Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

jakieś pomysły na wiersz do recytacji ...?hm ?


Panna Cogito

Rekomendowane odpowiedzi

Proszę forumowiczów o kilka pomysłów na dobry -dynamiczny- wiersz do recytacji..

Oczywiście mam kilka propozycji ale chętnie przeanalizuje wasze:-)

nie tylko wiersze ale także kawalątek jakiejś prozy...coś oryginalnego

W grudniu kolejny Ogólnopolski turniej Zapalonej Świecy i nie ukrywam ,że muszę spróbować !:-)

Oczywiście zapraszam wszystkich serdecznie- najlepsi recytatorzy z całej Polski i doborowa komisja:-) !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurij Andruchowycz

This Is The End

„Kiedy czytam wam wiersze – to tak jakbym się rozbierała przed lekarzem” –
napisała Anna Sereda.
Coś mi to przypominało. Ale co?
Lekarza zostawiamy na boku, wynosimy poza tekst,
zawołamy, kiedy będzie potrzebny.
Zostaje zdanie: „Kiedy czytam wam wiersze –
to tak jakbym się rozbierała”.
Rościsław Koterlin też pisze „tak jakby”.
Szczerze mówiąc to mi przeszkadza.
To tak jakby owinąć nagą prawdę w jakieś papiery.
A prawda jest najbardziej seksualna, kiedy jest naga.
Pisarz ma pisać.
Malarz ma maleć.
Strzelec ma strzelać.
Koniec ma kończyć.
Zdanie ma być maksymalnie jasne.
Dlatego odrzucimy „tak jakby”.
Co pozostało?
Kiedy czytam wam wiersze – rozbieram się.
Co mi to przypomina?

Jarosław Dowhan, poeta i mój kum, a także kum i poeta,
wchodzi na krzesło.
Obecni zachowują się różnie.
Ktoś cieszy się możliwością posłuchania dobrej poezji.
Ktoś się nie cieszy, bo myśli, że to się źle skończy.
Na przykład, krzesło nie wytrzyma. Albo zacznie się orgia itd.
Ktoś nie wierzy, że spodnie zostaną spuszczone.
Spodnie spuszczone – wiara zwyciężyła.
Ktoś nie wierzy, że po tym zaczną się same wiersze.
Wiersze się zaczynają.
Ktoś cieszy się widokiem całkiem jeszcze niezłych męskich ud.
Ktoś nie cieszy się nawet tym widokiem.
Prawie wszyscy cieszą się możliwością posłuchania dobrej poezji.

Jarosław Dowhan czyta pewnie, czasem się myli.
Z rozpiętego guzika w spodniach,
Swoim końcem lub koroną opiera się.
Wymarzony władca na koniu.


Koń spętany, to nawet nie koń, a koniuszek.
Prawie wszyscy myślą: pokaże czy nie pokaże?
Prawie wszystkim się zdaje, że to już koniec.
Jarosław Dowhan doczytuje ostatnią linijkę.
Obecni przeważnie radośnie klaszczą.
Naprawdę końca nie było, przynajmniej nie było go widać.
Prawie wszyscy obecni wzdychają z ulgą.
Ktoś myśli: chwała Bogu, mogło być gorzej.
Jarosław Dowhan stwierdza:
„Poezja – to otwartość, to bezbronność”.
Spuszczenie spodni – to gest miłości, pokory, kapitulacji.
Człowiek bez spodni – jest jak żołnierz bez ojczyzny, goły wacuś.
Męska śmierć poluje na tych, którzy są bez spodni.
Męska śmierć uderza poniżej pasa.
Trzeba mieć odwagę czytać na głos poezję, ogłosić ją,
obnażyć się.

Podobnie jak Anna Sereda
Jarosław Dowhan
mógłby napisać:
„Kiedy czytam wam wiersze –
rozbieram się od pasa w dół,
ale nie do końca”.

Mam nadzieję, że nie będziemy wzywać lekarza?


