Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dziecko bękart
Wstało wczesnym rankiem.
Obudził się w nim strach,
Przed myślą, która kazała mu,
Zmienić swój pogodny wyraz twarzy
Na grzeszną czaszkę bez skóry.

Wziął do ręki nóż.
Rozejrzał się wokoło.
Nóż przeszył jego brzuch.
Stary przyjaciel pies
Zlizał z podłogi jego krew.

Nadeszła chwila natchnienia.
Zagrał najpiękniejszą rolę,
Na scenie teatru życia.
Zagrał aktora, który umiera.
Zagrał to z wielkim bólem.
To była śmierć z wycieńczenia.
To była śmierć zbawienia.

Ojciec i matka mieli niechcianego syna.
Teraz ich smutek jest nadaremny.
Ojciec i matka pójdą do piekła.
Rozstąpi się ziemia, rozstąpi się ziemia.
Czarny czarodziej na nich już czeka.
Dzieciobójcy zostali spaleni
Na łożu diabelskiej mszy.
[sub]Tekst był edytowany przez Maciej_Bacztub dnia 20-05-2004 21:29.[/sub]
[sub]Tekst był edytowany przez Maciej_Bacztub dnia 20-05-2004 21:43.[/sub]

Opublikowano

Powiem tak: dwie pierwsze zwrotki zapowiadają coś, co niestety nie jest ciągiem dalszym tego wiersza. A ostatnia zwrotka nie pasuje mi juzw ogole. Niemniej jednak podobają mi się takie ciemne i makabryczne klimaty.
No i nie wiem jak inni, ale uważam,że ludzie parający się słowem pisanym powinni zwracać wiekszą uwagęna orty.
Pozdrawiam.
P.G.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Do bzu w ogrodzie róża trzpiotka puszcza zalotnie perskie oczka.   Stateczny bez nasrożył kiście i mruknął - nie kuś tak ogniście. Ja jestem stary- spójrz -przekwitam. W gałęziach coś mi ciągle strzyka, a w liściach jakieś skurcze łapią. Werwy brakuje nawet kwiatom - - zapach uleciał, barwy zbladły, byle wiatr zrywa ze mnie płatki; a tobie - nie wiem, co się marzy. Może luksusy Abu Dhabi, podróże, flirty i bankiety, lecz to nie ze mną już - niestety.   Róża przyznaje - święta racja! Ja sobie roję o wakacjach, o nowych strojach, lansie w necie, tutaj zaś istna nędza przecież.   Uschnąć z tęsknoty - brzmi banalnie, singielką również nie zostanę. W czerwonych tiulach i szyfonach wnet zaplanuję nowy romans, obmyślę sprytny skok na kasę i się zakocham - - w złotokapie!       Sztambuchodonozor, maj 2025
    • Wyzwolenie z toksycznej relacji?  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wrócisz do korzeni samej siebie?
    • Bardzo rozpoznawalne, jako stylizacja na romantyczną balladę, słychać echo mickiewiczowskich świtezianek. W tym gatunku literackim (wywodzącym się z ludowych śpiewanek) bardzo ważny jest rytm, który w tym wierszu stanowczo należy dopracować. Obrazowanie, powiedziałbym, poprawne, utrzymane w określonej konwencji i posłusznie nie wyłamujące się z niej.
    • Miłość bliźniego:   Kiedy wydaje się, że wszystko się skończyło, wtedy dopiero wszystko się zaczyna. Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko kocha się za nic. - J.Twardowski
    • Szczęśliwi i wolni. Czy to ci, co skręcili na lewo?   Coś/ktoś mi tu w polityczne dzwony bije. Dość ostrożnie, to fakt, ale nie da się ukryć. To mogłoby być nawet całkiem udane pokazanie przekrzykujących się fanatyzmów rozmaitej proweniencji, ale przytyk do prawicowców odbiera wierszowi rzetelność.   A wolność to prawo do świadomego i dobrowolnego wyboru ograniczeń, z pozbawionym strachu wkalkulowaniem konsekwencji.   To ja wolę posłuchać mistrza:      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...