Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Do lekarza przyszedł miś
-Bardzo chory jestem dziś.
Mam gorączkę, brzuszek boli,
Bardzo mnie to niepokoi,
A do tego niech pan wierzy
Tak się czuję od wieczerzy
I tak cierpię całą noc
Zeszła zemnie wszelka moc.
Nic nie jadłem,nic nie piłem.
Mówię panu: ledwo żyję!
Lekarz bada, misia bada
Kręci głową, głaszcze brodę
Nie wie czego niemoc misia jest powodem.
Pyta:
-Misiu powiedz mi tak naprawdę,
Co jest Ci?
Ja nie widzę tu choroby.
Według mnie ty jesteś zdrowy.
Miś zezłościł bardzo się
-Jestem chory! Ja to wiem!
I przyszedłem tu po radę.
Chcę wyzdrowieć przed obiadem.
Czy to panu uda się?
Wylecz misia proszę Cię!
Lekarz wielki kłopot ma
Zbadał misia razy dwa
Nie doszukał się choroby
Według niego miś jest zdrowy.
Jakiś powód musi być,
Że miś przyszedł do mnie dziś.
Co mu lekarstwo dam nie wiem.
Powiem szczerze problem mam.
Misiu stęka,
Bo brzuch go boli
Lekarz się tym niepokoi
I przegląda mądre księgi
By skończyć misia udręki.
Lekarz zamknął księgi swoje
Patrzy na misia z niepokojem,
Bo mu coś tu nie pasuje
-Miś mnie kłamie, że źle się czuje.
Mówi:
-Misiu idź do ogrodu
Mam tam dużą beczkę miodu.
Miś się zerwał jakby nic
Do ogrodu pobiegł w mig
I przytargał beczkę sam.
Lekarz mówi:
-Tu Cię mam!
Toś ty zdrowy jest jak rydz!
Nie dolega Ci już nic?
Byłeś misiu taki chory,
Taki słaby,ledwo z bólu stałeś,
A beczkę miodu przytargałeś.
Wiesz co misiu? Raz,dwa,trzy
Zostaw beczkę, tam są drzwi.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...