Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tak zgadzam sie - monotonia w kazdej postaci jest nie do wytrzymania. Mam rozne sposoby poszerzania swojego slownictwa: Rzecz podstawowa: czytanie ksiazek - najlepiej klasyki, rozmowy z przeroznymi osobami - najlepiej o silnym charakterze i stylu. Dobre jest obcowanie z prostymi ludzmi, goralami albo z ludzmi z aglomeracji miejskich o specyficznych nalecialosciach gwary - to bardzo duzo uczy, bowiem naturalnosc w jezyku jest rzecza podstawowa. Nie polecam sluchania politykow, dziennikarzy. czytania gazet - to takie monotonne i plaskie - rzygac sie zawsze chce po czyms takim i praktycznie nic nie zostaje w glowie. Polecam rowniez rozmowy z dziecmi. Dziecko to "twor" specyficzny - pobudza wyobraznie. Sluchanie muzyki i slowotworstwo bez okreslonego celu tez dobre, no i oczywiscie budowanie obrazow ze slow ale to juz moja specjalnosc (dla mnie to kolory).

Doskonalic sie mozna ale podswiadomosc wie lepiej - i wlasnie w niej lezy styl (oczywiscie jesli sie owy wyrobi). Zawsze powtarzam: wole byc dziwolagiem niz plaskim jak filc "dziennikarzem" :)


Pozdrawiam


Wojtek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Poezja to sztuka posługiwania się słowami (językiem) dla wywoływania emocji - przeżyć i myśli - refleksji.
Trochę się Panu zaplątało, chyba w przedświątecznym wirze ;)
Kim człowiek jest nie zależy tylko od "okoliczności" (otoczenia), ale też od tego "skąd" przychodzi i "dokąd" chce iść. Tak w skrócie mówiąc.
Co do "prostych" wierszy - to słowo jest wytrychem nadużywanym w dyskusji (podobnie jak "prosty" człowiek). Proszę uważać, bo łatwo się przejęzyczyć na "prostactwo" czy nawet "prostatę" ;)
Każdy ma prawo lubić to, co mu się podoba. Jak mawiał pewien inż. z "Rejsu": najbardziej podobają mi się piosenki, które już znam.
Tylko nie ma powodu żeby to "wszystko" nazywać Poezją. Są miłośnicy disco-polo, i szczęść im panie Boże ;)
I wbrew Pana konstatacji: dla mnie to nie jest dziwne ;D
pzdr. b
Opublikowano

"Kim czlowiek jest nie zalezy tylko od "okolicznosci" (otoczenia), ale tez od tego "skad" przychodzi i "dokad" chce isc. Tak w skrocie mowiac."


Madre slowa, mowiace o wyzbyciu sie wlasnego ego na rzecz innych. Tym wlasnie jest POEZJA. Gdy tworzysz, mysl czy twoj twor jest wszechzrozumialy. W przeciwnym razie muszisz byc przygotowany, ze twoje emocje zostana z blotem zmieszane, albo jeszcze gorzej. POEZJA to zbior znakow mozliwych do odczytania przez - tu mam problem - czy przez wszystkich, czy przez znawcow, czy przez wiecej niz jedna osobe?. Sam sie zapedzilem w kozi rog - lepiej nie myslec...


Pozdrawiam


Wojtek

Opublikowano

Moglbym wyliczyc od reki przynajmniej tuzin artystow, ktorzy umierajac mieli swiadomosc, ze sa niezrozumiali, a ich dziela piekne tylko w wlasnym spojrzeniu. Po pewnym czasie okazywalo sie jednak, ze to geniusze i mistrzowie, a krytycy z czasow zycia niedocenionych tworcow zostali przez wspolczesnych nazwani slepcami. Wcale nie odkrywam Ameryki, bowiem to wszystko powszechnie znane. Gdyby przeanalizowac zyciorysy najwybitniejszych artystow (od malarzy poprzez muzykow, pisarzy po poetow) okazaloby sie, ze prawie kazdy z nich wyroznial sie jakims odchyleniem od ogolnoprzyjetej wowczas normy spolecznej. Autyzm, zboczenia, homoseksualizm, alkoholizm, narkomania to sprawy zupelnie dla nich normalne. To jednak nie klucz ich sukcesu i znakomitosci. Ich wysmienitosc lezy po pierwsze w talencie do spraw ktorym sie poswiecili, po drugie (i to istotne w tej rozmowie) w sile charakteru, ktory nakazywal im realizowac wlasne ego nie ogladajac sie na innych. Patrzac na znakomitych artystow mozna spostrzec, ze realizacja wlasnych emocji, pragnien jest rzecza najwazniejsza. Dlaczego? Chyba dlatego, ze cos co powstaje naturalnie nie ulega wplywom czasu. Chyba wlasnie dlatego...


