Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Poczynając obserwacje w mym dziwnym narodzie
Wysunąłem wniosek:Niebo nie jest w modzie
I wszystkie boskie rzeczy,niebiańskie urzędy
Nawet sam nasz Pan Bóg dzisiaj nie jest trendy

Wiara,przykazania ,miłosierdzie boże
W duszy naszej gusta wejść jakoś nie może
Więc porzuciliśmy niebiańskie nawyki
Dla wielce kosmatej diablej polityki

Większość z ludzi wkłada złudną grzchu maskę
I zaczyna regularnie robić Bogu łaskę
Lecz jedno jest ważne w tej "boskiej" niezgodzie
Że to On nie w naszej ,lecz my w jego modzie

Opublikowano

to nic, że pomimo rymów /aabb/ nie ma takiej samej liczby zgłosek w każdym wersie.
na rytm utworu /chociaż brakuje mu średniówki/ nie można narzekać. paradoksalnie
wszystko jest na swoim miejscu.

podmiotem liryczny jest, można rzec, prorok, mesjasz. bowiem tylko on jest w stanie
dostrzec coraz bardziej popularne zjawisko, nie tylko w polskim kraju, odejścia, zapo -
mnienia o Bogu. podmiot liryczny jest także nauczycielem, ponieważ uświadamia nas,
iż tak naprawdę

(...) 'jedno jest ważne w tej "boskiej" niezgodzie
Że to On nie w naszej ,lecz my w jego modzie'

o ile ludzie będą teraz mądrzejsi. osobiście sam mogę Ci drogi Autorze podziękować
za kreację tak niezwykle mądrego podmiotu lirycznego.

przesłanie jest po prostu fenomenalne /a i to słowo będzie tu za małe/. wiara w Boga -
temat niezwykle piętnowany, a mimo to zostaje on przedstawiony w zupełnie inny,
wręcz nowatorski sposób. cudowne, wirtuozerskie metafory, np. : 'niebiańskie urzędy',
'Większość z ludzi wkłada złudną grzchu maskę'. fragmenty, które zaraz zacytuję,
należą do moich ulubionych :


Poczynając obserwacje w mym dziwnym narodzie
Wysunąłem wniosek:Niebo nie jest w modzie
I wszystkie boskie rzeczy,niebiańskie urzędy
Nawet sam nasz Pan Bóg dzisiaj nie jest trendy

Więc porzuciliśmy niebiańskie nawyki
Dla wielce kosmatej diablej polityki

Większość z ludzi wkłada złudną grzchu maskę
I zaczyna regularnie robić Bogu łaskę
---> tu nie wiem dlaczego, ale przeczytało mi się
'laskę'.

Lecz jedno jest ważne w tej "boskiej" niezgodzie
Że to On nie w naszej ,lecz my w jego modzie



jak widzisz drogi Autorze. zacytowałem niemalże cały utwór, co świadczy o tym, że jest
on niemalże genialny. jego poziom jest porównywalny do prezentowanego przez
Baczyńskiego, Wyspiańskiego, a może nawet samego Adama Mickiewicza czy Juliusza
Słowackiego ? w każdym bądź razie, drogi Autorze, masz świetlaną przyszłość. dobrze,
że wreszcie nasze forum odwiedził taki geniusz. życzę powodzenia, ja, maluczki
bohomazokleta.

pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • boli mnie serce gdy ulicą idzie smutek i żal na czarno ubrane   boli mnie mocno gdy ktoś w oczy patrząc kłamie głupio się uśmiecha   boli mnie słysząc że Putin nie chcę odpuścić że wojna cieszy go   boli mnie strasznie gdy ktoś mówi że jest głodny bo nie ma na chleb   ja nie wstydzę się tych boleści bo wiem że bez nich nie byłby sobą  
    • @Annna2Wzruszyłam się, robię to zawsze, gdy czytam twe słowa. Pani Urszula napisała: "nadczynność myśli gonitwa zapędy galop zerwany w pół taktu zawały przystańmy wkrótce nas tu nie zastaną [...] przemija życie jak noc: w oka mgnieniu, przemija ziemia w ułamku promieni"    Jak wiesz, to z "Raptularza" .

