Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

dróżką pod nożyk


Rekomendowane odpowiedzi

szukam go: na własną odpowiedzialność w bibliotekarkach prawnikach
Pomnik Zwierząt Rzeźnych
i ksiąg kowadła głową obciążam dając odczytać
gładkie napisy z
gładkiego czoła
że jestem bękartem
on: nie spłynął a
roz-
-płynął
się niczym po Czechowiczu
żal wśród jaskółek miasta

całe szczęście blade i cała rzeź czarcia
że żale pożarte tu będą bez partactw

ulica na szybkie chemiczne elektrony odkrywa mi
tragizm
ten zasób okien na
wyciągnięcie
po komórek miliony
nowotwór szczerzący w cieniu
:
niech wlatują i piszczą niech jak psy ujadają przy
pańskim bucie
gdy kopnę z wyrazem pure nonsens - bo kopnę
kopiąc męki ukrócę

całe szczęście blade i cała rzeź czarcia
że żale pożarte tu będą bez partactw

kopnę: sobie
nowotwór szczerzący w cieniu
zamiast dzień dobry
kopnę: sobie
będę szczekać w gębowy otwór przyjaciół
i -ciółek
alarmem: schronisk
i -ciółek
larum
we mnie to wyje że wszyscy idziemy w tę stronę
po tuczu stoczonym frywolni w noży krzyżowy ogień

całe szczęście blade i cała rzeź czarcia
że żale pożarte tu będą bez partactw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

całe szczęście blade i cała rzeź czarcia
że żale pożarte tu będą bez partactw

ulica na szybkie chemiczne elektrony odkrywa mi
tragizm
ten zasób okien na
wyciągnięcie
po komórek miliony
nowotwór szczerzący w cieniu

i tu chyba jest meritum nożyka
żale-> cień-> tragizm-> partactwa
-> miliony marności
pozdrawiam ciepło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • przestrzeń zamknięta w słowie "kiedyś" przecież jakaś istnieje, mimochodem zastygła w osobliwej dwuwymiarowości pokój luster, nie przeczę, dziwny   wejście smoka w niebezpieczne miraże fragmenty szkła odbijają nieistniejące twarze widać kurz - tańczy w drgających promieniach walczy o przetrwanie, o moment uwagi   jak usta jeszcze chwilę nad lustrem wody wzrok łapie oddech, czepia się złocistej nici i widzę, prawda to? czy projekcja? synaptyczne połączenia rwą się i zrastają   tworzą nowe mapy dawno odkrytych lądów widać, archiwista mieli codzienność tkając istotne obrazy z nieistotnych zdarzeń to tylko złudzenie pamięci, fatamorgana czasu   półprzepuszczalne membrany wspomnień filtrują obrazy i dźwięki dawno przebrzmiałe zostawiając osad niedopowiedzeń na dnie szklanki z wczorajszą herbatą  
    • Żagiel rozwinięty na okręci  bielą powiewa nad błękitem oceanu. Światło księżyca  rozświetla noc wskazując drogę.    Nowy świat jest daleko darmo patrzysz przed siebie  szukając lądu.   Wsłuchaj się w szum wiatru w zimną noc na oceanie. Potężniejszy niż myślisz   nie nie zapomni o Tobie  gdy rejs się nie uda.    Ktoś do Twojego życia  wprowadza zmiany. Dywan ozdobiony złotem rzuca pod twoje stopy.   Wyciągnij rękę to tylko jeden krok, szkoda że liczy  tysiąc mil. Nie weźmiesz złota i nie będziesz bogatym.    Nadludzki wysiłek  i bezsenne noce wiele z nich minie  zanim dopłyniesz.   Gdy wiatr zamilknie  nastąpi cisza. Niebo i woda  patrzą na Ciebie, lepiej miej do nich szacunek.    To dobra pora żeby zawrócić nadciąga gniew oceanu, który napina na Ciebie mięśnie żeby pokorę w Tobie przywrócić.   
    • strugami deszczu zapadam się w moją przestrzeń wiem jeśli zechcesz złapiesz mnie i uświęcisz strumienie tej wody wtedy ja, człowiek tak bardzo niewzorowy stanę przed Tobą jak nowy
    • Czy bezdroża prowadzą do szlaków ?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...