Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

"Nie jest łatwo znaleźć szczęście w sobie,
ale nie można go znaleźć nigdzie indziej."
Agnes Repplier



szkic czwarty


kobieta podąża wraz z rzeką. i gra w zielone. bezradnie
patrzy jak nurt wyrywa korzenie i głazy rzuca w otchłań
samotność jak przepaść przy drodze przychodzi i biczuje
jest wciąż okłamywana i sama się okłamuje. ukrywa zło
i nie potrafi pogodzić się z myślą że będzie tak jak jest

kiedy chce jej się płakać śmieje się a kiedy jest szczęśliwa
płacze. targuje się z życiem z bogiem z samą sobą. czepia
kurczowo byle źdźbła. zamyka w pustej sali rzeczywistości
księżyca blask rozpada się na tysiące iskier. lampa płonie
a jedyną drogę ucieczki blokuje zapach kwitnących orchidei



szkic piąty


kobieta całuje żabę. mnóstwo razy. nie potrafi wyzwolić się
spod jej uroku. żaba przemawia ludzkim głosem i obiecuje
koronę a przecież nie może jej ufać. musi wyznaczyć granicę
by nie wskoczyć razem z nią do stawu. magiczne zaklęcia
nie działają tak samo jak klątwa Tutenchamona

przywołuje świerszcze i obmyśla taniec który uleczy i uniesie
jak we śnie o fruwaniu. na próbę przemienia wino w wodę
by poczuć smak podróży i płomyk szaleństwa w spadaniu
nad otwartą rafą koralową. zaciskanie powiek nie ułatwia
ani życia ani snu. gdy coś jest martwe trzeba to pogrzebać



szkic szósty


kobieta budzi się. zanurza pędzel w morzu i zaczyna malować
kwiaty rosną na czubkach palców. rozświetlone zachodem
dzwony kołyszą pieśń. z gałęzi na gałąź przelatuje spłoszony
lęk. obraz jest ciągle nieskończony. zaczyna się tam
gdzie się kończy i kończy tam gdzie się zaczyna

Opublikowano

Przeczytałam na głos, kilka razy :-)
Wiersz magnetyczny i pewnie magiczny, skoro nawet takie słowa jak "otchłań" nie wydają się tu zużyte.
Najmniej podoba mi się szkic czwarty, trochę się gubię w tej samotności, kłamstwach i niepogodzeniu, chociaż widzę, że psychologicznie wszystko tu gra. To ostatnie dotyczy całego wiersza.
W piątym - wiersz zaczyna płynąć. Bardzo podoba mi się obrazowanie.
Szkic szósty - gęsioskórkotwórczy.

Autor dużo wie i umie pisać.
Gratuluję :-)

Opublikowano

Cieszy mnie, ze mój wiersz Ktoś czyta na głos i kilka razy. Domyślam się, że to bardzo uważna(y?) czytelniczka. Ktoś, czyje słowa mogę brać poważnie i dziękować, bo są wyrażone w sposób przemyślany i życzliwy. A to najbardziej cenię.

Bardzo dziękuję i pozdrawiam.

Opublikowano

[jako potencjalny czytelnik, nie znawca]

szkic czwarty - drażnią mnie lekko "otchłanie", "samotności", "blaski księżyca rozpadające się na tysiące iskier". Zbyt zamierzchła to stylistyka, jak dla mnie. Ponadto, fraza:

"kiedy chce jej się płakać śmieje się a kiedy jest szczęśliwa
płacze."

Nie jest za ciekawa. Być może oddaje prawdę w prosty sposób, ale nie przekonują mnie takie zabiegi.

Kolejnych dwóch szkiców nie będę się czepiał. Są ok.
Tyle moich skromnych uwag. Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



seksizmu? a gdzież go tutaj widać?
dlaczego sądzisz że tworzę Z DRUGIEJ PŁCI coś wyjątkowego? ;-) zabawne...
przecież każdy człowiek jest inny i mierzenie własną miarką jest nieporozumieniem.
i niby w czym ta wyjątkowość? w mocniejszym odczuwaniau, w przeżywaniu klęsk?
takich kobiet znam kilka dokładnie.
nie widze też ani barokowego przepychu ani zdobnictwa - raczej szara zwykła
rzeczywistość, lekko zakamuflowana bajkowymi odniesieniami.
uważam, że zarzut chybiony.

dziękuję i pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czwarty szkic? Drażni? Może. Spróbuję mu sie przyjrzeć od Twojej strony:-)
Skoro również "Taumantis Regna" stawia zarzut baroku? Przemyślę ten czwarty szkic.

