Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

dogmacja międzymiejska


Rekomendowane odpowiedzi

dogmacja międzymiejska

DNa-dni, kalosze zmieszane z marynarką między cieniami
w odkurzonej katanie, wychodzę cienką sygnaturką
w międzyświaty budynków, czcze fale słońca fierankami
zjeżdzają woskowe widoki San Marino Burghart City

klatka schodowa spierdala moją głowicą

pękająca szosa zalana przysłoniętą latarnią morską
(nawlekam od nowa percybuty i grząskie Chile-charumby)
plac ogólnych zabaw w piaskownicy każdego starego pryka
mijam brąz epokę kamienia łupanego i żelazną amporę w lesie

matka sznuruje mi sznurówki gotując równocześnie stopy płaczem
ściągam garnitur, odsłaniam zarost i stygnę zalepiony w niebie
plasteliną jest moją skóra i oczy wydłubane przez hotelowe gry

czarne pamiętne dni przychodzą od nowa
kiedy zrywam jabłko poniżej pasa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...