Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przyczepi się jak smoła
kulą u nogi - nieszczęście
gasi blask słoneczny
mrozi barwy kwiatów

człowiek nie może się zmienić
wyjść poza naturę
kiśnie jak robaczywy owoc

nie pomogą dobre rady
zalegające piekielne podwórka
radość życia pleśnieje

szuka antidotum
którego nie ma
pozostaje tylko splunąć
w obojętnym pochodzie

Opublikowano

Tak, to prawda - gorzkie pisanie, ale czasem się spotyka takich ludzi, którym nie pomagają dobre rady, czas nie odmienia na lepsze ich losu, bo jak smoła uczepiła się ich jedna myśl o niespełnionej miłości i trwają w tym licząc na powtórkę i powrót tego co minęło.

"a to nie wraca -
jak nie wraca woda w rzece
jak nie wraca dym z ogniska
tak nie wróci czas miniony

sztuką jest
- przełamać się
machnąć ręką
i podążyć w drugą stronę"

Dziękuję i pozdrawiam. M

Opublikowano

allena radzi by zakończyć - ,
a zak stanisława, natomiast sugeruje -

a rzecz polega na ty, że my wszyscy, łącznie z peelem już uczestniczymy w obojętnym pochodzie, zdążającym w obojętnym kierunku i to zdaje się od większości jest niezależne, bo poddajemy się narzuconym przez kogoś sytuacjom. Gdyby ta większość zdawała sobie z tego sprawę, nieszczęśliwy delikwent na pewno by znalazł dobrą "duszę", która mogłaby mu pomóc i zdjąć z niego czarny woal, pokazując dobre strony naszej egzystencji.
Potok obojętności jest, jak się zdaje nie do przezwyciężenia i bije taranem lawiny wszystkich znajdujących się w zasięgu.

Anna Siedem - miło mi. Dziękuję.

Pozdrawiam wszystkich czytających. M

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...