Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

zapiski ze szlaku


Rekomendowane odpowiedzi

deszczyk uderza o fioletowe kwiaty
mgła połknęła las a drzewa rozmyślają
ta przestrzeń jest nasycona jak mój łeb
opity herbatą z cytryną 3 zeta za taką rozkosz

jeden z moich przyjaciół zniknął w kapliczce
nie wiem czy wróci w tamtej białej brodzie kapłana
pętały się ziarenka świętości i obłędu on
najwidoczniej nie przeczuł tajemnicy pochłonęła go

drugi mój kompan odjechał do dalekiego miasta
mgła go zjadła i wchłonęła a deszcz
na dodatek go jeszcze oblizał jak schroniskowy
piesek no ale dojechał cholera

i znów mgła piesek kwiaty beton i kawiarnia
wewnątrz pewna białogłowa je późny obiad
potem będzie parzyć późną kawę a potem
potem nic już nie będzie bo w takich miejscach

zazwyczaj nigdy nic nie ma ciemność mgła

jest jeszcze świt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żartowałem. Śmiertelnie poważnie wyznaję, że to dobrze, iż znasz. Bo w końcu też o szlaku piszesz.
Ładnie przeplatają się słowa: mgła, piesek, łeb - białogłowa itd. W szablonach komentarzy znalazłem jeszcze taki: ciekawy obrazek, nieźle się czyta, ale cholera nie na miejscu.
Pisane w schronisku, czy w domu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się ta strofa:

drugi mój kompan odjechał do dalekiego miasta
mgła go zjadła i wchłonęła a deszcz
na dodatek go jeszcze oblizał jak schroniskowy
piesek no ale dojechał cholera

i zakończenie:
potem nic już nie będzie bo w takich miejscach

zazwyczaj nigdy nic nie ma ciemność mgła

jest jeszcze świt


nad reszta muszę jeszcze pomyśleć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...