Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Śnieg rozluźnił trochę tę ziemię. Wczoraj sto jeden razy spotkałem się z nauką. W połowie
lat osiemdziesiątych Stasiuk odzyskał nadwątloną wiarę
w sens pisania. To nic nie znaczy powtarzam. To znaczy
nic.

*

Zacząłem opisywać nasze życie. Najpierw zaprojektowałem Twoje piersi
czarnym atramentem. Później długo myślałem,
czy to przystoi, czy można zaczynać historię od końca, którego w istocie się nie zna, lub którego nie jest się pewnym. W latach osiemdziesiątych Stasiuk czytał Haupta, odzyskał dzięki niemu nadwątloną wiarę w sens pisania. Zastanawiam się, czy przystoi nie identyfikować kobiecych sutków, bezceremonialne odejść od zmysłów. Czy smak kobiecych sutków coś znaczy. Czy znaczy nic.

*

Zostałem wmieszany w piątkowy wieczór. Wmieszałem się. Zmieszałem
widokiem mandarynek na Twoich obnażonych piersiach. W latach osiemdziesiątych Stasiuk mieszkał na końcu świata, trudno mu było dokądkolwiek się wydostać.
Powiedz, czy to przystoi - zwyczajnie nie mieć wyjścia, znudzić się zestawieniem chmur, porzucić mundur smutnego Galilejczyka, zagasić ognisko. Czy coś znaczy brak wiary w koncepcję rysowania map, które znaczą nic.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na marnej jakości zdjęciach wszyscy wciąż jesteśmy żywi a drzewa są soczyście zielone, mimo czerni i bieli.   Przechadzam się pomiędzy zgiętymi starością masztami latarń, szczerzą swoją bezzębność, bezskutecznie próbując rozproszyć ciemności.   Dotykam ziemi, właściwie jest prochem, przesypuje się przez palce nie pozostawiając śladu na spragnionych wilgoci dłoniach.   Księżyc rozpada się na fragmenty, może poraz ostatni, koty zerkają z flegmatyczną dezaprobatą.   Mój chwiejny krok wytycza trasę do w pocie czoła wypracowanej samotności łóżka.   Na marnej jakości zdjęciach na śmierć zapomnieliśmy uwiecznić najwarzniejszych spojrzeń, słów i gestów.   Dlatego nawet koty milczą, nic nie zakłóca przeklętej ciszy, prawdopodobnie ostatecznej.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dokładnie tak jak w komentarzu - serdecznie dziękuje za przeczytanie -                                                                                        Pzdr.uśmiechem.
    • @Alicja_Wysocka Może i tak, a może życie to sen?
    • Płyń we mnie rzeko czarodziejskiego napoju Brangien   Kości moje wypełniają się woskiem i winem   Coś wiem Coś widzę Coś pamiętam   W głębi kwiatu orzecha wodnego wschodzi słońce    
    • Witaj, Janie. Z wiersza wynika, że jakaś Narcyzka Cię usidliła i wciągnęła w świat swoich iluzji. Teraz może być jednak tylko lepiej. Dług zawsze można spłacić, a świat wcale nie jest szorstki i bezlitosny. Dokonywanie wyborów, choć wymaga odwagi, jest świadectwem jednego z największych darów od losu - wolności. Jeżeli się jej boisz, to wcześniej czy później ktoś to wykorzysta i Cię zniewoli, wyczuwając, że tak jest dla Ciebie wygodniej. (Oczywiście mówię do peela, jakby co...) miłego :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...