Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bez żadnego słowa, bez dwóch, bez jednego to kazania.
Św.Mędrzec z ambony, który nam, wiedzę o Bogu wykłada.
Z ręki kreśli w kółko krzyż, a czy wie? Jak wygląda Prawda?
On, Żyć nawet, nie umie? - Jemu manna z nieba spadła.

Jakie Wielkie Serce ma! Tak Miłość, w sutannie mieszka?
Więc nam mówi! W głos krzycz! Anioł dziś całuje diabła.
Pieniądze liczy z ludzkiej krwi, ale to wszystko dla Pana?
Tak was kocha, jak nie kochał w życiu nikt? Co za"Abba?".

A z ambony wielki głos nas woła! Kochane siostry i bracia.
Bóg z nami dziś jest i z góry, na was spogląda z tego nieba.
Grzech-piekło czeka - czas spojrzeć w głąb duszy waszego"ja".

Zebraliśmy się tutaj po to, aby się rozejść w pokoju Pana.
On niósł za was, ten ciężki krzyż, z tej męki rany i cierpienia.
Więc idźcie z Bogiem moi kochani i błogosławi"W imię Ojca...

Opublikowano

ładny wiersz,ale czy aż taka do końca prawda?
Poza słowami Boga!To tylko z ambony.
Każdy idzie z Bogiem,
ale z księdzem warto zgrzeszyć,
odrazu rozgrzeszenie da
i odpust zupełny:)
To taki sam człowiek jak my,
tylko wysłannik święty,
a nie ma to jak święte ciało lezy na kobiecie:)

Ojjjjjj sorry,ale mam różne porównania,
ktoś chciał abym zostać zakonnicą,hmm,wbrew własnej woli.

Pozdrawiam milutko

Opublikowano

Czytałem na dziale współczesnej poezji ten sam wiersz no i narobiłeś. "Uderz w stół a osezwą się nożyce".Obłudę jednak trzeba napiętnować. I Ja właśnie pod kątem współczwsnych faryzeuszy chrześcijaństwa napisałem zatrwożającą pprawdę na podstawie Biblii dotyczącą ich końca gdzie odsyłam do przeczytania pt. "Nierządnica" gdzie termin ten według Biblii odnosi się do imperium religi fałszywej której to przewodzą oto właśnie panowie. Pozdrawiam.

Opublikowano

Nierządnica

NIERZĄDNICA (Babilon Wielki)

Dumna i pełna ludzkiej chwały
Kojąc rany – otwiera ropne rany
Niedościgniona w swej winie
Nierządnica bezwstydna w swym czynie

W swym kielichu ofiarnym
Krwi filozofii i tradycji ,
Budujesz ołtarze swym wiernym
W imię Boga – pomordowanym bezimiennym

Komże chluby dopięte na ostatni guzik
Pluton egzekucyjny do Mszy ci służy.
W swej hostii znów wystawiasz
Mięso armatnie niewinnych ludzi

Pieśnią zagrzewasz się do boju
Niosąc na przedzie krucjaty dzieje.
Bożkom swym zawierzasz zwycięstwo
Bezsilni – nie słyszą Ciebie

Wstrzeli mordu wiatr
Niech zbierają metropolii skład.
Nieświadomi ostatniej bitwy
Wyruszą, by zatrzeć po sobie ślad.

Nowej armii urośnie skład
Bez sideł zakłamania i zdrad
Na ziemi w której ja i Ty
Nie doprowadzimy do ofiar i krwi

Zaborniak Witold

Opublikowano

Przeczytaj sobie to Witku.
Zapewne musiałeś o tym czytać.
Wiesz trafny i mi się osobiście podoba.
Chociaż możesz jeszcze sobie, coś dodać, czy zmienić.
Ale to już Twoja osobista w tym rzecz.
A ja na podstawie tego, co Tobie niżej wyświetlę - napiszę sobie sonet.
Będę miał nowy temat.

