@Waldemar_Talar_Talar
Ale w sumie to podoba mi się, jeśli pozą jest naiwność a ni co innego, więc zalubię :)
@Waldemar_Talar_Talar
A i to o pozdrawianiu jest cenne, ja pozdrawiam windę na ten przykład, pięknie śpiewa... Chyba winienem napisać o Niej...
Za dużo tego biadania oraz miaukania; za dużo tego się nasłuchałam w swoich czasach, kiedy razem z rybami nie miałam głosu. I wtedy, co rusz znękana płaczliwą dydaktyką, sobie powiedziałam: nie tylko, że nie będę dziamgać, ale będę także tępić to zwyczajowe "łojejejej, jejku, jejku, ranyście" lub coś w podobnym stylu.
I nie będę swoimi traumami katowała osoby postronne, mimo woli je dołując. Z tym do terapeuty; w sumie za to mu płacą, więc łaski nie robi.
Usłyszałeś jednak moje milczenie
pośród wołań tłumu.
Poczułeś piękno wszechświata,
który istniał tylko dla mnie.
Jestem znów tą samą iskrą,
wyrwaną z objęć losu,
skazaną na wieczną pamiątkę.
Przypominam identyczne jutro,
z którym wciąż się zmierzam,
aby zapomnieć o myślach,
wyzbyć się słów.
Wiatr stale przeklina
moje słabości; nie wie, że jestem
tą samą mantrą,
którą słyszał kilka epok wstecz.
Nie mam odwagi, żeby pocałować
twoją gwiazdę w samo serce;
boję się przyznać do samotności,
oprócz której mam ciebie.
Wciąż nanoszę dotyk
na wilgotną duszę, próbuję odszukać
drzwi do rzeczywistości.
Stale wyrzekam się ciała,
okrutnie podrobionego; nie słyszę już lat,
nie rozumiem dekad,
bojących się stawić czoła
przyszłości, zaniedbanej wieczności,
nad którą wstyd się zlitować.
Wiesz, wyśnię tylko dla ciebie
pożegnanie - leciwy spokój,
piedestał bez wyraźnego właściciela.
@Marek.zak1
Nie mogę tutaj stanąć z Mistrzem, ani z tytułem. Gdyby tytoń szkodził, Indjanie by nie palili. A smród też jest iluzoryczny, ja wciąż jeßcze palę i nie podoba mi się to, ale z powodów ideologicznych, mnie to nie śmierdzi. A nawet jak nie paliłem, też nie śmierdziało. Wniosek: przeciwnicy palenia wmawiają sobie wstręt do papierosów, by poczuć się kimś lepszym i poniżać innych, co robią nieraz. Kulturowe, w Korei odchody nie śmierdzą!
Pozdrawiam :)
Ciągle biegniesz serce strudzone,
znów rozdając mimo ostrzeżeń,
choć myśl woła za tobą roztropna,
przekonując, że blizny są świeże.
Rytm wyrównaj, ucisz rozterki,
wybierając prawe i słuszne .
Lecz pozostań troszkę naiwne,
by się nie stać, mięśniem bezdusznym.