Lilianna Szymochnik Opublikowano 22 Grudnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2007 Gdybym mógł niebiosa przychyliłbym Tobie w tą Ziemię złote gwiazdy oderwałbym z nieboskłonu z Księżycem. Słoneczny promień złapał w garść wraz z tym marzeniem, co diamentowym błyszczy blaskiem i dał tobie w prezencie. Zebrałbym wszystkie skarby tego świata, ale nie mogę jestem tylko człowiekiem dziewczyno, nie jestem Bogiem. Chcesz zbyt wiele, a ja Twoich życzeń spełnić, nie zdołam, a w zamian, że Ciebie kocham, żądasz dowodów w czynie. Podobna jesteś tej Kunegundzie w tą piękność w legendę, gdzie jej miłosne warunki, z kaprysów serca leżą krzyżem. Rycerskim księciem w cnoty ja nigdy, nie byłem i nie będę, bo Twoja wybujała wyobraźnia - błądzi rada średniowieczem. Co mam tobie mówić, co robić, bo ja tego dłużej, nie zmilczę, to jest twoje kochanie to farsa, nie igraj więcej moi uczuciem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wstrentny Opublikowano 22 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. właśnie! nareszcie napisałeś coś sensownego: jeśli już coś namiętnie przeżywamy, to nie próbujmy przed czasem przeżywać własnych Dziadków: Chcąc do ciebie pojechać - spojrzałem do góry. Oderwałem od słońca złociste spojlery. W karoserię wklepałem kształt najbielszej chmury. Koła z wiatru skręciłem i opony cztery. A na plaży nadmorskiej z wydmami bzdetnymi wielką torbę podróżną z siedmiu garści piachem o wnętrzu za głębokim, uszami oślimi wśród myśli pozszywałem za jednym zamachem. Już na koniec, ukryłem cuchnące na spodzie (w podarunku miłosnym) trzy flądry dla ciebie; suwak zgrzyyytnąąął! wesoło w miedzianym zachodzie, zafurkotał wehikuł po wieczornym niebie...Heeej! Z nogami w księżycu, z bąblami na słońcu jadę miła do ciebie!... Może trafię w końcu? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lilianna Szymochnik Opublikowano 22 Grudnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2007 Kim Ty jesteś?To mi, nie daje spokoju: stokrotki w rosole. Pozdrawiam i bez urazy.J.S Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wstrentny Opublikowano 22 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2007 Stokrotki kochane, ale czemu nie "sonetem"? Och, więc chwyt numer jeden - przepraszam panią, czy my się znamy? Nie skąd - tylko się kochamy. Tak? to ciekawe w jaki sposób skoro nawet ze sobą nie rozmawiamy. Takie miłości kończą się zwykle płaczem i żalami bo - mój drogi - może to cię zrani - ale my się praktycznie w ogóle nie znamy a do tego, ty mnie ciągle krytykujesz więc o czym mowa? Czy ja ciebie kocham? Sam sobie kiedyś odpowiedziałeś na to pytanie - gdybyś mi był obojętny to czy bym się tak starała? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lilianna Szymochnik Opublikowano 22 Grudnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2007 Oj!Wstrentny Ty ciągle za mną, w krok chodzisz spokoju mi, nie dajesz - nie Cię licho porwie. Wszędzie jest Cię pełno pod nogami się plączesz - wchodzisz w moje słowa, może zaglądniesz do serce. Doprawdy rzecz to niesłychana, a jednak istnieje to wstrętnie, tak mnie prześladować, co odpowiesz? Lecz Ty masz to w nosie - motylami wokoło latasz; tak z kwiatka na kwiatek"niech cię gęś rada kopnie". Ale nic to!Wstręciuchu, chcesz mi obrzydzić pisanie wiem, że złamałeś wczoraj pióro - długopis dostaniesz. O mistrz się znalazł nad mistrze i teraz mnie czaruje. o miłości mi pisze, o pierwszej gwiazdce o Szekspirze. A teraz"bądź tu mądry i pisz wiersze"na to szczęście, lecz się mylisz!Bo ja się nigdy, nie poddaję - mój Panie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wstrentny Opublikowano 22 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2007 a co powiesz Lilianno na propozycję, żebyś zaczął pisać także villanelle? całkiem nieźle to wychodzi, nawet Szekspir ich nie pisał bo pewnie nie potrafił? " Oj!Wstrentny Ty ciągle za mną, w krok chodzisz spokoju mi, nie dajesz - nie Cię licho porwie. Wszędzie jest Cię pełno pod nogami się plączesz - wchodzisz w moje słowa, może zaglądniesz do serce. Doprawdy rzecz to niesłychana, a jednak istnieje to wstrętnie, tak mnie prześladować, co odpowiesz? Lecz Ty masz to w nosie - motylami wokoło latasz; tak z kwiatka na kwiatek "niech cię gęś rada kopnie". Ale nic to!Wstręciuchu, chcesz mi obrzydzić pisanie wiem, że złamałeś wczoraj pióro - długopis dostaniesz. O mistrz się znalazł nad mistrze i teraz mnie czaruje. o miłości mi pisze, o pierwszej gwiazdce o Szekspirze. A teraz"bądź tu mądry i pisz wiersze"na to szczęście, lecz się mylisz!Bo ja się nigdy, nie poddaję - mój Panie. " Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się