Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Idę, ściana, lecz na lewo
Okno, i przystanku czas,
Zerknę, widzę piękne drzewo,
A za nim szerzy się las.

Zielony, aż oczy bolą,
Aż usta wnet otworzę,
Ale widoki te koją,
I myślę tak w pokorze.

Gdyby tak w bujny las ten,
Zanurzyć swoją głowę,
To problemy były by snem,
Znikłyby o połowę.

Można tak stać do końca dnia,
I gapić się bezczynnie,
W końcu wycieknie twoja łza,
I zaczniesz płakać gminnie.

Później usłyszysz cichy szloch,
A jeszcze cichsze łkanie.
Wypowiesz wtedy ciężkie „och”,
Poda ci ktoś śniadanie.

Zwykła zupka albo chlebek,
Jakaś mleczna, niesmaczna,
Czasami z koktajlem kubek ,
I mina jakby kwaśna.

Takie ma życie teraz Ja,
Lecz ono wkrótce zginie.
I będzie tylko krótkie „-a”,
Ostatnie i niemiłe.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...