Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tańczę jak gra orkiestra


Rekomendowane odpowiedzi

skoczne kawałki wyrywam żabom, płynne oddaję rybom
reszta lwom na pożarcie



pamiętam jak zdjęłam buty na środku sali
ruszyłam w tango śliskim parkietem
ja- wiedźmina brzóz i kumkania nie schodziłam z drogi pantoflarzom
sypiąc sól przeciwniczkom mielenia

mała nie masz jednego kolczyka

z perspektywy jednego ucha uwaga nie była atrakcyjna
jestem
myślałam wypełniona nieświeżym oddechem
zgubionego zausznika nie żałowałam w końcu
to imitacja rodem z włoskich poematów
byłam
ładowałm napięcie siedząc całą okazałością
oparta o ramię umięśnionego dźwigu

w kurzu czytam legendy o kamasutrze

wśród lasu nóg zasnęłam bujana melodią
twojego głosu do dziś zapomnieć nie mogę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cholery jedne o warsztacie coś gadajcie, ;)))
Inko,
to powinnaś znać ,to wspomnieniao Panukratkowym dojrzalsze, zmienione;))
Marlett,
wyginiecnota koniec jego u płota;))
Marusiu
porusza? ano tak i to ostro;))
Pancolku,
wypuść wodę z ust i gadaj conie tak ;))
serccccccniescmok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ładnie, może dodałbym: ślimaka (melodią ślimaka) a usunął ostatni wers.
ślimak... mówi sam za siebie:

Lazł raz ślimak po liściach. Lezie, lezie, lezie -
to zboczy na centymetr, cofnie się milimetr...
aż zaczęło szumieć w całym lesie:
na jedną nóżkę rozchodniaczka piłeś?

pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ludzie w każdym mieście umierają tak samo. Wieczorem, gdy dzień milknie, albo przed ósmą rano.   Gasną jak świecy ogarek lub jak w kominku płomienie, I zostawiają po sobie długie, nieme wspomnienie.   Za bramą stają się ciszą co w każdym mieście tak samo chłodem wita i pustką. I nie wypuszcza z ramion.   Ludzie w każdym mieście odchodzą w bezmiar tak samo. Kochani czy niekochani, żegnają się za bramą.   A brama cicho skrzypi Z każdym ostatnim westchnieniem, I potem już tylko cisza okryta łzą i milczeniem.   Ludzie w każdym mieście Umierają tak samo, Mgłą się kładą przy ziemi Za zimną, stalową bramą.
    • @klaks zatkało Cię, że nie odpowiadasz?   
    • Podpowiem:  pali kot - z wykształcenia filozof    
    • Ulubione kwiaty twe Rosną wiesz zapewne gdzie. Ulubione kwiaty twe Znów przypominają cię. Ten ich kolor i ta woń Twoje oczy, twoja dłoń. Wszystko to w pamięci mej Ciągle żyje, ciągle jest. Tak jak kiedyś rosną sobie I nie myślą , co kto powie O ich wdzięku, czy zapachu, O dziewczynie i chłopaku. Ulubione kwiaty twe rosną wiesz zapewne gdzie, ulubione kwiaty twe znów przypominają cię. Tak bym chciał powrócić tam, Kiedy wiosna, kiedy maj. Chociaż jesień na mej głowie, Tęsknię bardzo dziś po tobie. Chociaż pora już nie taka, by rozmyślać o tych kwiatach, Piotr woła do nieba bram, Przecież.... ja już byłem tam... Ulubione kwiaty twe.....  
    • przestrzeń zamknięta w słowie "kiedyś" przecież jakaś istnieje, mimochodem zastygła w osobliwej dwuwymiarowości pokój luster, nie przeczę, dziwny   wejście smoka w niebezpieczne miraże fragmenty szkła odbijają nieistniejące twarze widać kurz - tańczy w drgających promieniach walczy o przetrwanie, o moment uwagi   jak usta jeszcze chwilę nad lustrem wody wzrok łapie oddech, czepia się złocistej nici i widzę, prawda to? czy projekcja? synaptyczne połączenia rwą się i zrastają   tworzą nowe mapy dawno odkrytych lądów widać, archiwista mieli codzienność tkając istotne obrazy z nieistotnych zdarzeń to tylko złudzenie pamięci, fatamorgana czasu   półprzepuszczalne membrany wspomnień filtrują obrazy i dźwięki dawno przebrzmiałe zostawiając osad niedopowiedzeń na dnie szklanki z wczorajszą herbatą  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...