Pozdr.b.
J.L.S

BABILON WIELKI W ROLI NIERZĄDNICY - Upadek bezwstydnej nierządnicy
Bezwstydna „nierządnica”? Kto to może być? Po co mielibyśmy o niej mówić?
Czy nie wystarczy, że powieści sensacyjne, kino, programy i filmy zalewają nas mdlącymi wyziewami niemoralności? To prawda, ale postać ta nie jest zwykłą damą na jeden wieczór.
Zasłynęła jako najbardziej wpływowa i zbrodnicza prostytutka w całych dziejach. Sprzedaje swoje wdzięki już przeszło 4000 lat!
Dla własnej ochrony musimy o niej wiedzieć. W Księdze Objawienia 14:8 pewien anioł nazywa tę ladacznicę „Babilonem Wielkim” i opisuje jako uwodzicielkę narodów. Ponieważ jest aż tak niebezpieczna, powinna nas ucieszyć wiadomość, że „czas wyznaczony jest bliski” i Jehowa Bóg niebawem wykona na niej swój wyrok (Objawienie 1:3).
Nierządnica ta odziedziczyła imię po starożytnym Babilonie, butnym mieście w Mezopotamii, założonym przeszło 4000 lat temu przez Nemroda, „możnego łowcę na przekór Jehowie”.
Kiedy Babilończycy zaczęli budować wieżę, która miała służyć pogańskim celom kultowym, Jehowa Bóg pomieszał im język i rozproszył ich po całej ziemi. Zabrali ze sobą swoją religię i tak powstało ogólnoświatowe imperium religii babilońskiej. Jest to naprawdę BABILON WIELKI (Rodzaju 10:8-10; 11:1-9)
W wierzeniach i praktykach religijnych, spotykanych na całym świecie, po dziś dzień znajdują tajemnice dawnego Babilonu (Objawienie 17:7). Hebrajska nazwa tego miasta – Babel, czyli „pomieszanie” – trafnie odzwierciedla zamęt panujący obecnie w religii fałszywej.
Starożytny Babilon otrząsnął się z owego pierwszego niepowodzenia i po obaleniu Asyrii w roku 632 p.n.e. zajął pozycję trzeciego mocarstwa światowego w dziejach biblijnych. Chwały tej zażywał dość któtko, bo niespełna sto lat, lecz w tym okresie przez prawie 70 lat trzymał w niewoli lud Boży – Izraelitów. W rezultacie zetknęli się oni bliżej z tysiącem świątyń i kaplic babilońskich, z uznawanymi tam trójcami bogów i triadami diabłów, z kultem matki i syna oraz astrologią, która nakazywała oddawanie bałwochwalczej czci rzekomo nieśmiertelnym bóstwom.
W 539 roku p.n.e. wygnańcy izraelscy mogli na własne oczy oglądać katastrofalny upadek tego miasta, będącego światowym ośrodkiem religii fałszywej. Ale i wtedy nie przyszedł jeszcze na nie kres. Zdobywcy w dalszym ciągu z niego korzystali, gdyż cieszyło się prestiżem jako centrum religijne.
Prorocy Jehowy już wcześniej obwieścili Jego wyrok na Babilon – miał zostać wymieciony „miotłą zagłady”, „jak wtedy, gdy Bóg zburzył Sodomę i Gomorę”. Czy te słowa się spełniły? Owszem, i to aż do najdrobniejszego szczegółu. Z czasem starożytny Babilon obrócił się w zwaliska gruzów, zamieszkane jedynie przez gady i dzikie zwierzęta – dokładnie jak przepowiedziano (Izajasza 13:9, 19-22; 14:23; Jeremiasza 50:35, 38-40, Biblia Tysiąclecia, wyd.II). Niemniej drugi Babilon, nowożytny Babilon Wielki, istnieje do dziś. Będąc ogólnoświatowym imperium religii fałszywej, kultywuje nauki pierwotnego Babilonu i przejawia jego butnego ducha. Jest najważniejszym z narzędzi, którymi Szatan zaślepia ludzi na zamierzenia Jehowy co do Królestwa (2Koryntian 4:3,4). Mniej więcej w VI wieku p.n.e., gdy babilońskie mocarstwo światowe było u szczytu chwały, pojawiły się takie systemy religijne, jak hinduizm, buddyzm, konfucjonizm i sintoizm. Czy jednak Szatanowi udało się pogrążyć cały świat w odmętach religii fałszywej? Nie, gdyż ostatek starożytnych świadków Bożych powrócił z Babilonu do Jeruzalem, by wznowić oddawanie czci Jehowie. Toteż i w sześć stuleci później nie zabrakło tam wiernych Żydów, którzy powitali Mesjasza i stali się pierwszymi członkami zboru chrześcijańskiego.
Religia fałszywa doprowadziła do męczeńskiej śmierci Syna samego Boga i posłużyła Szatanowi za narzędzie do zwalczania prawdziwego chrystianizmu, przed czym zresztą Jezus i apostołowie z góry ostrzegali (Mateusza 7:15; Dzieje Apostolskie 20:29,30; 2Piotra 2:1).
W szczególności po drugim zburzeniu Jeruzalem, to znaczy po roku 70 n.e. Szatan przy pomocy fałszywych apostołów wypaczył nauki chrześcijańskie, przepajając je babilońskim mistycyzmem i świecką filozofią grecką.
Tak więc w miejsce „jedynego Jehowy”, o którym mówi Biblia, czyli Pismo Święte, wprowadzono ‘trójjedyne bóstwo’, tak zwaną Trójcę (Powtórzonego Prawa 6:4; Marka 12:29; 1Koryntian 8:5,6). A zaakceptowaniem doktryny o nieśmiertelności duszy ludzkiej w ujęciu pogańskiego filozofa Platona zanegowano bezcenną naukę biblijną o okupie złożonym przez Chrystusa i o zmartwychwstaniu. Utorowało to drogę wierze w gorejące piekło oraz nieco mniej ognisty czyściec. (Psalm 89:48 ; Ezechiela 18:4,20, Biblia gdańska). Nauki te przynosiły ujmę Bogu i przejmowały lękiem ludzi, ale za to przyczyniły się do napełnienia kościelnych skarbców.
Co więcej, gdy szalała inkwizycja, a także w okresie reformacji kler był zbyt niecierpliwy, by czekać, aż mąk dopełnią płomienie piekielne. Zarówno katolicy, jak i protestanci spalili żywcem na stosie tysiące osób, które ponad dogmaty babilońskie stawiały prawdę biblijną.

