Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nieobowiązkowe czytania poezji XX wieku 1


Rekomendowane odpowiedzi

z lektury Miłosza wyniosłem niewiele

to że mam służyć mowie chorych
na własną niewinność

to że czasami świt zimowy jest obiektywnie
najlepszym rozwiązaniem

i trochę innych rzeczy

szczególnie utkwił mi w czaszce
motyw bramy i ogrodu

doprawdy zachwycony byłem
tym czarodziejstwem słów
dopóki
nie stanąłem przed wyborem

czy wejść do ogrodu

czy skazać się na wieczną odyseję
w poszukiwaniu innych ogrodów to znaczy
idealnych

(zapominając jedynie o warunku istnienia
oczekującej Penelopy dla dobrego przebiegu odysei)

wtedy podjąłem męską decyzję: zostanę
w tej bramie

tak będzie spokojniej

na co mi te wiersze
na co mi ten ogród
myślałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miłosz/Szymborska/Herbert to triada, na którą jesteśmy skazani (chociaż osobiście uwielbiam Barańczaka), zatem chcąc nie chcąc musimy gdzieś tę dyskusje z Nimi prowadzić (jako, niech będzie, poeci, twórcy). Wychodzi to mniej lub bardziej dobrze, czasem żenująco, jednak w tym wypadku jakość myśli jest wysoka i wiersz dużo zyskuje, znając pewne warstwy znaczeniowe, po które podmiot sięga.
Plus.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A mnie ostatnio wpadła w ręce "Druga Przestrzeń" Miłosza. I już myślałem, że stamtąd wersyfikacja pożyczona. Wiersz mi nawet odpowiada. Bez rewelacji, ale w porządku


Pozdrawiam.
dzięki i zapraszam kiedyś znowu ;]

pozdrawiam, Gaspar :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Też lubię Barańczaka, wydaje mi się, że jest nieco niedoceniony. W każdym razie wolę Barańczaka od Miłosza, ale ten motyw ogrodu i bramy jakoś zapadł mi w pamięć i spodobał się "na przetworzenie". Ale niewątpliwie znajomość fundamentalna samego Miłosza jest konieczna, żeby zrozumieć. Dzięki za plusa.

Pozdrawiam, Gaspar :-).

PS. Dla tych, którzy może nie wszystkie odniesienia widzą:
* wersy 2-3 - Cz. Miłosz - "Moja wierna mowo"
* wersy 4-5 - Cz. Miłosz - "Który skrzywdziłeś"
* główny motyw, czyli od 7-8 wersu - Cz. Miłosz - "Nadzieja" (w: "Świat. Poema naiwne")
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • twoje oczy są otwarte Patrzysz na mnie swoimi słodkimi oczami Widzę uśmiech na Twojej twarzy Proszę Cię o rękę , przyjmujesz moją prośbę Pełna sala widzów , są gromkie brawa   Niespodzianka się udała, cudowna i pełna miłości miłość uznana, miłość przyjęta Nasze dni mają kolor czerwonych róż Rozpoczęła się nowa miłość, nowe życie                                                                                                         Lovej . 2024-11-23        Inspiracje .  Zaręczyny
    • @Czarne Słońce   Wiersze piszemy w stylu klasycznym lub nowatorskie - białe, jeśli używamy poprawnej polszczyzny w sensie formalnym - jak duże litery na początku każdego wersu - winna być interpunkcja, a pański wiersz jest napisany w stylu klasycznym, więc:   Nieboskłon swe rozchylił usta, Rozszerzył mocno swoje wargi I połknął cię w obliczu bóstwa, Ten raz tak pierwszy i ostatni.   W żarliwym tonie przy konsumpcji Opadłaś na dno swoich marzeń Żałuję mamo, że w tym czasie  Nie było dane być nam razem.   Lub po prostu tak:   Nieboskłon swe rozchylił usta, rozszerzył mocno swoje wargi i połknął cię w obliczu bóstwa, ten raz tak pierwszy i ostatni,   w żarliwym tonie przy konsumpcji opadłaś na dno swoich marzeń żałuję, mamo, że w tym czasie  nie było dane być nam razem...   Oczywiście, to tylko moje skromne uwagi...   Łukasz Jasiński 
    • brak kontaktu ze światłem zewnętrznym brak miłości która mogłaby przypominać o szczęściu parę wyrzutów zadanych z premedytacją przez brak poruszeń zderza się z innymi planetami   tęskniłam za marzeniami dostatecznie długo aby odszukać brakujący element rodziłam się dość często aby udobruchać słowa oswoić ciężar obumarłej ziemi   wysiadam na najbliższej stacji czy smutek jest wszystkim co chcesz mi powiedzieć   pragnę wyrzec się krwi płynącej leniwie pod prąd usiłuję zapomnieć o własnym odbiciu w lustrze sprzedać dotyk pozbawić ciało samotności   doszukałam się w twoich pragnieniach odrobiny czułości czy Bóg jest wszystkim w co wierzę
    • Nie będę robił recenzji, analizy i interpretacji, także: rozbierał na pierwsze czynniki panienki tekst, tylko: po prostu dam wskazówki - czytam tak:   Na krawędzi    Stoję, tam, gdzie dzień z nocą - walczy, burza w sercu, cisza w oczach i w duszy wciąż nadzieja    lśni, patrzę w górę: niebo - ciągnie i wracam na ziemię twardą - nieugiętą, cisza jak lód na wodzie    i zesztywniałam, powiało: to on - gorący wiatr  otwiera mi drogę życia w nieznaną tajemnicę,   gdy popłynę nurtem rzeki i znajdę niewidzialny brzeg, gdy popłynę nurtem rzeki - nie powrócę już...   Oczywiście: to jest panienki własność intelektualna - pomogłem jak potrafiłem.   Łukasz Jasiński
    • @Łukasz Jasiński Wiersz faktycznie od początku był tworzony bez interpunkcji, a właściwie przecinków,  w zamyśle taki miał zostać, jednak przy wstawianiu musiałem gdzieś z przyzwyczajeni rzucić kreskę przed " że" . 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...