Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

MagdaWaw

Użytkownicy
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez MagdaWaw

  1. Dzień po dniu chciałbyś żyć tak, aby nie przeszkadzał nikt Starasz się, wciąż jest źle Wmawiając sobie 'trzymam się' myślisz czy możesz być idealny, adekwatny czy może lepiej z boku stać w podstępnych sprawach udział brać Mnóstwo konsekwencji głęboko tkwi ci w pamięci Zbędne ingerencje Czy będzie sprzyjało szczęście Musi być przyzwoicie Byś mógł stanąć na szczycie Trwaj w tym przekonaniu że w należytym działaniu Poprawisz życie swe Że będzie jak we śnie, jak chcesz I tego schematu Nie zburzy żaden z psubratów Prestiżowo idź przez świat Nie licząc minut, dni czy lat Również statecznie czyń ‘Trzymaj fason albo giń’
  2. MagdaWaw

    Być czy mieć

    Najlepsze wątki z życia przelatują ci przez palce Nie wiesz jak się zachować, czy wziąć udział w tej walce Może pomagać tym, co dążą do niepodległości By wolnymi być, zadość się stać sprawiedliwości Decyzja trudna przyznam, lecz takie życie przecież Sądzisz, żeś jest dorosły, to szybko minie z wiekiem A teraz pomyśl nad tym, dobrze rozkmiń to sobie Czy naprawdę do czegoś został posłany tu człowiek Czy żyjemy, by prowadzić po śmierci wieczne życie I w piekle pokutować za grzechy tak obfite Jak słowa, wersy w rapie, jak krople deszczu w chmurze Nie zastanawiając się czy zostanie tak na dłużej Mamy wolną wolę, nie boimy się korzystać Praktycznie nie wiedząc, kiedy należy przestać Chwila wytchnienia, siadasz na swoim fotelu Masz gdzieś czy do jutra starczy pieniędzy w portfelu Wlepiasz w telewizor ślepia, na wrogów też nie narzekasz Ale co cię potem czeka, czas tak szybko nam ucieka Wyciśnij z egzystencji jej wyśmienitą esencję Bo zdajesz sobie sprawę, że stać cię na wiele więcej Tak przejdziesz przez swój żywot będąc mocno pewny siebie I w przekonaniu, że ktoś tę układankę rozj*bie.
  3. Najlepsze wątki z życia przelatują ci przez palce Nie wiesz jak się zachować, czy wziąć udział w tej walce Może pomagać tym, co dążą do niepodległości By wolnymi być, zadość się stać sprawiedliwości Decyzja trudna przyznam, lecz takie życie przecież Sądzisz, żeś jest dorosły, to szybko minie z wiekiem A teraz pomyśl nad tym, dobrze rozkmiń to sobie Czy naprawdę do czegoś został posłany tu człowiek Czy żyjemy, by prowadzić po śmierci wieczne życie I w piekle pokutować za grzechy tak obfite Jak słowa, wersy w rapie, jak krople deszczu w chmurze Nie zastanawiając się czy zostanie tak na dłużej Mamy wolną wolę, nie boimy się korzystać Praktycznie nie wiedząc, kiedy należy przestać Chwila wytchnienia, siadasz na swoim fotelu Masz gdzieś czy do jutra starczy pieniędzy w portfelu Wlepiasz w telewizor ślepia, na wrogów też nie narzekasz Ale co cię potem czeka, czas tak szybko nam ucieka Wyciśnij z egzystencji jej wyśmienitą esencję Bo zdajesz sobie sprawę, że stać cię na wiele więcej Tak przejdziesz przez swój żywot będąc mocno pewny siebie I w przekonaniu, że ktoś tę układankę rozj*bie.
  4. Skradała się na palcach dokładnie, To chciało ją odnaleźć - bezradnie. Kroczyła nieświadomie w półmroku Sądząc, że skryje strach swój w obłoku . Znów próbowało zemścić się na niej Za grzechy, które choć od nieznanej Przyczyny żyją. Padają w końcu Wykończone wędrówką ku słońcu. Brak nadziei na odnalezienie W sobie choć kilku słów przez cierpienie.
  5. Wiedzieli, że skończy się. W sercach odczuwali wszechogarniający niepokój. Próbowali zapobiec. Jednak ono zwyciężyło wobec ich marnej siły. Nadeszło jak powinno. Zrobi co musi i odejdzie po dobie. Chwila naszego życia Odbija się w jego lustrze. Nie ma litości.
  6. Bez tchu, bo wiesz, że musisz go mieć Bez krzyku, bo wiesz, że powinnaś go użyć Bez twarzy, bo nie umiałabyś jej ukryć Bez wyjątku każdego z kolejki eliminujesz bez skruchy
  7. hm . Podoba mi się ;P
  8. Tłumiła krzyk Nie próbując uwalniać się z kajdan, Jakie zakładają jej łzy. Traciła wiarę, że ktoś wróci, By dopomóc jej zdjąć to, Czego ona nie może. Z braku nadziei Siedziała całkiem obojętna Przy filiżance kawy. Koniec. Bez zbędnych tłumaczeń Wróciła tam, Skąd pochodziło jej serce.
  9. Już dodany... Powinien byc gdzieś w warsztacie :) Pozdrawiam... PS: Twoje wiersze też są bardzo ciekawe ;)
  10. ... I setki tych par oczu, które widziałam nie raz, A teraz ich rozkosze przerywają tamten czas, Tak naprawdę, to nikt nie patrzy w moim kierunku, Ale w duszy patrzy ten, kto suszy łzy smutku. Potem, jakby nigdy nic, po prostu żyję, Lecz o północy w starą poduszkę wyję. A rano znowu: przecież nic się nie stało, A sumienie wciąż będzie ratunku! wołało. ----------------- Za kilka dobrych dni, za kilka dobrych godzin, Pojawi się tu ktoś, kto mój żal złagodzi. Ten ktoś, kto zawsze wie, co? dlaczego? i jak? Który w moim życiu wybiera mi własny szlak.
  11. Wyszłam na podwórze, szczęśliwa z piękna dnia Miałam iść po zakupy, z wszystkiego - zapomniałam! Poszłam w inną stronę, w stronę żywota drugiego Poszłam na ziemię zmarłych, sama nie wiem, dlaczego… Gdy tak dreptałam po lądzie, który widuję od lat Mój wzrok patrzył w tę stronę, której nie widzi świat, Nikt nie przyznałby się, nawet gdyby widział to, Jeślibyś go spytał, odpowiedziałby ci – Co?! Widziałam, co widziałam, ze smutkiem, w oczach łzy, Przerażenie ogromne, jak gdybym miała stąd iść… [cd. nastąpi]
  12. Wyrwana kartka z kilkuletniego zeszytu. W prawym rogu wydarta dziura, w lewym jakieś napisy. Pióro do ręki, prawie skończył się atrament. Jeszcze tylko wdech dzieli nas od nieopisanego pięknem wiersza. I nagle ... Budzik krzyknął w wyznaczoną mu godzinę. Otwarte wnet oczy, koc leży gdzieś na podłodze. Pod łóżkiem kapcie, obok nich wczorajsze skarpety. Kartka z ręki wyleciała przez uchylone drzwi. A pióro? Leży teraz w starym piórniku, I drzemkę sobie robi, gdyż wie, Że nikt po niego juz nie sięgnie, bo Nie ma atramentu, ani swojej dawnej sylwetki. Zaparowane szyby, za oknem śnieg pada. Przeciągnąć się tylko i wyruszać W nasz codzienny zarumieniony świat. Praca, dom, dzieci, mąż, Wszystkiego masz juz po uszy. Nakładasz szlafrok, idziesz do drzwi, Wpadają przez nie pociechy z uśmiechami, Na swoich różowych twarzyczkach. Próbują złożyć Ci życzenia. Laurka, kwiaty, całusy, śmiech. Przecież dzisiaj Dzień Matki. I myśl, telefon wziąść od razu, Wykręcić znany numer. Sygnałów kilka, głos bliski "Słucham...". ..."Wszystkiego najlepszego, mamo!" Łzy na powiekach, radości mina. O wszystkich smutkach się zapomina. (...) Pora na sen, po wspaniałym dniu. Jutro, wiadomo, codzienność szara. Ale wspomnienia zapisane w głowie, nie przeminą, Ale będą roić łzę szczęścia i spełnienia.
  13. MagdaWaw

