Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jestem dla Ciebie wszystkim..

Jestem dla Ciebie wyjątkowy..

Dla Ciebie jedyny..

Każdy jest inny..

Nie możesz patrzeć na nikogo innego..

Nie możesz płakać i pytać dlaczego..

Każdy..

Masz mnie błagać o wszystko..

lecz ja o nic prosić Cię nie muszę..

Nie chce Ci się oddać totalnie..

Lecz Ty masz mi dać swoją duszę..

Inny..

Masz mi podawać rękę..

Ja mogę tego odmówić..

Masz mi być ostoją..

Ale mnie możesz w ciemności zgubić..

Nie płakać..

To ja jestem Twym światłem..

Twym pragnieniem..

Każdy jest inny..

Nie możesz rozmawiać z nikim innym..

Ja już spałem z czterema.. i co mi zrobisz?!

Ja tylko jestem dla Ciebie kimś słynnym..

Niepotrzebnie będziesz się głodzić..

Człowiek

Ja jestem Twoim bogiem..

To ja mam tylko zdanie..

To Ty masz sterczeć nad moim grobem..

A Ty ode mnie nic nie dostaniesz..

Każdy jest inny

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




"Ja jestem Twoim bogiem..

To ja mam tylko zdanie..

To Ty masz sterczeć nad moim grobem..

A Ty ode mnie nic nie dostaniesz.."

„Uniż się istotom o szerszych granicach jaźni,
Uniż się ty Wielki, Władczy Wojowniku,
Bohaterze, wzorze męstwa, Autorytecie!
Uniż się i zastanów nad tą chorą ironią - walki ze swym stworzycielem”

Zapłakał najpiękniejszy ród świata (i z nadzieją w tych nieobecnych, załzawionych oczach tworzył dalej).
Opublikowano

bardzo egoistyczny.

Ja jestem Twoim panem i władcą,
a Ty dla mnie niewolnicą.
Nie wolno bezemnie Ci się ruszyć,
ani spojrzeć na inego.
Spróbuj upuścić łezkęto Cię ukarzę.:):)

Dobrze ,że jeszcze nie wiążesz:)
Fajny wiersz
Pozdrawiam nie mój panie:)

Opublikowano

wiersz nie mówi o mnie!! :P jest zatytułowany egoista i opowiada o nim.. ale nie koniecznie to jestem ja.. :P chyba nie ocenia sie na tym portalu człowieka tylko jego wiersz.. bo człowieka nie znasz :P

Opublikowano

kaja-maja28 napisala:

"Myślałam o wierszu,
jak pomyślałeś inaczej ,to przepraszam:)
ale wiersz ciekawy, nie powiem,
Pozdrawiam milutko"

chodziło mi bardziej o pierwszy komentarz :) choć Twój tez był dwuznaczny :) chociaż z drugiej strony cieszę się że taki efekt w ludziach mogłem wywołać (choć są tylko 2 komentarze :( )

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 tak- Bóg nie chce niczyjej śmierci. Alkohol złym doradcą jest. Smutna historia- z życia
    • @Berenika97 dziękuję @Maciek.J dziękuję @Migrena dzięki @Alicja_Wysocka dzięki
    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...