Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Działasz na mnie tak
jak działa ciało A na ciałoB,
lecz o tym samym zwrocie.

Ruch po okręgu,
to słodycz naszych pocałunków.

Twoja wielkość równa się
stosunkowi siły dośrodkowej,
siła tarcia jest wprost proporcjonalna
do naszej prędkości,razem odnosimy
statystyczno-kinetyczny współczynnik.

Nasza miłość,to cała energia i moc,
po której występuje
energia potencjalno-kinetyczna
zachowująca zasadę i prawo
powszechnego ciążenia.

Przeszły fale
jak pole magnetyczne prądu
ciało spoczywa(odprężone)

Ach jak nam dobrze było!

Teraz osaczyła nas chemia,
szybciutko do łazienki
umyc się tlenkiem wodoru,
używając stearynianu sodu
z dodatkiem olejku lawendowego,
zmywając mieszaninę krzemionki,
potu i tłuszczu,wycierając się
w gęstą utkaną miękką celulozę

Opublikowano

... fizykę nawet chwilę studiowałem ... chemi nie lubiłem ... gdyby "Twoja wielkość" była o mnie, to może by mi się podobało ... a skoro nie - to niestety - nie! ... sądzę, iż zraża i humanistów i ... całą resztę ...
Pozdrawiam roboczo!

Opublikowano

życie to Fizyka,chemia biologia i muzyka.
Od biologi nasze życie się zaczyna:)
Fizyką sie wspomagamy
Chemią się wycieramy
Muzyką sobie gramy:)

Dziękuję za wizytę i
Pozdrawiam milutko z geografią,bo lubimy Erozje na ciele;)

Opublikowano

Kaju-Maju ... uciekasz od konkretów ... w tym od kon-kretnych zarzutów, a wówczas każdy grad słów - dla nie-wprawnych - może mieć sens - a ja chciałbym chcieć konkretu kęs ...
Pozdrawiam konkretnie!

Opublikowano

nie nie uciekam,
wydaje Ci się,
dałam fizykę,
dałam chemię,
mogłam napisać,
że muzyka
nam serca rozbawiła
a biologia
naszymi oczami
zawadnęła.

Ale pomyślę,żeby wszystko połączyć;)
choć księżyc cały czas wokół mnie chodzi:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...