Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
wiersz dedykowany Anuś


wiatr potrafi być wyrafinowany
należy mu na to tylko pozwolić

moja droga

- kontrast rzeczywistości -

zaważył na utracie rytmu
potem ciężko go tak po prostu odzyskać
moja droga
miodówka wciąż mi szumi w głowie

***
a teraz trzeba jej jeszcze powiedzieć
kiedy ostatnio wzięła
zaczęła
i
dostała

cyklamen

4 II 08r.
Opublikowano

Mr. jedziesz coraz ciekawiej

wiatr potrafi być wyrafinowany
należy mu na to tylko pozwolić

guut

"moja droga", czytam nie wiążąc tego z osobą a obranym kierunkiem, lub w obu znaczeniach, świetnie mi się wpasowuje w utwór. rzeczywiście, gdy się utraci rytm w podążaniu własną drigą ciężko go potem odzyskac..

pzdr

Opublikowano

Wg mnie utwór jest intrygujący sferą dość intymnych dociekań - w końcu jest dedykacja. Podmiot przekazuje nam bez zbędnych ogólników uczucie (nazwijmy to tak typowo) i teraz pytanie - jak interpretować "wiatr" (słowo, które ma ogromnie wiele znaczeń. Konwencjonalne - "moja droga", utrata rytmu, wreszcie - "miodówka" ("szumiąca" - można połączyć to z wiatrem i utratą rytmu) wskazuję jakąś, hm, wpadkę. Szczególnie ten glikozyd w puencie jest podejrzany i z puentą mam najwięcej problemu - na razie roi mi się nie wiem za bardzo co w głowie.
Na plusa, rzecz jasna.
Pozdrawiam.

Opublikowano

wiatr potrafi być wyrafinowany
należy mu na to tylko pozwolić

moja droga

- kontrast rzeczywistości -

zaważył na utracie rytmu
potem ciężko go tak po prostu odzyskać
moja droga
miodówka wciąż mi szumi w głowie


Strasznie mi się podoba ta część, Misterze. Wiatr jako zmienność, niestałość, przemijalność uczuć - przynajmniej tak go odczytuję na swoją modłę. Subtelnie pociągnięty piórem.
+

Pancuś

Opublikowano

Aloha ;)

Naprawdę ciekawie zapisane relacje, subtelnie, bez nadmiaru i zbytniego umiaru. Tak w sam raz, a do tego intrygująco, pewnie przez ten wiatr...
Podobnie jak Pancolekowi, podoba mi się najbardziej ten sam fragment, nie żeby dalsza część mi nie odpowiadała, ale mimo że rozumiem jej wydźwięk, mniej mi pasuje klimatem do całości.
Podsumowując, tekst daje się zapamiętać.
zachwytu ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuję Michale za wizytę i obszerny komentarz. ech, drugą część powinny szczególnie rozumieć kobiety dość, że tak powiem zabiegane, które mogą zapominać o pewnych ważnych, powtarzających się sprawach. a symbolika cyklamenu nie koniecznie musi być pozytywnie nacechowana. przynajmniej ja takową znam.

pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


owszem, jest to kwiat najważniejszy, a jego symbolika /przynajmniej ta, którą ja znam/ kluczowa do odczytania pointy. dziękuję Ci Pansy za wizytę i komentarz. cieszę się, że Ci się podoba :)

pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...