Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w głowie gromadzą się jakieś fanaberie
kosztem zdrowego odżywiania
włosów

nie ma z kim pogadać o wypadaniu
nawet ta przy której budziłem się
teraz patrzy inaczej

i czasem tylko
kiedy spojrzę przez okno na niewidoczne drzewa
w parku kłótliwe wróble na przemian z gołębiami
wydzierają z rąk kawałek chleba
sprzedajne łabędzie coraz bardziej
napuszone wypływają na głębię

coś we mnie pęka
coś iskrzy się
i coś sieję pod wiatr
*

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


co tu rozumieć? sa wróble? są
są gołębie- są
są łąbędzie? są , więc jakoś to będzie, a skąd EM? nie wiem gdzieże on?hehehe
EWUŚ , kosy w nosy!!!
Taaak wiem tylko czemu on peel a nie ona peelka?:))))))))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


co tu rozumieć? sa wróble? są
są gołębie- są
są łąbędzie? są , więc jakoś to będzie, a skąd EM? nie wiem gdzieże on?hehehe
EWUŚ , kosy w nosy!!!
Taaak wiem tylko czemu on peel a nie ona peelka?:))))))))))
bo ON je ŁYSY, a ona nie może być łysa......
bo to Panwkratkę.....Ewuś, on ci to jest;))))
Opublikowano

*i czasem tylko
kiedy spojrzę przez okno na niewidoczne drzewa
w parku kłótliwe wróble na przemian z gołębiami
wydzierają z rąk kawałek chleba
sprzedajne łabędzie coraz bardziej napuszone
wypływają na głębię

to najbardziej się Pancolkowi podoba ;) Tylko Pani tak potrafi!
Pancolek

Opublikowano

Dopełnieniem utworu, mógłby być fragment tekstu z piosenki Republiki - "Nieustanne tango".
Posłuchajcie, jak ładnie śpiewają:

"...konkurs trwa kto dłużej z nas wytrzyma tango
który z nas i która z was upadnie nagle
każdy chce partnera mieć i każdy kłamie
nie ma par do tańca nikt nie prosi ładnie
nie strzelajcie do orkiestry
jeśli oni zginą - przyjdą lepsi, przyjdą lepsi..." (plemniki)

Czyżby Karma prozy życia?
Trza wsiąść na rower i pedałować co sił w nogach!

Wiatru we włosach, Stanisławo :)

Opublikowano

Pancolku, miło że coś ci się trafiło;)) do podobania, dzięki za miłe słowa,
słoneczka!

Zecie, ładnie dopełniłeś, a ja i tak pedałuję w ucieczce przed ...plemnikami? czy zasikaniem...?
a skoro nas olewają, to tylko zamorze... ale tam popedałować sienieda:))
miłego dnia z podziękowaniem.

Adamie , racja, nas nie będzie a łabędzie wszędzie...
spokojności
konie w cenie!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Wiersz o bardzo ważnym temacie, czyli o ślepym zaufaniu do takiego, czy innego wodza. Można to też szerzej ująć, że chodzi o instynkt stadny. Bo nawet ludzie, którzy uważają, że nad nimi nie ma żadnej władzy, mogą mimo to ślepo podążać za jakąś grupą. 
    • Słońce zachodziło nad Itaką Posiwiała broda Odyseusza skrywała Usta wykrzywione w grymasie samozadowolenia Wspomnienie Penelopy odmierzało mu odległość do celu A im bardziej zapominał uśmiech Tej przecież najpiękniejszej ze wszystkich dam Achai Tym bardziej wydawało mu się, że błądzi w poszukiwaniu domu Pierwsze gwiazdy spoglądały na niego z nieba Jako doświadczony marynarz znał przecież ich układ Wskazywały na to, że to naprawdę jego dom Bogowie się zlitowali Penelopa jednak przymierzała już nową suknię ślubną Przeszło dziesięć lat od wojny minęło Porzucono nadzieję na jego powrót Królewskie sztandary powiewające na okręcie Odysa Zatraciły swój stary majestat Zamiast tego: podarte przez harpie zwisały luźno na maszcie Bo noc była dość skąpa w wiatr Statek kołysał się powoli na wodzie Ale nieuchronnie zbliżał się do portu Wrzawa powstała wskutek nowego przybysza Rozbudziła królową pogrążoną w śnie Obawiała się jutra, więc wolała spać Obudziło ją jedynie wspomnienie męża Który wracał do domu późnymi godzinami Z narad wojennych i wypraw, które Zawsze stały pomiędzy nimi Jednak dziś, wyskoczyła boso z łóżka By spojrzeć, ostatni raz, przez okno I przekonać się raz jeszcze, że to nie on Najmężniejszy z mężów Itaki Umarł błądząc na krótkim odcinku między Troją, a domem Brodaty Odys w podartych szatach przybił wtedy do portu Uśmiechnął się, lecz jedynie na chwilę Bo mina mu zrzedła, kiedy nikt go nie poznał Wezwał imienia Penelopy Jednak uznano go za szaleńca Głos mu się zmienił  Włosy mu urosły Broda zakryła mu ładną twarz Stare ciuchy, które wyszły z mody przed dziesięciu laty Zdradzały, że nie przybył z tej epoki I sugerowały, że z bogami ten nie ma nic do czynienia Nawet sprawiedliwy trybunał żony go nie poznał Musiał udowodnić kim jest Odys - Przed strażnikami portu Przed Penelopą Przypomnieć sobie Co to znaczy być królem Wyplutym przez morze.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Nie mówi się wcale

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , choinkowe pozdrowienia
    • -Mistrzu, co mam czynić, bo mam wilczy apetyt, ciągle jem i nie umiem z tym walczyć niestety. - Moim zdaniem nie ma na to lepszej metody, zanim do stołu siądziesz, wypij kwartę* wody. Ona brzuch ci wypełni i mniej wpuści jadła, jak będziesz w tym niezłomny, pozbędziesz się sadła.     Kwarta = 0.94 litra
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...