Opublikowano

Ja opisałem tylko jeden z aspektów Babilonu. Ale widzę ze świat jest mały. Ty na jednym końcu europy ja na drugim a mówimy jedny językiem.

Apel dla czytelnika:

Dlaczego konieczne jest bezzwłoczne opuszczenie Babilonu Wielkiego?

Obj. 18:4: „Wyjdźcie z niej, mój ludu, jeżeli nie chcecie mieć z nią udziału w jej grzechach i jeżeli nie chcecie otrzymać części jej plag”.

Obj. 18:21: „Pewien silny anioł podniósł kamień podobny do wielkiego kamienia młyńskiego i rzucił go w morze, mówiąc: ‚Tak Babilon, wielka metropolia, zostanie z rozmachem zrzucona i już nigdy nie będzie znaleziona’”.

Łuk. 21:36: „Czuwajcie więc, cały czas błagając, żebyście zdołali ujść tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”.


Dzieje 17:30: „Bóg nie zważał na czasy takiej niewiedzy, lecz teraz mówi ludziom, żeby wszyscy wszędzie okazali skruchę”.

Opublikowano

Jest też: nierządnica da władze 10 królom. To tak jak unia europejska przyjęła 10 nowych członków a jak wiadomo w UE stolica przechodzi co 6 miesięcy do innego miasta-stolicy państwa.
A Babilonem może być np Dubaj. Wszyscy zazdroszczą, chwalą i każdy che mieć tam oddział swojej korporacji.
Natomiast Sarkozy zjednoczy Europe i to będzie on.
Ale to tylko takie moje interpretacje.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Oli mak, Asi musu misa, Kamilo
    • Na poboczu, tam, gdzie dzień i noc mieszają się jak świeża krew w brudnej filiżance, stoją – „dziewczynki”. Twarze ich oświetlone reflektorami jak manekiny z wystawy grzechów, które ktoś zostawił, żeby lśniły w ciemności jak lodowate diamenty z krwi i kurzu. Śmieją się cienko, śmiechem sprzedawanym na minuty, który odbija się od asfaltu jak plastikowa zabawka zmiażdżona przez ciężarówkę, i pęka w tysiąc dźwięków, które drżą w powietrzu, nie dla ucha, ale dla ciała, które czuje ciepło rozpadu. Kierowcy – rycerze szos z rdzą kilometrów w sercu – mylą pożądanie z wybawieniem, zatrzymują się nagle, jakby samotność wskoczyła na maskę i wbiła pazury w światło reflektorów. Jakby śmierć przyszła po swoje w najprostszej formie: dotyku. Wsiadają w tę ciemność jak w automat z losami, które zawsze wygrywają klątwę – lepka, śmierdząca klątwa, która przywiera do skóry jak cień po pożarze, jak sół w ranie, co nigdy nie przestaje szczypać, jak szron, który zamarza w żyłach, wstrzymując oddech. A choroby wracają z nimi jak czarne gołębie, z piórami pełnymi szeptów i trucizny, które nocą siadają żonie na ramieniu, dziobią jej zaufanie do kości, zamieniają ciepło w pył, zimno w ból, i wciągają w siebie kawałki serca, tak, że bije nie tam, gdzie trzeba, a krzyczy tam, gdzie nie ma słów. Wracają do domów z „pamiątkami” tak egzotycznymi, że nawet wirusy zadają pytania: kto tu zwariował naprawdę ? Patrzą w lustro z osłupieniem – nie poznają twarzy, która przed chwilą wciąż miała ciało, teraz wypełnione chemicznym oddechem ulicy, i światem, który twardo depcze po duszy. W kuchni żona pyta: „Dlaczego znowu unikasz światła ?" Nie wie, że mąż przywiózł spod znaku kilometra ruinę, starannie zapakowaną w milczenie i perfumy obcej skóry, w spalone wspomnienia, które pachną popiołem i krwią, i zostawiają na rękach rany, których nikt nie umie obmyć. Moralność leży na poboczu jak potrącony lis – wszyscy widzą, nikt się nie zatrzymuje, wszyscy patrzą, jakby zło było