    Tęsknię...

    Tęsknię... I rozmyślam, dlaczego nie było Cię tu przy mnie, gdy nastawał mój koniec... Tęsknię... Ale mam nadzieję, że w końcu do mnie dołączysz, i bedziemy znów szczęśliwi... Tęsknię... Ale rozumiem, bo Ty masz swoje, drugie życie, A ja juz mam inne, nieziemskie... Tęsknię... Ach... Mam jeszcze wiecznośc do tego myślenia, I choć wcale mnie to nie nudzi, TĘSKNIĘ, bo Cię tu nie ma...
  14. MagdaWaw

    półszeptem

    Piękny wiersz.... Nic dodać nic ująć...
  15. Idę, ściana, lecz na lewo Okno, i przystanku czas, Zerknę, widzę piękne drzewo, A za nim szerzy się las. Zielony, aż oczy bolą, Aż usta wnet otworzę, Ale widoki te koją, I myślę tak w pokorze. Gdyby tak w bujny las ten, Zanurzyć swoją głowę, To problemy były by snem, Znikłyby o połowę. Można tak stać do końca dnia, I gapić się bezczynnie, W końcu wycieknie twoja łza, I zaczniesz płakać gminnie. Później usłyszysz cichy szloch, A jeszcze cichsze łkanie. Wypowiesz wtedy ciężkie „och”, Poda ci ktoś śniadanie. Zwykła zupka albo chlebek, Jakaś mleczna, niesmaczna, Czasami z koktajlem kubek , I mina jakby kwaśna. Takie ma życie teraz Ja, Lecz ono wkrótce zginie. I będzie tylko krótkie „-a”, Ostatnie i niemiłe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...