Natomiast cytowana fraza :"(...)" jest reakcją BARDZO kobiecą. Z punktu widzenia czytelnika- mężczyzny, może nie być przekonująca. Sądzę, że jest w porządku, ale chętnie posłucham jeszcze innych głosów.

Bardzo dziękuję za CENNE uwagi.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




ale ja przez "zboczony barokowiec" mam na myśli "jakość formy" :)

aa, sorry, jasne - to się zgadzam, ale...

właśnie taką formę czasem rozpisuję dla porównania na krótkie strofy i wiesz
zawsze powstaje zarzut, że to zuboża treść i znikają dwuznaczności, nie ma
dla czytelnika innych ścieżek, jak tylko te wytyczone przez autora;
jednym słowem wiersz traci.

dziękuję za wyjaśnienie
i pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




ale ja przez "zboczony barokowiec" mam na myśli "jakość formy" :)

aa, sorry, jasne - to się zgadzam, ale...

właśnie taką formę czasem rozpisuję dla porównania na krótkie strofy i wiesz
zawsze powstaje zarzut, że to zuboża treść i znikają dwuznaczności, nie ma
dla czytelnika innych ścieżek, jak tylko te wytyczone przez autora;
jednym słowem wiersz traci.

dziękuję za wyjaśnienie
i pozdrawiam


nie ma za co Proszę Pana ;) na "Ty" możemy być po piwie

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



aa, sorry, jasne - to się zgadzam, ale...

właśnie taką formę czasem rozpisuję dla porównania na krótkie strofy i wiesz
zawsze powstaje zarzut, że to zuboża treść i znikają dwuznaczności, nie ma
dla czytelnika innych ścieżek, jak tylko te wytyczone przez autora;
jednym słowem wiersz traci.

dziękuję za wyjaśnienie
i pozdrawiam


nie ma za co Proszę Pana ;) na "Ty" możemy być po piwie

Pozdrawiam

Nie ma sprawy, Proszę Pani ;) - już zapraszam:-)

Tylko proszę wybrać miejsce i czas:-)

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to moim zdaniem najbardziej udane fragmenty.
te oksymoroniczne filozofie (śmieje - płacze) nie zawsze są odkrywcze, a więc - udane ;)
w szkicu piątym drażni mnie nalot kulturowy (bajka o żabce, a potem klątwa T. i aluzja galilejska) - wolę pisanie bardziej wierne opisywanej rzeczywistości.
Nie wiem, czy z tego tematu coś jeszcze da się wycisnąć?
;)
pzdr. b
Opublikowano
to moim zdaniem najbardziej udane fragmenty.
te oksymoroniczne filozofie (śmieje - płacze) nie zawsze są odkrywcze, a więc - udane ;)
w szkicu piątym drażni mnie nalot kulturowy (bajka o żabce, a potem klątwa T. i aluzja galilejska) - wolę pisanie bardziej wierne opisywanej rzeczywistości.
Nie wiem, czy z tego tematu coś jeszcze da się wycisnąć?


dziękuję, za fragmenty najbardziej udane. znalazł Pan nawet sporo, co mnie cieszy.:-)

no cóż, nie jestem w stanie zadowolić wszystkich, a odnosząc się do uwag i komentarzy,
również innych, wypada ciągle na nowo weryfikować swoje teksty. czy znamy kogoś takiego
jak WSZYSCY? i czy temu komuś WSZYSTKIE wiersze się spodobają od deski do deski?
jest indywidualność i różnorodność, inność, a nawet rozbieżność w postrzeganiu wszystkiego wokół (wiersza). sugestia, że coś jest dobre w połowie, np.: płaszcz - ma ładny krój i ciekawy splot materiału, ale kołnierz a'la szogun nie pasuje do modnych w tym sezonie klasycznych rozwiązań i etc., powoduje, że szukamy sposobów naprawczych, które nie zawsze wychodzą na dobre tekstowi. zostawiają widoczne rysy, pękniecia. ;)

