Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

... nie wiem, czy wypada, abym "robił" wokół siebie szum, ale ... przystępując do Państwa miałem postanowienie, czy wręcz marzenie, żeby napisać choć jeden komentarzyk, czy odważyć się zamieścić niechby jeden "utworek" ... szczytem tych marzeń było 100 (sto) komentarzy ... ze zgrozą spostrzegam, że właśnie dobijam setki ! ... więc słowo się rzekło ...
Dziękuję wszystkim, którzy dali mi szansę, bym przechodząc w ekspresowym tempie, mógł zobaczyć siebie w bardzo nietypowej dla mnie roli - wyrażającego opinie, doradzającego, świadomie drażniącego ... czy nawet (o zgrozo!) obrażającego - przepraszam, dziękuję i ... proszę piszcie, bo jako gość pewnie będę tu w miarę możliwości zerkał ... oczywiście moja decyzja wynika z prozaicznych powodów - brak czasu ... i w żadnym wypadku nie jest związana z jakimkolwiek i Czyimkolwiek działaniem na Forum ...
... ale na zakończenie - pozwólcie proszę - jeszcze jeden - chciałbym użyc słowa "wierszyk", choć nie wiem, czyliż zasługuje on na takie miano ...
... nie muszę mówić, że każdą uwagą w tym miejscu, wzruszycie mnie do ... łez ... a wtedy, ja - starzyk - sobie przez łez witrażyk o Waszej miłości pomarzę ...



Gwałtem nadziei-nosze uproszę

z drobin nadziei
tarczę wierze sklecę
miłości-goręcej uzbroję w okruszyn-wystarcze
by
umieć chcieć przepadać za jednak być-więcej aniżeli mieć
bez groźby zamienienia w łez ciek Źródła Życia w niebie
swoje teraz przeżyć
mimo otwartości ukrycia zła w przewrotności kusi nas jedynie ku winie
i
z bojaźni o Szloch ze mnie nieprzyJaźni podarunku
tak się o to prośbą uczepię
proch
Twórcy zeń kształtu
że
nową nazwę człowiek musi nadać
dla odróżnienia każdego innego
z siebie zrodzin
gwałtu

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Z gwałtu rzeczy uproszczę,że;

Twoja miłość inna jest
bardziej duchowa

piękna ona jest
jak nie popełniasz grzechu

my jesteśmy grzesznikami,
szukamy w piekle nieba

choć niebo mamy na ziemi
a po piekle chodzimy

sami nie wiemy czego chcemy?

a kiedy nam przyjdzie czas
wszyscy złożymy dłonie
do Pana,by nie opuszczał nas

co się z nami stanie nie wiemy?

jak wybije nasza godzina
czy będziemy świadomi
gdzie pójdziemy

najwieksze bogactwo u Pana
a czy sie spotkamy?
choć miłością żyjemy

tu na ziemi miłość inna
a tam?
Duchowa

___________________
Życzę Ci serdeczności
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Maćku, sorrki, jestem inneczo zdanai, to o czym mówisz mogę znależc w kazdej gazecie, a takie słowa płynące z serca można znależc tylko tutaj... i dobrze że ludzie dzielą sie swoimi odczuciami i czuciami, ja to lubie( ale to ja)
pozdrawiam Es

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
    • @Alicja_Wysocka …dzięki, pozdro.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Nie znam angielskiego, więc nie potrafię ocenić wierności przekładu względem oryginału  ale jako osoba, która czuje rytm i muzykę, widzę (a właściwie słyszę!), jak trudna to musiała być praca. Tłumaczenie poezji przypomina mi układanie słów do piosenki - słowa muszą pasować do melodii, do czasu trwania nut. A tutaj każda fraza ma swój rytm i ciszę. Dla mnie to prawdziwa sztuka. Piękna robota, chwalę i dziękuję.
    • @Jacek_Suchowicz  Bóg nie chciał ich śmierci Klub 27- nie poradzili sobie z życiem
    • @Andrzej P. Zajączkowski – najlepsza metoda: powiedzieć na głos

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...