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Berenika97 Bereniko, słodka Bereniko. Kiedy Ty tak do mnie piszesz.... to ja nie chcę żebyś Ty wracała.....ja chcę żebyś została na stałe. Rano będę Cię częstował kruchymi rogalikami z masłem i garściami świeżo zebranych malin. A wieczorami przy kominku, albo ognisku, albo zwyczajnie /co staje się modne u poetów/ siedząc na rozgrzanej lipcowym słońcem trawie, będziesz nuciła swoje piękne wiersze a ja będę cichutko przygrywał Ci na bębenku z cicha przy tym zawodząc.   A noce.....mój Boże ! W czerwonych różach albo na jedwabnym prześcieradle.....   Nie odchodź. Zostań. Proszę. Bereniko......
    • Karolina zobaczyła łzy cieknące po twarzy. Nie mogła pojąć „zwykłego” okrucieństwa tłumu wobec tych niewinnych i zabiedzonych istot. Wkrótce wrócił pastor z żoną. Pani Irena przyniosła kilka pudełek mleka w proszku i torbę wypełnioną innymi dobrami ze Szwajcarii. - Wyjdzie pani normalnie, drzwiami frontowymi - stanowczo powiedział duchowny. - Zapowiedziałem, że jeżeli będą panią traktować bez szacunku, to zrezygnuję z przyjmowania jakiejkolwiek pomocy zza granicy - dodał. - Odprowadzę panią i dziewczynki - pocieszała pastorowa - proszę się nie bać. Kobiety wyszły a Edward Kocki ciężko usiadł na krześle i zamyślił się. Karolina cicho i delikatnie spakowała wszystko, co dziś otrzymała na plebanii: materiały źródłowe, luźne kartki maszynopisu pracy doktorskiej i swój prezent. - Zobaczyła pani, jak chrześcijanie traktują chrześcijaństwo - zwrócił się do niej pastor - serce mnie boli, jak to widzę. Ludzie, którzy tam stoją i żądają teraz dóbr materialnych, jeszcze niedawno wyzywali nas od Niemców lub heretyków. A ja walczyłem o wolną Polskę w dywizji pancernej pod dowództwem gen. Stanisława Maczka. Ech, życie ciągle nas zaskakuje. - To prawda, dziś się o tym przekonałam - potwierdziła dziewczyna. Pożegnała pastorostwo, podziękowała za niezwykłą pomoc i udała się na dworzec. Tam już w pociągu zastanawiała się nad lekcją, jaką dziś otrzymała. Rozważała, czy wyniesione tego dnia doświadczenie nie było przypadkiem najważniejszym w jej dotychczasowym życiu?  
    • nie uświadamiasz sobie ze  cieszysz się skupiasz się na działaniu poznaniu  chcesz zmieniać ulepszać poprawiać  estetyczny dom porcelana meble najlepiej drogie   czasem tracisz lub zyskujesz nowe horyzonty znajomych  masz nową prace potem bierzesz kredyt zmieniasz oszczędzasz na dom wydajesz na urlopie na wino ale nie doczuwasz radość wakacyjny stres    musisz zobaczyć te atrakcje jeszcze te  potem skaczesz na linie lub poznajesz pannę w barze  przezywasz masz adrenalinę czasem to uzależnia mówisz kochasz góry wspinasz się      a mnie brakuje kota z lewej strony  a z prawej psa gdy zima  na wsi  tak się układali gdy spałem  i za ta Polską tęsknię a egoistycznie za samym tym faktem bo to była radość    egoistyczne ale moje życie  największy sukces życia  gdy kot i pies zapiały ze mną  i nie wiem czy jest tyle dolarów  za które bym kupił cos lepszego  od wspomnienia tamtego faktu   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...