Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wojna.


zasiąść mi nadeszło, pod najnormalniejszym niebem
w najnormalniejszej polskiej Batali
gdy dzieci o mur rzucały chlebem, a matki suszyły pranie
na stołeczku nogi stawiała, nogi stawiała duma

pamiętem jak Gabriel, w ten czas, składał samolot do lotu
a po drugiej stronie mostu, ten samolot sam się składał
pod skrzydła Jana Zamoskiego, naszego półpilota - półanioła
i lekko wzbijał się o trzask powietrza, nie czując krwi

ja byłem wtedy kochankiem mojej żony, kochaliśmy się przez całą tą noc
gdy niemiecki oficer, rozgniatał szczękę niemowlęciu, które mieliśmy narodzić
skulone, lekko już płakało nie mając nawodnionej skroni
a potem jeszcze mydło, buciki, i te groteskowe przedziały jego kresu.



ok,ok, już, zaczynam pisać jak chcećie, w końcu jestem geniuszem):

  • Odpowiedzi 50
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Witam.

Dedykacja? Niech zgadnę. Może "kuń"? ;p

Wymienię Ci wszystkie "zapychacze" tekstu, czyli rzeczy, bez których Twój wiersz mógłby spokojnie istnieć.

2. strofa - cała ["deski, blachodachówki']

któraś tam z kolei strofa: ["aresznik powieszny\ na rudej ścianie pokoju, skute, różowe wargi, w salonie Wagonu]

Masz jakąś tendencję do wyliczeń. Nie potrafisz nazwać czegoś raz, a dobrze. Nie wiem, czy wynika to z nieumiejętności, czy to zabieg specjalny mający pokazać zasób Twojego słownictwa. Widź: a) "śnieg sypał na zakurzone rowery, deski, blachodachówki"
b) "roznieca ogień z konserw, mleczy"
c) "piszę bylinę, pigment"
d) "już tylko deszcz z bluz, sortów, nadgarstków"
e) "betonowy liszaj - pocięty w pęciny, aresznik powieszny na rudej ścianie pokoju, skute, różowe wargi, w salonie Wagonu"

Niektórzy mają w nosie lapidarność, mogę to zrozumieć, niektórzy chcą wyrazić się "szerzej". Ale umiar, umiar! Raz, dwa razy czytelnik wybaczy, ale nie co chwila zalewać go potokiem skojarzeń. Parafrazując pewnego jegomościa: "połowę tekstu to bym w piździe wywalił".

"już sam nie wiem, czy jestem Bogiem, czy wertikalem Bogów chrząszczy" - aże 3 rzeczowniki koło siebie tworzące jakieś wyrażenie. Co to za bełkot jest? Przełożysz na polski? Tylko nie tłumacz, co to "wertikal", bo słownik mam. Co to znaczy, u licha: "wertikal Bogów chrząszczy"? Żadna ujma dla poety, jeśli wytłumaczy to czytelnikowi.

To nie jest jedyne takie zdanie. 3. strofa to bełkot. "Piszę bylinę, pigment, która umiera z tobą...". Pigment to rzeczownik męski, a nie żeński. Takich błędów jest tu sporo, nie będę ich tu wymieniał z prostej przyczyny: nie uważam, żeby w dziale Z zadaniem komentującego było sprawdzanie błędów językowych. Ale zapewniam - jest ich dużo. Powiem wprost: masz trudność ze sklekoceniem zdania w języku polskim. Doradzam w wolnych chwilach przebiec się do najbliższej podstawówki i posłuchać, czego uczą na lekcji polskiego.

