Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

sypią się śnieżynki czasem
zimne jak łza w soplu
zamarznięty
tak szkoda tych którzy
czują a nie chcą zmiany
poraniony
w niego już zwątpiła żona
nie da rady
podpora jest nieunikniona
z przyklejanym nosem
zimno potrafi cieplej

zaraz dwuminutowa rozmowa
przyśniona
w obecności lżejszej niż
kosmyki włosów
pełno ich policzonych
liść oszroniony w skostniałej
się przygląda
i niebezpieczne onieśmielenie
praw nie poznałam do tej pory
imię wciąż
ładnie zapamiętał wyglądasz

chwilą oparty policzek trudno
tak bez słów liść przy zimie


17.XII.07r.

Opublikowano

sypią się śnieżynki
czasem
zimne jak łza w soplu

zamarznięty ---> zastanawiam się czy to do końca jest potrzebne. a jeżeli tak,
jeszcze bym proponował przemyśleć, gdzie owe słowo powinno
szkoda tych którzy się znajdować w tekście.
czują a nie chcą zmiany
poraniony
w niego już zwątpiła żona
nie da rady
podpora jest nieunikniona

przyśniona dwuminutowa rozmowa
w obecności lżejszej
niż kosmyki włosów
pełno ich policzonych

skostniały oszroniony liść
przygląda się
i niebezpiecznie onieśmiela

prawa nie poznałam do tej pory
pamięta
ładnie wyglądasz

chwilą oparty policzek trudno
tak bez słów liść przy zimie ---> szczerze mówiąc nie do końca jestem w stanie ogarnąć
pointę. mamy weń odniesienia do poprzednich strof /liść, zima/
i myślę wobec tego, że można by ją trochę poćwiartować.
wszystko jednak leży w kwestii Autora.

tyle moich zmian i drobnych uwag. starałem się, by wiersz stał nieco bardziej przejrzysty.
przyzwyczaiłem się do Twojego wypełnionymi niedopowiedzeniami stylu, aczkolwiek zdaję
sobie sprawę, iż nie wszystkim forumowiczom udała się ta sztuka.

całkiem ciekawy utwór Judyt. obrazowy, utrzymany w klimacie panującej pory roku. taki obraz
aż umila przeżywanie wszystkiego, co ma miejsce za oknem. tym bardziej, że nie przepadam
za zimą ;)

pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mr.Suicide dziękuję za obecność
aha i no ja sama nie jestem też
przekonana do puenty, jak już
Jimmy zauważył dopisałam
a liść mi w głowie :)
a poza tym pewnie tego nie widać
tutaj ale są tu dwa wydarzenia
i niekoniecznie chciałam zobrazować
tylko zimę:) tak mi przypasowała
jednak do tematu
a! a przyzwyczajenia należy może
zmieniać :)
dziękuję za przemyślenia na pewno
przemyślę
jeśli chodzi natomiast o zamarzniętego
to nie moja tylko w tym wola aby skruszył się
hmm co z nim zrobić?
pozdrawiam ciepło
Kasia
Opublikowano

naturalnie, że zauważyłem Judyt, iż nie chodzi tu tylko o motywy zimowe.
aczkolwiek ładnie udało Ci się wpleść wątek miłosny /?/ bądź zalążek uczucia.
starałem się, by było to nieco bardziej wyeksponowane, widoczne, czytelne.

pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jeśli mam ujawnić:)
to tak: dwa wątki są :)
więcej wyjaśniać coś? ?
mm jednym słowem
wiraż
pozdrawiam ciepło
dziękuję za czytelność

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • malarz   patrzę na ciebie i nie wiem, czy to włosy, czy świt, który się w nich zaplątał wszystko w tobie ma własne światło — skóra, która wciąż pamięta lato, ramiona, które obiecują schronienie i uśmiech, co rozprasza szarość to, co wiem o pięknie robi się przy tobie bezradne ale nie wiem jak mam cię namalować twoje milczenie ma odcień ciepła którego nie ma w żadnej palecie, następna sekunda jest nowym kolorem a oddech zmienia kształt światła boję się, że jeśli mrugnę to znikniesz pędzel utrwaliłby tylko kłamstwo, a farby są zbyt płochliwe więc patrzę jak przechodzi przez ciebie słońce. ona patrzył na mnie jak na światło a ja czułam się taka zwyczajna - trochę zmęczona, trochę głodna i niepewna, czy chcę być kolorem jego oczy były głośniejsze od słów mówiły: "zostań" a ja chciałam po prostu żeby ktoś dostrzegł mnie bez ram farby pachniały terpentyną i pyłem pomyślałam, że sztuka to może sposób, by się nie rozpaść kiedy skończył na płótnie została cisza - a w niej ja, bardziej prawdziwa niż ja sama malarz teraz jesteś w ciszy płótna twoje włosy już nie poruszają się w świetle a ja szukam w farbie ciepła, które zgubiłem na miejscu jest — kolor, linia, kształt tylko ciebie nie ma i myślę, że może piękno nie daje się zatrzymać, lecz przechodzi przez człowieka jak światło przez wodę, i znika, zostawiając ślad, którego nie da się domalować więc stoję przed obrazem jak przed wspomnieniem, i uczę się jak patrzeć - żeby nie chcieć dotknąć
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Tectosmith Wzajemnie :)))))
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Tectosmith Komentarz @Berenika97Piękne jest to zestawienie: „w dłoniach nasz grób” — bo to nie tylko obraz końca, lecz też wspólnoty, trwania razem aż po kres. oddaje dokładnie to jak ja to widzę. Piękny Twój wiersz i to co Berenika napisała.
    • @UtratabezStraty

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zosia jest grzecznym dzieckiem, które inaczej rozumie nakazy i zakazy  niż tak, jak dorosły człowiek. Jest w niej szczerość i dziecięca naiwność.  W późniejszym wieku człowiek ma już inną świadomość przynależności do swojej religii i wykających z tego obowiązków. Więc dylemat Zosi jest o wiele wiekszy niż człowieka dojrzałego.  Chrześcijaństwo ma różne oblicza. W większości wyznań protestanckich nie ma spowiedzi indywidualnej i nie ma takich dylematów.   
    • @Wiesław J.K.Tak, dokładnie taki rytm, który towarzyszy nam od narodzin do śmierci.  Dziękuję Ci i pozdrawiam serdecznie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...