Tymczasem aktualnie dowiadujemy sie, ze wszystko ma swoje sztywne definicje i ramy. Ja to wszystko doskonale rozumiem, rozumiem ze niezbedne sa podstawy, warsztat, lata praktyki itd.,
to musi byc i tego sie nie da ominac, ale nie rozumiem... Tak - dlaczego nikt nie rozumie mojego zdania, gdy mowie ze w nosie mam wszelkie "zniewolenia", bo najpierw mam ochote realizowac siebie. Niech to jest niezdarne i kulfoniaste, bo byc moze taki wlasnie jestem i takie sa moje uczucia. Mowiac inaczej - nie da sie z zawodnika sumo zrobic akrobaty i vive versa. Dzisiejszy swiat jednak chce pokazac ze mozna!


Pozdrawiam


Wojtek


P.S.


Odsylam na na dzial forum dyskusyjnego, gdzie stworzylem specjalny watek: "Poezja prawdziwa czy poezja zniewolona", w celu kontynuacji powyzszego tematu oraz zastanowienia sie co to jest poezja.

Opublikowano

Zgadzam się, że poezja jest sztuką posługiwania się językiem. I jak każda sztuka podlega pewnym zasadom. Temu nie da się zaprzeczyć, bo przez wieki to my właśnie te wszystkie zasady tworzymy. Jak każda sztuka jednak, poezja wymyka się czasem ze sztywnych ram tych zasad, bo poezja jest czymś płynnym, czymś, co nawet po zastygnięciu można stopić i uformować na nowo. Możemy ją ograniczyć barierami, założyć kajdany, a ona i tak nam się wymknie i te bariery przełamie. I my jesteśmy od tego, żeby jej pomagać i łamać zasady, które sami żeśmy stworzyli, bo ograniczając ją, ograniczamy siebie. Logiczne myślenie daje nam jasny i przejrzysty obraz rzeczywistości, lecz niekiedy ta jasność i przejrzystośc sprawia, że jesteśmy ślepi, bo widzimy tylko to, co na zewnątrz. Dzięki poezji możemy patrzeć głębiej i dalej. Aby łamać sztywne zasady, trzeba uznać ich istnienie, mieć świadomośc, że są.

Opublikowano

Podoba mi sie Pani wypowiedz - tak samo Pani rozumie jak czuje to co mowi. Podobnie bywa z poezja. Prosze mi powiedziec jednak - jakie jest Pani podejscie do tworzenia wiersza. Czy jest taki moment, w ktorym Pani uznaje, ze wiersz zaczyna zyc wlasnym zyciem i nie wolno nic juz zmienic, nawet jesli cos sie nie podoba. Czy moze tez wolno bez konca "doskonalic" ten twor i "dopracowywac"?


Pozdrawiam


Wojtek

Opublikowano

kiedy rodzi się w nas wiersz, zaczyna on ewoluować, bez końca - jak człowiek. Nawet kiedy naszym zdaniem wiersz jest ukończony i nie zmieniamy nic, to zmienia go kto inny, ten, co go czyta - nawet wbrew naszej woli - poprzez swoje indywidualne odczucia. I każdy, kto pisze wiersze, powinien brać pod uwagę, że jego utwór może zostać odczytany inaczej niż w pierwotnym założeniu, może być również zrozumiany, choć w mniemaniu poety przesłanie jest bardzo jasne. Doskonalenie wiersza zależy w dużej mierze od samego czytelnika, on decyduje o jego wartości.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...