Przekład Bohdan Zadura

*
Myślę, że oryginalny, łączy w sobie poezję i prozę, i do tego bardzo interaktywny;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @agfka myślałem o tym, że pewne wiersze (lub książki) emanują ciepło, pisane przez kogoś tam, wiją gniazdo w naszej duszy, stają się "nasze", jak by to nasza dusza śpiewała. to cudze słowa wypowiadane naszymi wargami, to drzewa, które korzeniami sięgają naszej głebi... ale to miło, że nie należysz do tych serduszkowych...  pozdrawiam bardzo serdecznie:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pewnie, że tak. Wychowanie też jest ważne podobnie jak grupa rówieśnicza, czy płeć rodzeństwa. Mnie też rzecz jasna kobiety wychowywały, ale nie tylko mama, w podobnym stopniu babcia, także sąsiadki, mamy rówieśników (opieka dzielona, teraz modne wtedy rzadkie). Funkcje rodzeństwa pełniły ciocia i kuzynka starsze ode mnie 7-8, ale za to bardzo dziecinne w przeciwieństwie do mnie, zatem byliśmy na zbliżonym poziomie rozwoju. Z tą drugą spałem w jednym łóżku z powodu trudności  lokalowych, czyli braku przestrzeni na kolejne miejsce do spania. Przynajmniej było do kogo się przytulić. Z reguły w takich sytuacjach dojrzewający chłopcy śpią z braćmi u mnie było inaczej, gdyż były tylko dziewczyny do wyboru.   Dziewczyny w tym wieku szukają dojrzalszych od siebie partnerów, a takim dla licealistki będzie student. Też należy uwzględnić fakt, że statystycznie dziewczynki dojrzewają szybciej od chłopców, średnio 2-3 lat. Przynajmniej tak było wtedy, jak jest teraz to nie wiem.   Przecież to o Warszawie mowa,  tu  prawie nikt wtedy nie wyjeżdżał, to był PRL. Nie jeździło się na studia za granice. To do nas przyjeżdżali z całej Polski.   Dobrze że mi to mówisz. Nie wiedziałem tego. W sumie to nikomu tak nie mówiłem, bo u wszystkich innych, których znałem to było niestety widać.   W przypadku autyzmu jest różnica ze względu na pleć i to ogromna. Jest dużo badań na ten temat. Dlaczego tak się dzieje to już pisałem. Szukaj pod frazą "specyfika autyzmu u dziewczynek".   Dla mnie raczej bardzo miłe i relaksujące. Uwielbiam to robić byleby było z kim, a o to dość trudno w mojej sytuacji życiowej. Jednak rozumiane jako oddzielna dyscyplina, rodzaj gry towarzyskiej.   U nas na podwórku nazywało się to zabawa w "oczki". Patrzyło się bez mrugania powiekami i odwracania wzroku. Wygrywał ten, który potrafił dłużej. Rzecz jasna z dziewczynkami, bo z chłopcami to nie wypadało. I później mi na dorosłe życie zostało.   To właśnie są takie umiejętności społeczne trenowane w dzieciństwie na dobrym podwórku, które ułatwiają późniejsze relacje. A jest ich przecież setki, jak nie tysiące, a życie przecież składa się z drobiazgów.   Faktycznie piękna dama to i mnie potrafi rozproszyć, ale z panami to już tego efektu nie mam.    
    • Może i tak. Poznać kogoś myśli, zwykle zamknięte w nim samym, to bardzo duży ciężar. Są też tacy, którzy tylko przelatują po wersach i zostawiają serduszka. ;-)  
    • tak się zastanawiam, bo jeżeli muchy pszczą, to czy pszczoły wtedy muszą?
    • Próżnia i pustka są rodzaju żeńskiego. Próżno - nie ma takiego słowa - jest na próżno - inaczej nadaremnie lub próżny/próżna/próżne - przymiotnik - inaczej lubiący pochlebstwa, pozbawiony duchowej głębi, a lubiący blichtr   Możny/można/możne - inaczej bogaty - dziś już raczej brzmi to archaicznie. Występuje np. w słowie możnowładca. Nie mam takiej wiedzy, ale być może stąd, iż sowo móc - czyli w odmianie w 3 os. on/on/ono może - władca - może wszystko, bo bogaty pan.   Można - bogata, ale i znaczy także, że może (czasownik móc). Próżnia, która może wiele, a właściwie próżno możne, to coś jakby na próżno, które ma wciąż wiele jeszcze możliwości. To tak ciekawie poetycko chociaż niepoprawnie, że co najwyżej napisałabym:   W próżnie możnym i wiecznym.   (Bo to próżno - rodzaj nijaki, a ta próżnia - rodzaj żeński).   Natomiast poprawnie i zgodnie a Twoją myślą byłoby:   (...) w ciemni, W próżni możnej i wiecznej.   lub w ciemni próżni możnej i wiecznej.               Także, można zauważyć (choć niekoniecznie), że nie napisał tego Polak, co jest jak najbardziej atutem. Poza tą częścią wszystko poprawnie.   Pzdr. :-)      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...