Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

temat pod tytułem my niczym się nie różni
od popielniczki gdzie już nic wcisnąć się nie da
uwagi nie zwracam dla gospodarza
z grzeczności udaję że nie trafiam mam poprawić
ale jakaś dupa zawraca moją głowę
zapomniany żar jak niedomknięta tajemnica
spokojnie odchodzi na plan dalszy pod szafę

od zachodu do wschodu sączy się
nieprzerwanie brakuje reakcji
czasem coś się uśmiechnie
ale ogólnie spalone szczątki

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


temat pod tytułem my
niczym się nie różni od popielniczki
gdzie już nic wcisnąć się nie da
uwagi nie zwracam z grzeczności
dla gospodarza udaję
że nie trafiam mam poprawić
ale jakaś dupa zawraca moją głowę
zapomniany żar jak niedomknięta tajemnica
spokojnie odchodzi na plan dalszy pod szafę

od zachodu do wschodu sączy się
nieprzerwanie brakuje reakcji
czasem coś się uśmiechnie
ale ogólnie spalone szczątki


Ja bym to tak widział z zamianą
"dla gospodarza z grzeczności" na "z grzeczności dla gospodarza"
Ale przydałoby się jeszcze trochę pomajstrować przy nim.
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


temat pod tytułem my
niczym się nie różni od popielniczki
gdzie już nic wcisnąć się nie da
uwagi nie zwracam z grzeczności
dla gospodarza udaję
że nie trafiam mam poprawić
ale jakaś dupa zawraca moją głowę
zapomniany żar jak niedomknięta tajemnica
spokojnie odchodzi na plan dalszy pod szafę

od zachodu do wschodu sączy się
nieprzerwanie brakuje reakcji
czasem coś się uśmiechnie
ale ogólnie spalone szczątki


Ja bym to tak widział z zamianą
"dla gospodarza z grzeczności" na "z grzeczności dla gospodarza"
Ale przydałoby się jeszcze trochę pomajstrować przy nim. ----TAK!
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym Mój komentarz powstawał dłużej niż ten tekst. Przez 2 minuty zastanawiałam się, czy tą "grubaśną" była pizza na podwójnym cieście. Nie chcę wejść w schemat, że to wydaje się być opisem męskiego pragnienia i rozczarowania. :) Człowiek chciał szybko, a życie mu na to: "Masz, ale na surowo, bez sosu i w pudełku, które zaraz rozmoknie". Absolutne arcydzieło ekspresjonizmu instant! :)
    • Głowę zadzieram – co za kolos! Aż chmury po piętach drapie. Czy da się tu zamieszkać? Winda płatna, na żetony, cyrk na linie.   Oto klucze do bram raju, Deweloper okiem mruga podejrzanie. To tutaj – dziupla jak dla krasnali, Kuchnia ślepa, głucha i bez zęba.   W stołowym miejsce tylko na taboret. Prysznic? instrukcja do rynny kieruje. Parapetów nie ma – kumple będą kręcić nosem. Co tam – widok z okna pełen wrażeń:   Z dziesiątego piętra spadł fortepian; Telewizor i lodówka za nim. Na parterze Władek po robocie Miechem w grilla dmucha ostro.   Z dwunastego wędka zarzucona, Haczyk opór stawia – jest i branie. Taaaka ryba – rower od sąsiada w górę! Kołowrotek skrzypi, żyłka jak na suma.   Pod trzynastką lokal pusty, Ale tylko tak na niby – nawiedzony. Za ścianą łańcuchem: dzyń, dzyń, Klang, klang – na trwogę zbiera.   Uwaga! z setnego piętra, gdzie melina, Tapczan rozpoczął szybowanie. Na poziomie minus dziesięć pot się ze mnie leje: „Porzuć wszelką nadzieję” – napis wita.   Smoła w kotle pyrka, siarką trąci. Dziwne typki z ogonami węgle podkładają. Lucyfer w kopycie dłubie scyzorykiem: „Gościu niespodziany, witaj w piekle…”  
    • @Nata_Kruk Śliczny wiersz – bardzo obrazowy i zmysłowy. Podoba mi się, jak płynnie przechodzisz od zauroczenia dziewczęciem do zachwytu naturą, jakby te dwa światy rywalizowały. Świetnie się czyta. Fotograf - artysta ma niezły dylemat. Ale zadecydował, że woli trudniejszą ale prawdziwą ścieżkę. Obraz młodych saren przy bagnie, gdzie "but już pije wodę" jest piękny, naturalny. Nie zabrakło w Twoim wierszu również ironii na komercjalizację sztuki. No i dynamiki. Super!    
    • @Waldemar_Talar_TalarPewnych słów nie używam, ale nie z bojaźni. :)) Odpowiem wierszykiem:   Pewien Artur z Bornego bał się ciągle wszystkiego - patrzenia, mówienia a nawet myślenia. Żona wiedziała, że boi się własnego cienia. Radziła mu: bój się tylko bać, a nie ucierpi twe ego. Pozdrawiam. :)
    • Trop, ansa i ta Mila: galimatias na port.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...