Dalej - proszę stawiać na prostotę. Czytałeś "Pieśń o żołnierzach Westerplatte"? Pewnieś czytał. Piękny wiersz. Nie spotkałem osoby, która by twierdziła inaczej. Co w nim poza treścią urzeka najbardziej? Prostota. Proszę to sobie zakodować. Nieskomplikowane słownictwo i przejrzystość myśli. O to chodzi, a nie, jak Ty, gmatwać i udawać, że to wielka rzecz. Takie dyrdymały jakie piszesz, to każdy średniopiszący umie stworzyć. Ważna rzecz - trzeba eksperymentować, próbować, też nie każdy umie pisać jak Gałczyński. Czasem warto do tekstu wrzucić jedno, dwa trudniejsze słowa. Czasem jakieś słówko specjalistyczne, znane, powiedzmy, tylko lekarzom. No, zdarza się. Ale trzeba znać umiar. I nie mówię tu tylko o tym Twoim wierszu. Bo cała reszta jest taka sama. Nie wiem, szukasz po słownikach takich głupot? A potem wychodzą "wertikale Bogów chrząszczy". Także w Twoch komentarzach dopatrzyłem się kilku błędów, akurat nie notuję, więc nie przytoczę teraz żadnego, ale proszę, wierz na słowo.

Ostatnia rzecz. Metafora urozmaica tekst. Metafora na metaforze tworzy mur nie do przebicia dla czytelnika, bowiem przy takim ich nagromadzeniu poeta mógł mieć na myśli wszystko. A wątpię, że ludzie wchodzą tu po to, by bawić się w tak skomplikowane zgadywanki. Znowu brak umiaru. I znowu nie piszę tylko o tym wierszu, ale w ogóle o Twoich tekstach. To jest z mojej strony komentarz do całej Twojej twórczości. Mam ten fart, że stoisz w miejscu i przy każdym Twoim tekście można Ci zarzucić to samo: za bardzo gmatwasz. Wychodzi z tego bigos. I możesz nie wierzyć, ale większość ludzi potrafi tak pisać. Jeśli tego nie robią, to tylko dlatego, że wolą dłużej posiedzieć nad tekstem i zastanowić się nad KAŻDYM słowem. Nie boją się czasem napisać czegoś wprost, a Ty się boisz. Dla Ciebie wszystko musi być niedosłowne. To nie poezja, to bzdety.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Po pierwsze - wiersz napisany na forum powinien być przeczytany przez autora po napisaniu, a przed wysłaniem.
Po drugie - wiersz powinien być bardziej wnikliwie przeczytany przez autora po napisaniu, a przed wysłaniem.
Po trzecie - wiersz powinien być bardzo dokładnie przeczytany przez autora po napisaniu, a przed wysłaniem.

Oczywiście, za każdym razem muszą być eliminowane wszelkie błędy gram., ort., styl., liter. i inne.

Po czwarte - tak sprawdzony wiersz można wysłać na forum, bo jeśli on taki nie jest, to znaczy dokładnie sprawdzony i poprawiony, świadczy to, że taki Pan "poeta" ma w d... czytających go, a więc jest niegodny, aby był w ogóle komentowany. Świadczy to także o głębokim analfabetyźmie "poety", niedouczeniu i prostactwie pisarskim, co w powyższych wypocinach aż z butów wyłazi.

I tak wychodzą pierdoły, które amerrozzo zdążył unaocznić obficie, choć nie wszystkie, bo klawiatura by mu się zagotowała...

p.s. Te pierwsze..., drugie... i trzecie... odnoszą się także do pisanych wszelkich komentarzy. Mówię STOP!!! niedbalstwu, prostactwu i tumiwisizmie w pisanym języku polskim!!! STOP!!!!!!!!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




jaaaaaaaaaaaaaaassnee, znów jakiś orginał, panno Lilianno?
poprostu - rozwala mnie ta poezja.org, tutaj rzeczywiście można się uśmiać jak koń,

p.s pisząc ten wiersz, odczuwałem emocje nie mniejsze niż pani, podniecając się zdechłą interpretacją amorrozzo.tyle że ja płakałem za braci katyńskich, a pani ze śmiechu, Brawo inteligentko!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak, tak, oczywiście, dzieci poezji, siedzę na poezji prostoty, przyznam, dowalił mi pan, ale bigosem, bigos śmierdzi.


