Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dotknęła mnie spojrzeniem,
dotykała dzień cały.
Wargę przygryzała.
Myśli wariowały.
Ona kusi, kusi zawzięcie.
Odsłoniła ramię,
zatańczyła na pięcie.
Zatrzepotała rzęsami,
buziaka przesłała.
Zawrotów głowy przy stole dostała!

A ja...?
Dawkuję jej buziaki.
Dla niepoznaki, nie dla draki.
Dawkuję jej smak siebie,
byśmy mogli tej nocy być
...w prawdziwym niebie!

Ona...?
Znów pachnie, całuje,
szuka prowokacji.
Opadła mi dłoń...
Level 5!
Jestem w bilokacji!!!

Ja...?
Przedstawiam się jej...
Kardiologiczny Kleptoman.
Co Kochana na to?
Nigdy w życiu!
Tyś pseudogapciowaty
skrytoprowokator!

Całuj jednak dalej.
Przeszły mnie zimne dreszcze.
Całuj.
Chcę jeszcze.

17.11.2007

Opublikowano

cóż to pierwszy wiersz na tym forum, więc postaram się być delikatny. po pierwsze - jeżeli nie potrafisz rymować zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami poprawności rymotwórstwa /metrum, akcent, średniówka, ilość sylab/, to tego nie rób. unikaj inwersji, jeżeli ich istnienie nie jest dobitnie konieczne. czytaj dużo poezji współczesnej, unikaj tak banalnych tematów, jak pocałunek; a przynajmniej pisz o tym w niekonwencjonalny sposób. wielokropki i znaki zapytania zupełnie niepotrzebne. daj czytającemu większą swobodę do interpretacji. radzę także zajrzeć do orgowego warsztatu, gdzie można czasem uzyskać wiele konkretnych i konstrukcyjnych uwag. powodzenia.

pozdrawiam.

Opublikowano

Dziękuję serdecznie za pierwsze, cenne, słowa krytyki. Faktycznie zdaję sobie doskonale sprawę z niedoskonałości własnego warsztatu. Czytam ostatnimi czasy dużo poezji, także współczesnej. Badam style, rozwijam się we własnym, kształtuję go, jednak wszystko to w fazie budzenia się i rozwijania. Pisanie uwalnia moją dzikość serca, piszę sobie dużo i różnie. Praktycznie tylko do szuflady na dzień dzisiejszy. Ciężko było mi wybrać jeden, ten pierwszy, wiersz na (oby) dobry początek. Mam nadzieję, że każdy następny napisany i tutaj dodany będzie lepszy od poprzedniego :)

pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...