Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jeśli cierpi z braku widzenia,
to musi przedzierać się przez znaki.

Bywa nieraz,że w ciągu rozmowy
stajemy w obliczu prawdy,
dla których brakuje nam słów,
gestu i znaku.

Owoc który dojrzewa,widzimy,
a nie umiemy mu pomóc,
by prędzej dojrzał.

Po cóż jest serce ludzkie?

Opublikowano

Ten utwór już jest na "moich falach" - oczywiście dla mnie stanowiłby w tej formie dopiero początek, zalążek, sedno - które musiałbym "urymowić" i "wycentrować formę" ...
... z dojrzewaniem owoców - niech będzie w zgodzie z naturą, nie wiem dlaczego masz poczucie winy, z powodu niemożności przyspieszenia tego procesu (GMT ?) ... uwaga aktualna chyba też w odniesieniu do naszych "różniastych dojrzewań" ...
na razie - kwieciste pozdrowienia !

Opublikowano

chodziło mi tutaj o Miłość,
a ona jest,tylko niedojrzała,dałam porównanie z owocem,mogłam jeszcze dopisać,że jak owoc dojrzeje,a go nikt nie zwrwie,to spadnie na ziemię,już nie napiszę(zgnije),ale nieraz
jest czasami za pózno,zanim to dojrzymy.
wzajemnie pozdrawiam

Opublikowano

Bez przyszłości-jeśli miłość wyrzucisz z serca,to spadnie na ziemie jak ów owoc i z biegiem czasu zgnije ,a jak jest w sercu,to zawsze się odrodzi.
WitkuZ i GrzegorzuK-:)
Dziękuję za komentarze i
pozdrawiam milutko

Opublikowano

Kiedy stoimy na rozdrożu dróg
Kiedy myślimy,że toniemy,
wtedy oczy ku niebu wznosimy,
albo nad grobem stoimy
i prosimy Boga o zmiłowanie
'Ojcze nie opuszczaj mnie'
dzieckiem jestem Twym,
choć błądzę i jestem
człowiekiem grzesznym.

Czy oczy podniesiesz
ku niebu
czy staniesz nad grobem,
wszędzie znajdziesz
od łez schronienie,
bo Bóg nie opuszcza nas.

Znajdziesz świat bajkowy,
niedługo będzie Maj,
zakwitną białe bzy,
uśmiechnij się...

Ładny uśmiech masz
niech wśród bzu
cały czas rozpromienia
z uśmiechem łatwiej żyć
bo on łagodzi
stresy i bóle
z nim łatwiej żyć.

Uśmiechnij się:)

Opublikowano

Kaju-Maju ... parę dni temu do Ciebie jako pierwszej coś napisałem - miałem nadzieję dobić do 100 komentarzy ... i to się właśnie zdarza ... gdzieś tam pożegnałem się już "oficjalnie" (nie wiem, czy takie są tutaj zwyczaje) ... ale idę jeszcze do Księżyca Twojego ...
Pozdrawiam!

  • 2 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam,  stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej rownoważni  latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...