co, chce mi pani dowalić?proszę - jednak nikt tutaj raczej nie zna się na poezji, nustety, nustety, nustety
Opublikowano

"Ręka i papier na cedrowym stole.
To jest Prospero. Ani złota roba,
ani toczona w palisandrze różdżka -
- na greckiej wyspie, w chacie, pod obrazem
śniadej madonny umajonej winem,
prosty, zgarbiony znak dawnego pisma.
Nie ma Mirandy. Nie ma Mediolanu
i ani zwojów, ani księgi nie ma:
z ostatnich stronic wyciął ilustracje
(anioła, smoka, księcia na pegazie)
i palił w piecu ciemną minuskułą.
Nie ma legendy i nie ma okrętu
u brzegu wyspy. Nie ma Mediolanu.
Tak, wie co nieco o obrotach nieba,
morskich głębinach, pierścieniach Saturna,
umie wyleczyc parchy i gorączkę,
więc wielu znosi mu ser i oliwki.
Nie ma Mirandy. Nie ma Mediolanu.
Było to miasto piękne i spokojne,
o pełnych skarbcach i sumiennych strażach.
Czymże jest teraz? Pięknym i spokojnym,
bogatym miastem. Nie ma Mediolanu.

Ręka i pióro na cedrowym stole.
I własnie wtedy, kiedy chce napisać:
"Nie ma Prospera. Nie ma Mediolanu",
podkreśla tytuł i, patrząc na morze
gładkie jak rozpacz, zaczyna pisanie"

Jacek Dehnel

panie mamrozzo, pozwolłem sobie, przytoczyć wiersz Dehnela, i wyjaśnić na czym polega poezja współczesna, podziwiaj.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




a zapytan ironicznie,jest pan debilem?choruje pan na ostarcyzm kolezanek, albo więcej, krzywica nazwiska, albo molestowanie swojego żołądka?

chyba nie): .
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




a zapytan ironicznie,jest pan debilem?choruje pan na ostarcyzm kolezanek, albo więcej, krzywica nazwiska, albo molestowanie swojego żołądka?

chyba nie): .

Ja takich głupot jak "czekać!!!" nie piszę, więc chyba nie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




a zapytan ironicznie,jest pan debilem?choruje pan na ostracyzm kolezanek, albo więcej, krzywica nazwiska, albo molestowanie swojego żołądka?

chyba nie): .

chyba tak, jaki ostarcyzm?pan dobrze widzi?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




a zapytan ironicznie,jest pan debilem?choruje pan na ostarcyzm kolezanek, albo więcej, krzywica nazwiska, albo molestowanie swojego żołądka?

chyba nie): .

Ja takich głupot jak "czekać!!!" nie piszę, więc chyba nie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




a zapytan ironicznie,jest pan debilem?choruje pan na ostracyzm kolezanek, albo więcej, krzywica nazwiska, albo molestowanie swojego żołądka?

chyba nie): .

chyba tak, jaki ostarcyzm?pan dobrze widzi?

No nie znam takiego słowa, więc pytam, co sz. pan poeta (hehehehehehe) pisze do mnie.
I edytor tekstu nic nie pomoże ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



chyba tak, jaki ostarcyzm?pan dobrze widzi?

No nie znam takiego słowa, więc pytam, co sz. pan poeta (hehehehehehe) pisze do mnie.
I edytor tekstu nic nie pomoże ;)


ludzie widzą, i sami osądzą, czy jest pan, czy też nie, pejansem w okularach z leśnej ściułki):
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No nie znam takiego słowa, więc pytam, co sz. pan poeta (hehehehehehe) pisze do mnie.
I edytor tekstu nic nie pomoże ;)


ludzie widzą, i sami osądzą, czy jest pan, czy też nie, pejansem w okularach z leśnej ściułki):

"ściułki" - "ściółki"

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...