Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Komar jestem nad komary
Nie za młody, nie za stary.
Nocne ja prowadzę życie
Wtedy gdy wy ludzie śpicie
I jak tylko światła zgasną
Ja czatuję kiedy ciała zasną.
No a wtedy się zaczyna walka
Komar kontra człowieczyna.
Lecę sobie bzy
Patrzę jakieś ciało śpi,
Ale najem się do syta.
-Co to? Ciało łapkę chwyta.
Potem ciało z łapką biega,
Chce mnie zatłuc!
Marne szanse ma kolega.
Czekam aż się uspokoi.
-Jak on się komara boi!
Ale nie!On chodzi, patrzy, coś pod nosem mruczy
Ukłuję go w locie,
Bo mi w brzuchu burczy.
Lecę sobie bzy
Już smak czuję krwi,
A to ciało w szał wpada
Łapką jak szablą włada,
Wymachuje, podskakuje
Chyba ciało źle się czuje.
Znów się chowam
Skrytkę mam
Tutaj sobie poczekam
Ciało się zasapie
Może zaśnie na kanapie.
Znów się ciało położyło
Kołdrą już się nie nakryło
Do ataku się szykuję
Już się smakiem oblizuję
Prawie ciało mam
Słodkiej smak krwi czuję,
A te ciało z łóżka wyskakuje.
Gdzie usłyszy me bzykanie
Leci myśli, że mnie dostanie.
A ja komar nad komary
Nie za młody, nie za stary
Doświadczenie mam
Ciała obyczaje znam.
Zaśnie prędzej niż wie sam.
Wtedy najem się do syta
Uczta będzie znakomita.
Ciało będzie spało
Ani się nie ruszy
Nawet nie poczuje
Jak się w jego ciało wkłuję.
Potem schowam się...
Gdzie wam nie powiem,
Bo jak ciało to przeczyta
To mnie bez biegania schwyta.

Opublikowano

Siedzi komar na łapie
I krew żłopie haustami,
Ślina z gęby mu kapie
I się miesza z krwinkami.

Bzyczy komar nad uchem
Jakiś sprośny kawałek,
Zaraz wezmę poduchę
I przyłożę mu w pałę!

Zbudził się komar z drzemki,
Poczuł wielki ból głowy,
Szybko włożył ciżemki
I wyruszył na łowy.

Siedzi komar na ścianie,
Siedzi tak już od rana...
Czy coś z niego zostanie,
Gdy utłukę go z glana?

Kiedyś pewien komar
(a było to w maju)
Poleciał na towar –
Studenta na haju.
Czuł przyjemne ciepło,
Gdy ostro tankował.
Wtem! Serce mu pękło!
Powód? Przedawkował.

Beknął raz sobie komar po wieczornym posiłku,
Wytarł gębę rękawem i podrapał po tyłku.

Lata komar, lata gdzieś nad żyrandolem,
Kiedy go wypatrzę – prysnę muchozolem!

Ech! O komarach to ja mógłbym tak długo... chałturzyć.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MIROSŁAW C. Dzika róża w wierszu to dla mnie metafora kobiety wolnej, nieujarzmionej, która pozwala się dotknąć nie tylko myślą i słowem, ale też czynem. Jest piękna, odświętna i pełna tajemnic i zapachu.  To hołd dla tej dzikiej kobiecości, nieokiełznanej, prawdziwej i pełnej życia, tak jak smak dzikiej róży w słoiku.   Ten wiersz przypomina mi teraz czas dzikiej róży, gdy jej owoce dojrzewają i można z nich zrobić pyszne konfitury. Podarowałam kilka słoików mojemu lekarzowi, który opowiadał, jak wyjątkowy jest to dar natury pełen niebiańskiego smaku.
    • @Starzec Wiesz, że Twój wiersz mnie zatrzymał? I teraz myślę sobie - kto tak naprawdę wie, kiedy jest za wcześnie, a kiedy za późno? Wystarczy, że jedno z Was tak pomyśli, a droga się rozminie.
    • Jego kraj może zerwać więzy uległości, Jego lud może znowu zaznać wolności, W ich sercach nadziei tysiąc zagości, Lecz jego nadzieja umarła. Promienie księżyca morze oświetlają, Swobodne fale dziko napierają, A wiatry Gondalu dostojnie grają Swój hymn o północy.   Grają na murach jego więzienia, Budząc w jego sercu wzruszenia, Bo ich dźwięk przyzywa wspomnienia Rzeczy, które się zdarzyły. Jego dusza z wichrem się złączyła I w królestwie śnieżnej ciemności kroczyła, Krainie, która wielką rozpacz kryła, A zwątpienie odebrało głos.   Ziemia Harolda zerwie więzy uległości, Jego lud może znowu zaznać wolności, W ich sercach nadziei tysiąc zagości, Lecz jego nadzieja umarła. Wolność została mu odebrana; Jego przyszłość na ziemi poznana; Jeszcze kilka lat w kajdanach, Potem więzienny grób.   O ile poprzedni wiersz Emily mógł być związany z Gondalem, tu nie ma wątpliwości. Nie jestem tylko pewien kim był ów Harold. Być może chodzi o Geralda z Exiny, uwięzionego i zamordowanego przez podstępnego rywala do tronu Juliusa Brenzaidę.      His land may burst the galling chain, His people may be free again, For them a thousand hopes remain, But hope is dead for him. Soft falls the moonlight on the sea Whose wild waves play at liberty, And Gondal's wind sings solemnly Its hollow midnight hymn.   Around his prison walls it sings, His heart is stirred through all its strings, Because that sound remembrance brings Of scenes that once have been. His soul has felt the storm below, And walked a realm of sunless snow, Dire region of most mighty woe, Made voiceless by despair.   And Harold's land may burst its chain, His subjects may be free again, For them a thousand hopes remain, But hope is dead for him. Set is his sun of liberty; Fixed is his earthly destiny; A few years of captivity, And then a captive's tomb.
    • @Roma Jakby balans między dzieciństwem a dorosłością. Pełen jest ulotnych obrazów  samolociki, taniec, tęsknota... To opowieść o potrzebie lekkości, wolności, i o pogodzeniu się z tym, że nie zawsze trzeba „latać”, by czuć sens.
    • poznaliśmy się  o dzień za późno spóźnieni łzą pod powieką wczesną wiosną bzem łaskoczącą spojrzeniami  utkani  na wieki   poznaliśmy się o noc za wcześnie zachłanni dnia rwącą rzeką późną zimą lodem płynącą uczuciami splątani na przekór   poznaliśmy się...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...