bardzo cenię Pańskie uwagi, ale mam inne zdanie, jeśli chodzi o nalot kulturowy- to po cóż istnieje nauka, skoro nie możemy z niej korzystać? nawet jeśli odnosi się to, do bardzo oklepanej bajki, to w tym kontekście ma swoiste uzasadnienie. próba wyrwania się ze współuzależnienia; bezradność, bezsilność i duchowe rozterki peela, bardzo sugestywnie oddają bezskuteczność używania próśb, gróźb, zaklęć. w tym kontekście zamiana wina w wodę ( a nie odwrotnie), ma podobne uzasadnienie. wydaje mi się, że
jest bardzo sugestywna. może funkcjonować jako bardzo poważny zarzut dla tego rzekomego wyczynu. jeśli zechce się poszukać innych tropów i nie zadeptać tych, które są widoczne gołym okiem.

oczywiście zasiał Pan sporo wątpliwości, jeśli chodzi ote oksymoroniczne filozofie (śmieje - płacze) nie zawsze są odkrywcze, a więc - udane ;), a przecież to domena kobiet, a ja nie odkrywam nowych lądów, tylko pokazuję te już dawno odkryte, a przecież wywołujące, czasem zachwyt, a czasem znudzenie, w zależności od nastroju obserwatora. itp. itd.

jeszcze raz dziękuję,
:-)
pozdrawiam
Opublikowano

tylko przypisek (z braku czasu ;):
- nie mam nic przeciw nauce, kulturze itp. jednak dla mnie "stylistycznie" te fragmenty nie pasują do reszty; ubierania "płaszcza" kulturowego buduje dystans, służy chyba raczej do opisu rozważań z dystansu, na chłodno - podczas, gdy ten pański 'opis" jest mocno (jednak!) zaangażowany w temat opisu, tj. peel nie jest bezstronnym świadkiem historii.
- oksymorony są bardzo poezjotwórcze, ale też niebezpiecznie potrafią się ocierać o oczywistości (tzw. prawd życiowych)
To są moje nadmiarowe wątpliwości, bo wiersz jest ok (może marudzę? może ;)
pzdr. b

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zaczepienie o "płaszcz kulturowy", akurat w tym wierszu, nie powinno mu szkodzić, a wręcz jest uzasadnione, ale to tylko moje zdanie i mogę sie mylić. Może trudno mi przebudować lub wyzbyć się fragmentu, co do którego mam... dziwny przymus, może intuicyjnie trzymam się tej wersji, bo ona pasuje do pierwotnej wizji, zajęła tam już swoje miejsce, i za nic nie umiem jej odkleić, choć może nie pasować dla wprawnego oka bezstronnego obserwatora.
Jeszcze raz dziękuję, za uzasadnienie uwag i zasianie wątpliwości, co do moich racji.


Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko człowiek może być jednocześnie Zerem i absolutem A bóg absurdem  i nieskończonością  Wszystko pomiędzy jest rzeczywistością   Bawicie się w strach Bawicie się w śmierć  I śmiech    A mają one namacalny kształt   Gdy wydobywam zwęglone oddechy z dymiącego pogorzeliska lub worek kości  wmiażdżony w stal torowiska   Istniejemy przez nasze groby   Wieczność  to pamięć przerysowana przez horyzont  otwartych szeroko  bram cmentarnych  
    • Na skraju kraju ongiś straconego Stoi ruina, a w niej już żadnego Miłego Bogu nie uświadczysz ducha. Wszystkich zabrała dziejów zawierucha.   Tam gdzie sień była teraz rosną chaszcze, Tam gdzie pan sypiał jeno zając zaśnie, Gdzie dawniej była miłość i zabawa Dziś głucha cisza uśmiechu zabrania.   A moje serce do czasów ucieka, Gdy wśród tych murów mieszkała uciecha I widzę mocą mojej wyobraźni, Jak się na dworku musiało dziać dawniej.   Rysuje mi się dom między dębami Pokryty bluszczem, zdobiony różami, Z kominem, który gwiazd na niebie sięga I z gankiem ślicznym – dla oka przynęta.   Obok jest ogród, sad w owoc dorodny, Pasieka skromna oraz oczko wodne, Rzeczka szepcząca, cichy mostek na niej Jeszcze młyn stary i gniazdo bocianie.   Dalej są pola całunem zbóż kryte, śród nich mieszka zwierz, ptactwo rozmaite I żeńcy chodzą gdy nastaną żniwa, Ze zbiorów później nawarzą im piwa.   Łąki zielone – pasą się koniki, Gdy przyjdzie zima prowadzą kuligi; Latem bez pracy w głowach jeno harce, Kiedy rusałka zagra na piszczałce.   Nawet i piękna czym jest ta sielanka, Gdy w porównaniu stawiona ziemianka, Której lico lśni wdziękiem tak nadobnem, Że tylko nimfy pokrewieństwa godne.   A co jest w dworku? Co się w środku dzieje? Fasada pączkiem, tak wnętrze nadzieniem. Po kątach kryją się skarby i cacka I smok wawelski i bajka sarmacka.   Zbroje błyszczące – bitwy pamiętają, Stare portrety – dumnie spoglądają, Szabla na ścianie – znała Chodkiewicza, Robił nią sprawnie antenat dziedzica.   I lutnia leży, córką jest poezji, Jej krystaliczny dźwięk nadaje pieśni Utkanej słowem magii i rozmiaru, Kto się jej dotknie ze strun rzuca czaru.   A wiersz musi mieć smak lepszy od wina, Kiedy w piwniczce masz bezmiar węgrzyna By zaspokoił to słynne pragnienie I żeby Polak nie stał zaraz w niebie.   W końcu śmietanka – stare meble z wiśni, Fotel wygodny – cóż ci się w nim przyśni. Krucyfiks stary – symbol silnej wiary, Bez niego w domu diabły by mieszkały.   Po co obraz ten słowem swem maluję? Po co duchy dni drzewych wywołuję? Bo tęskno mi jest do tych dawnych czasów, W których się żyło niby pośród kwiatów.   Bo wtedy było pięknie i spokojnie, Żyło się wolno, beztrosko i skromnie. Takiego życia dla się pragnę właśnie, Wiem że niejeden Polak mi przyklaśnie.   To nasz ideał wspólny, narodowy, Żeby żuć trawę jak to robią krowy, Bo polska dusza za światem ugania, Który zabiły wojny i powstania.   Dość udawania, żeśmy ród rycerski, Czas się przyznać, że tworzymy lud wiejski I nieważne któż to był twoim przodkiem, Ty też możesz wieść takie życie słodkie.   Bo dziś nadeszły znów spokojne czasy I każdy twój dzień może być jak wczasy. Inni mogą bić się i sobie grozić, Nienawidzić się, wojnami dowodzić.   A Ty i Ja niech mamy lipę własną, Pod którą można – ach! Leniwie zasnąć, Kiedy uchroni ona swojem cieniem Przed uderzającem słońca promieniem.   Niech inni mają hufce i sztandary, Niech inni giną we krwi wśród pól chwały. Dla mnie po niebie niech idą kłęby chmur Niech ja wypocznę na materacu z piór.   Wy się bogaćcie -jeśli chcecie- chciwie, Żyjcie w pośpiechu, jeśli tak lubicie, Miejcie wy sobie skarbce pełne złota! Tymczasem dla mnie niech płynie patoka.   Bursztynowego złociutkiego miodu, Za którego smak podziękuję Bogu Oraz -rzecz jasna- tobie tłusta pszczółko Mojego domu pyszna przyjaciółko.
    • @andrew Piękny wiersz o paradoksie estetyki. Doskonała harmonia, choć estetycznie przyjemna, może być nudna, podczas gdy asymetria - "urwane skrzydełko" motyla właśnie przez swoją niedoskonałość budzi wzruszenie.  
    • @Czarek Płatak Mocny wiersz. Ten skok od wielkich gestów historycznych - Jezus, Schollowie, bohater z Tiananmen - do "chciałbym zasnąć z twoim oddechem na szyi" to wywołuje dużą porcję refleksji. Czasem po wszystkich myślach o poświęceniu i zbawieniu zostaje tylko potrzeba zwykłego ludzkiego ciepła. I może to właśnie jest najważniejsze.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Mocny wiersz o okrutnej prawdzie wojny - jak zmienia ludzi i jak daleko jest od romantycznych wyobrażeń o heroizmie. Ten kontrast między radosnym żołnierzem-zuchem a złamanym człowiekiem w okopach to potężny cios. I ta końcowa przestroga dla tłumów wiwatujących...  ma w sobie prawdziwą mądrość kogoś, kto widział zbyt wiele.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...