Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

JEUNESSES MUSICALES POLSKA:

"Czas Dziwnotworów, wieczór autorski Mai Baczyńskiej"
14 maja o 20 w Podziemiach Kamedulskich na ul.Dewajtis 3 (przy UKSW).

W programie cykle poezji "Dziwnotwory" i "Wyciszarnia", sceny dramatyczne "Z życia Imago" autorstwa i w reżyserii Mai Baczyńskiej, kompozycje Georgiosa Kissasa, Bartosza Kowalskiego-Banasewicza, Georgiosa Kissasa, Bartosza Kowalskiego-Banasewicza, Pawła Przezwańskiego, Piotra Tabakiernika.

wykonawcy recytacji i ról aktorskich - Zuzanna Gaińska, Paweł Ryś, Katarzyna Gajewska, Krzysztof Chyla, Jakub Dowgird
improwizacje muzyczne do scen - Kamil Staszowski
choreografia i taniec - Dagny Baczyńska-Kissas
dyrygentura - Zuzanna Scheiner
wykonawcy utworów muzycznych - Wojciech Dutkiewicz, Joanna Gontarz, Małgorzata Kołcz, Bartosz Kowalski-Banasewicz, Maciej Kozendra, Mariusz Moćko, Michał Niedziałek, Krzysztof Ciupiński-Świątek, Wojciech Psiuk, Justyna Samborska, Malwina Stańczak, Alicja Wołyńczyk
scenografia - Grzegorz-Stępniak


Patronat medialny: Eurostudent.pl, Radio OFF, Radio Aktywne.


WSTĘP WOLNY:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



może to cię, kalinko, naprowadzi:




a może ja jestem mongołem i nie znam ani Mai - co najwyżej pszczółkę, tych wszystkich podziemi i
UKS-ów i za chiny ludowe nie wiem jakie to miasto. Tak trudno pisnąć Warszawa? Widocznie tak.
Nie pierwszy raz się z tym spotykam - tym bardziej na takich sikam. Stołeczni zachowują się jakby ich miasto byli pępkiem świata i wszystko było oczywiste - prawie jak w filmie amerykańskim - wszystko dzieje się w USA. Śmiech i ograniczenie - durnota...

kłaniam dłoń

p.s. a "W" za uks-em może znaczyć Wrocław, Wałbrzych, Wiślica lub wychodek - no po tym ostatnim bym się zorientował, że chodzi o Warszawkę, ale tak w szczerym polu - no właśnie...
Opublikowano

W Warszawie, przepraszam za nieprecyzyjność, wiadomość została przeze mnie przekopiowana z gron warszawskich i rzeczywiście zapomniałam ją uzupełnić. Nigdy nie uważałam Warszawy ani siebie za pępek świata:) Przykro mi, że tak przyziemne określenie padają na forum poświęconym sztuce, ale nie żywię urazy i w dalszym ciągu zapraszam:)

pozdrawiam

Opublikowano

(Aha. I bardzo prosiłabym na mnie nie sikać;) Nie chciałabym czuć się we własnym mieście jak w getcie, bo chyba to forum powinno łączyć, a nie dzielić...ale może tylko mi się tak wydaje:) ponownie pozdrawiam )

Opublikowano

I moja wolność wymaga uszanowania - gówno mi wolno na stolicę powiedzieć, i jeszcze mogę wskazać palcem... sikania niech się pani nie boi - to tylko z konewki, w gorącu jutrzejszym jeszcze pani będzie prosić...a sztuka na tym polega, by rozróżnić drażliwą metaforę od przyziemnego prostactwa...


kłaniam parasol

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W oznacza Wyszyńskiego

takie wybuchy dziwacznych kompleksów lokalizacyjnych są głupie

tak samo dorabianie ideologii typu: ktoś nie napisał "Warszawa" bo uważa, że to miejsce jest pępkiem świata

nawet nie tak samo, powyższe jest jeszcze bardziej głupie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W oznacza Wyszyńskiego

takie wybuchy dziwacznych kompleksów lokalizacyjnych są głupie

tak samo dorabianie ideologii typu: ktoś nie napisał "Warszawa" bo uważa, że to miejsce jest pępkiem świata

nawet nie tak samo, powyższe jest jeszcze bardziej głupie


zgadzam sie ze swoją głupotą

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • nosiła zawsze szeroką bluzę i ciemne okulary nikt nawet nie zapytał   - wystarczyło im logo, postrzępiony materiał poczuli, że mogą wyszydzać   a jednak ona szła : stopień po stopniu   choć każde z rzucanych ciężarem krępowało nie pozwoliła się zatrzymać   aż w końcu dotarła tam, odwróciła się tylko raz   gwałtownie uniosła głowę, sponad oprawy  poraziło ich złoto, błękit i zieleń spojrzenia   zdjęła obszerne ubranie  z kieszeni wypadł nóż co uchwyciła _ odeszła jak przyszła       na skrzydłach poruszył mnie Twój wiersz... cholera mnie bierze na takie sytuacje..rozszarpałabym każdego za zabawę drugim człowiekiem...

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Annna2 To jest prawdziwy obrazek i zapis myśli „ zranionego Szkła”.Ja tylko połączyłam kropki.
    • wiersz-o-dystans    wschód kwitnie dzień się osadza  i z brył kondensuje miasto  nabiera mięsa nakłada skórę  obrasta drzewami obrastają betonem kondesacja tężenie    drgania ponad czarną arterią  odejść mlaszcząc w chodnikach  niech gołębie wschodu krążą  nad kamienicami na dzień  dobry na dzień ledwo    ozłota kształtów i ruchu  stoję dziecko w brzasku  dziecko niebytu piszę go raz  i zmileczę przemilczę a na zawsze zniknie  a zniknie na zawsze        
    • ten rodzaj energii mogę ci przekazać wyłącznie językiem. z ust  – prosto w serce. niech rozrośnie się tam do rozmiarów opowieści o staruszku który, w opinii współmieszkańców wsi kompletnie oszalał w tym swoim próbowaniu... przyciągnięcia Wenus. samorobnym Marsem. ach, ileż dni spędził on na rozsypywaniu po podwórku rudego piaszczydła, na obtaczaniu w nim, niby mięsa w panierce, każdej swojej ruchomości: od agrafek – na wersalkach i meblościance kończąc! kto policzy, ile ton kamienisk nazwoził biedny, jak się zdawało, pomyleniec, na posesję, by imitowały marsjańskie głazidła? chyba mniejsza o to. ważne było czekanie, tęskne, z oczami skanującymi czerń dnia i nocny błękit. to zasychanie w środku i na zewnątrz, upodabniając się do skalnego odłamka. ta wiara kierowana wzwyż. aż pewnej nocy całe jego  obejście zakwitło, z piachu i kamieni wystrzeliły łodygi. ciepłota, niby wielki koc, miękko i powoli rozścieliła się na dachach budynków, rudym piasku, na studni. ciało staruszka, nie większe od śmiejżelka, znaleziono w zagonie petunii. pochowano w pudełku po zapałkach na kocim cmentarzu. jego duch ciągle zespala się ze Ziszczoną. ...widzisz, jaka ładna historia? powiem w sekrecie: to nie wymysły. choć też – bajka!
    • @Simon Tracy  Czasem wystarczy przetrzeć szybę - tam naprawdę jest słońce i zieleń. Możesz nie nazywać tego narzekaniem, ale Twoje wiersze niosą bardzo dużo bólu, bezsilności, samotności. I to właśnie one mówią najwięcej jak Ci jest teraz. Nie warto oszukiwać siebie - siebie najlepiej słuchać uważnie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...