Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Co psychiatra powie na mój stan


Rekomendowane odpowiedzi

Nici pruję cienkiej skóry
W ich powłoce uwięzione
Są nośniki tej struktury
Tak dalece już zniszczone

I nie czasem wartkich brzegów
Bo on mało jeszcze znaczył
Nie z doświadczeń – ich zabiegów
O które ten nurt zahaczył

A z tej ciszy i drzwi głuchych
Pustej skrzynki co dzień z rana
Słów ostatnich, jakże suchych
To w ich dźwiękach zagrzebana

Ile warte moje życie
Co wypływa teraz strugą?
Z obojętnych dni wyliczę
I nacinam rękę drugą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witoldzie: dziękuję, bardzo cieszę się z tego „piękny” w Twoich „ustach” ;))

Klaudiuszu: ten wiersz był bardzo poważnie i na poważnie swego czasu, a że tamtejsza poważność jakoś dopadła mnie teraz stąd być może zamieszczenie tego tworu
Pozornie traktuje w sposób banalny problem bardzo poważny, bo to taki rodzaj ironii poetyckiej, w której słodziutko, w sztywnej i klasycznej oprawie piszę o czymś ... no wiadomo o czym
To tak jak wiesz że już nie możesz i dopada Cię pewien rodzaj histerii, zaczynasz się śmiać i tylko w oczach widać, że konasz z przerażenia ... w każdym razie to jakoś tak działa
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...