oczywistością, jakby czekało na kurs życia w przyspieszonym tempie, jakby każdy błąd był tylko kolejnym kliknięciem w automacie cierpienia. „Dziewczynki” stoją dalej, przetrwanie nauczyło je cierpliwości, jakby były latarniami z żarzącymi się żarówkami bólu, postawionymi, by oświetlały cudzy upadek, jakby nad każdą z nich wisiał anioł z wyrwanymi skrzydłami, trzymający w dłoniach ich los jak garść czarnego pyłu – i za każdym razem, gdy sprzedają dotyk, anioł dmucha w ten pył, rozsiewając go po świecie jak zarazę cudzego grzechu, aby każdy grzech odbił się w ich oczach jak ostrze stali. Liczą pieniądze, jakby przeliczały własną niewidzialność, a świat mija je z prędkością wstydu udającego pośpiech, jakby wszyscy byli ślepi, głusi i martwi jednocześnie. I tylko noc – wielka, czarna gospodyni samochodowych grzechów – poleruje gwiazdy, zamienia je w lustra ludzkich win, i patrzy, jak ludzie sprzedają sumienia za chwilę dotyku, zimną jak moneta wyjęta z błota, twardą jak kamień, którym rozbijają własne serca. Małżeństwo kruszy się jak witraż uderzony kamieniem cudzej skóry – kolory uczuć rozsypują się w kurz, nie ma już przez co przejść światłu, bo wszystko, co było, zostało odarte z delikatności, pozostały tylko ostre krawędzie, które tną duszę. Cały ten teatr kręci się dalej, jakby ktoś nakręcił go kluczykiem od stacyjki, aktorzy nie wiedzą, że grają w tragedii, i że scenariusz pisze noc, która nigdy nie kładzie się spać, której oczy widzą wszystko, a serce nie zna litości. Nikt tu nie jest diabłem, ale każdy niesie iskrę, która może podpalić dom, życie, twarz w lustrze, i w tym ogniu ujawni się prawda – surowa, bezlitosna, ostra jak brzytwa. Bo na poboczu, przy asfalcie, gdzie człowiek zdejmuje człowieczeństwo jak brudny kombinezon, nawet cienie mają choroby. A miłość – jeśli kiedykolwiek tędy jechała – wróciłaby tylko po własną, dawno zgubioną tożsamość, i płakałaby nad resztkami tego, który kiedyś nazywał siebie „człowiekiem”.      
    • Studnia   Białe ściany chłodzą dłonie, twarz blada od szukania światła. Z każdym wypadniętym włosem spadam głębiej i głębiej.   Tkwię w bezruchu latami, mimo że minął dzień. Mama co noc nie może spać, codziennie śni o wschodzie.   Skóra przemokła wilgocią, więc zacząłem pisać poezje — hermetyczną i brudną, powściągliwą i mokrą.   Czas obiecał mi poprawę, zamiast tego oddycham coraz płycej, szybciej. Czas miał mnie wyleczyć, zamiast tego tracę myśli.   Nadal ich czuję za moimi plecami, dlatego nigdy nie wróciłem do domu. Unoszę się w mętnej wodzie, pluskwy wżerają się w serce. Smród rozkładu mojego ciała sięga aż nad leśną polanę. A ja wmawiam sobie, że to się nie dzieje.        
    • @Leszczym Dobrze się to czyta, pewnie dlatego że z trzewi, prawdziwe. Lubię wiersze "monologi" oraz Twoje lekkie traktowanie słów. E.T.
    • @E.T. Pięknie uchwycone to, co dzieje się między dwojgiem ludzi, zanim cokolwiek stanie się „naprawdę” Ten niewidzialny magnes, to skracanie kroków, to napięcie pod skórą, które zna tylko serce. Jest w nim czułość, ale i prawda o tym, że codzienność potrafi trzymać człowieka za kostki, jakby nie chciała puścić. A jednak - w tym spojrzeniu, w tej dłoni, którą chciałby zastąpić ustami - jest wybieg do marzenia, takie małe, śmiałe „gdyby…”. Trafiony :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...