Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Panowie autorytety (choć mogą być i panie ;p ) pomocy! Do tej pory uwazłame ze rowna ilość sylab + sredniowka + rymy wysatarcza. Rymy dobrze maskowały nieidealność rytmiki, ale teraz mam porblem jak nadac rytmike wierszowi bez rymu. Nie wyobrazam soibe manipulacji przy zespolach akcentowych czy tepe bo to trudne,. moze poradziciecos porstszego>

daje przyklad:

W dal patrzą przed siebie, lecz nic już nie widzą,
Choć tyle przed nimi, sami już za sobą.
Ze srebra odlani na wzór swego czasu,
Wznieśli własny pomnik , gdzie papier cokołem!

Przeszli już w wieczność, wraz z światłem odbitym,
Wiecznie będą trwali - w promieniu błyśnięcia
Jak świetlik przekroczy umysłu granice,
Wejdą w przyszłość świata i znikną z naszego!

Wciąż słyszę śmiech głuchy - któż śmiał to wynaleźć
Diabelstwo co cząstce ducha życia daje,
Bóg zezwolił duszom, by same myślały
A te swe odczucia - przelały w materię


Pomożecie?

pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ale o co chodzi?... - Rytm jest tu całkiem OK... Przyczepiłabym się raczej do pierwszego wersu drugiej strofy: proszę spróować ją głośno przeczytać: "wraz z światłem" to jakaś masakra. Może lepiej "ze swiatłem" - bez wraz? No i "te swe odczucia" w ostatnim wersie - "te swe" typowa zapchajdziura, a na takie nie ma miejsca w wierszu.
Pozdrawiam, j.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • DZiękuję za sympatię dla podskoków (też tak kiedyś robiłam ):   Pozdrawiam serdecznie @Czarek Płatak @Leszczym @Waldemar_Talar_Talar @huzarc :-)
    • @violetta dzięki :) @FaLcorN @huzarc@huzarc dzięki :) @Omagamoga jak pokażesz mi jakieś zdjęcia, to wybiorę, na których są rowerzyści :)  
    • Koma: a zrób mi "bob", im bór za amok.  
    • I tak. I tak. Jestem. Nie wiem. Nie czuję się nic. Oddech przechodzi przez szkło stworzenia, rozbija się o własną przezroczystość, a jego odłamki tańczą w próżni - jak anioły, które zapomniały, po co mają skrzydła. Czas spada jak popiół z wypalonej wiary, a jego płatki śnią o ogniu, którego już nie ma. Dno chwili rozsypało się w pył - a w tym pyle milczą ogrody, które aniołowie podlewają łzami zapomnienia. Nic nie wraca. Nic się nie zaczyna. Ten wdech - to echo cudzego istnienia, cudze serce bije we mnie, jakby ktoś inny próbował pamiętać, że jestem. W mroku słychać modlitwy, których nikt nie wypowiedział, i ciszę, która drży, jakby sama chciała zostać imieniem. Ruch – bez znaczenia. Widok – obcy. Świat – zamknięte oko Boga, który śni siebie w zapomnianym języku światła. Kamień – pamięta gwiazdę, która już dawno zgasła, ale jej blask jeszcze trwa w nim jak wspomnienie raju. Człowiek – cień własnego pytania. Nie zostawia śladu, bo nawet cień ma już dosyć towarzyszenia pustce. Cisza kruszy się w palcach istnienia, a powietrze nie zbiera głosu, jakby słuch samego Boga został zatopiony w oceanie jego własnego milczenia. Nie pamiętam, czy to ja oddycham, czy to pustka oddycha mną. Każdy gest – dotyk po śmierci światła. Każda myśl – pył, który zapomniał, że był gwiazdą. Każdy moment – spadanie w dół, w nieskończoność, gdzie czas zamienia się w ciało nicości, a nicość - w puls serca Boga, który zapomniał, że jest Bogiem. I tak. I tak. Jestem. Nie wiem. Nie czuję się nic. Tylko chłód, co pachnie końcem, jakby noc rozłożyła skrzydła nad resztkami istnienia, jakby ciemność chciała uczyć światło, jakby cisza chciała śpiewać, a śpiew - płakać. Nic. Nic. Nic. A jednak - pod popiołem drży iskra: maleńki błąd nicości, który przez ułamek sekundy pomyślał, że chce być. I w tym błędzie - rodzi się światło. Rodzi się czas. Rodzi się miłość, która nigdy nie miała prawa zaistnieć. Bo nawet nicość, gdy się zapatrzy w siebie zbyt długo, zaczyna marzyć o miłości.      
    • Idę do ciebie po trochę relaksu by pomnożyć myśli i spaść w wir  upojnego snu   następny dzień pisze swoje wiersze o niedalekiej przyszłości i patrzy na stos wielkich informacji   próbowałem się zmienić jednak świt zmieniał się w pył i odchodził za noc gdzie szukał kilku słów.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...