Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
dla M.G.

Rozłupią korę i zranią drzewa; pozostałości
traktując z góry. Wysuną się jak koty i nagle
zaczną z ziemi wyskakiwać korzenie, cynamony
- wszelkiego rodzaju smaczki, zamieszkają

między nami, karmiąc się resztkami. Parawan
zasłoni zielone światło i tylko przez okna
wpuści odbicia poprzednich wcieleń. Będziesz
wtedy żółtym tygryskiem, a ja błękitno-czarną

lisiczką i zupełnie jak u Franza Marca, podkulę łapę
i zacznę nasłuchiwać kołatania ziemi. Później znowu
nadejdą, tym razem ciszej; rozkopując nasze podziemne
korytarze, rozdmuchają świt, oddzielą przypływy

od odpływów powietrza. Wtedy zmatowiejemy,
wyskoczą korzenie, cynamony, rozstrzelają nasz język.


[lipiec 2007]
Opublikowano

wiec.. zdrobnienia nie bardzo tu pasuja. sa fajne fragmenty:

'podkulę łapę
i zacznę nasłuchiwać kołatania ziemi'

'oddzielą przypływy od odpływów powietrza'

'wyskoczą korzenie, cynamony, rozstrzelają nasz język'


pierwsza zwrotka slabo mi sie widzi, dalej jest lepiej (bez zdrobnien). ogolnie idea jest dobra, ale mozna by tu porobic wkolo..

pozdr
w.p.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



WypŁoszu, jak widzisz, wiersz jest dedykowany a zdrobnienia
mają tutaj swoje znaczenie [zresztą nawiązują do obrazów Marca].

cieszę się, że coś odnalazŁeś. tekst mogę jeszcze zmieniać, więc :]

pozdrawiam Espena :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pancolku, rozumiem, różnie się pisze. zapraszam do siebie
i proponuję przejść 'na TY' :P

pozdrawiam Espena :)

Przechodzę i chciałem dodać, że we mnie masz stałego czytelnika! ;)
Pozdrawiam uśmiechem Espenę (Karolinę znaczy ;) !
Pancolek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



o zdrobnieniach już pisaŁam MiŁoszu, to wiersz
osobisty. jeśli chodzi o rym, to jeszcze nad nim
podumam i zapewne jakiś zamiennik wpadnie w oko :P.

dzięki za caŁoksztaŁt

pozdrawiam Karolina :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Pozwoliłem sobie trochę zmienić, w dobrej wierze i z szacunkiem:   Już idzie, by stanąć blisko, tam gdzie Jej szukasz codziennie. Wzlot uczuć, gorąc serca, to wszystko, co wam do szczęścia potrzebne.
    • @sisy89 Dużo tu czułości, delikatności, ale też dojrzałości w spojrzeniu na relację. Nie ma tu taniego romantyzmu — zamiast tego jest refleksyjność i intymność, co czyni wiersz naprawdę wartościowym.
    • @Berenika97 Piękna, dojrzała fraszka z mocnym przekazem i subtelną puentą. Porusza tematy bliskie każdemu i czyni to z klasą.
    • @Waldemar_Talar_Talar To dojrzały, refleksyjny utwór. Mimo prostoty języka niesie głębokie przesłanie. Można go odczytywać jako próbę oswojenia się z tym, co nieuchronne – i to właśnie czyni go wartościowym. Twój wiersz porusza uniwersalne, trudne tematy: śmierć, smutek i żal. Są one ujęte jako nieuniknione elementy ludzkiego życia – „życiowe wariacje” – co jest trafnym i filozoficznym podejściem.
    • siedzę w tym barze z piwem za dwa dolce i dziwką, co pachnie jak spalony toast. wszyscy tu czekają — na koniec zmiany, na wygraną w totka, na śmierć z klasą. a klasa tu umarła w '87. facet obok gada o swojej kobiecie, że go zdradziła z pastorem. pastor podobno ma lepsze auto, i większe poczucie winy. może też większego fiuta — nie wiem, nie pytam. w łazience śmierdzi krwią i wybielaczem, jakby ktoś próbował zedrzeć z siebie czas paznokciem. kiedy wracam do stolika, kelnerka mówi mi, że wyglądam na zmęczonego. mówię jej, że to nie zmęczenie, to życie mnie przeżuło i wypluło jak pestkę wiśni. śmieje się. ma ładne zęby jak na kogoś, kto widział tyle, co ja. wracam do domu, pies szczeka, kot nie żyje, a listonosz zostawił rachunek za wodę, której nie mam i światło, którego nie chcę. odpalam papierosa, patrzę w ścianę, i myślę, że jutro będzie dokładnie takie samo. i to, kurwa, najlepsze, na co mogę liczyć.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...