Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zostań! Proszę!
Nie odchodź jeszcze!
Daj mi poczuć ciepło twego ciała,
Słodkość twych ust, bicie serca.
Spleceni, stańmy się jednym ciałem
W rozkoszy niekończącej się!
Daj mi skosztować miłości smak,
Jeszcze jeden raz.
Do raju mnie wprowadź
I odejdź …

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tragedia.
Tytuł skojarzył mi się z tytułem wiersza Rafała Wojaczka.
Myślałem, że może będzie to coś w ten deseń (tzn. podobna tematyka)...
A tu jeszcze gorzej.

Może pani dodać jeszcze odpowiedź
i będzie kawałek dialogu do jakiejś meksykańskiej
telenoweli.

To nie jest wiersz.
To jest tekst.
I to bardzo kiepski.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Ja nie rozumiem twórców tekstów takich, jaki widzimy powyżej.
Chyba nie zdarzyło im się przeczytać ani jednego wiersza.
Proszę, szanowna autorko - zajrzeć do działu "wiersze znanych".

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie eks-premierze, nie przypominam sobie, żebym z panem dyskutował więcej niż dwa razy.
A już powstała jakaś reguła?

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wie pani, to nie chodzi o to,
że staramy się być niemili.
Po prostu pani tekst nie ma
w sobie ani krzty poezji.

Ani jednej metafory, ciekawej myśli.
Nic odkrywczego. Tylko kilka wykrzyczanych
zdań.

Pozdrawiam.
Opublikowano

rozumiem; a co powiecie na to:
...mowiono
w komunizmie pieniadz przestanie
istniec to byl tlen dzieciecych lat
czekalem tego czasu jak syna
Pozniej dowiedzialem sie ze czekam
nadaremnie tego dnia po powrocie z lekcji
plakalem

.....

Opublikowano

tylko lepszy? a przeciez robi wrazenie tekstu.niestety nie jest to moj wiersz, tylko czesc wiersza Niemcewicza. a wiersz jest bardzo dobry. ja chetnie przyjmuje krytyke, gdyz mnie motywuje, ale z tym "tekstem " to troche przesada; pozdrawiam

Opublikowano

wlasnie tak jest, wszystko sie czyta powierzchownie, a w poezje trzeba sie wczuc, moze rzeczywiscie moj tekst jest marny i moze sie nadaje do telenoweli, ale jest pewne, ze prace sa oceniane bez wiekszej uwagi. pozdrawiam i dziekuje za komentarze. Najwazniesze, ze nie byly chamskie!:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Mitylene   Pamiętasz mnie?   (Autor tekstu: Marianne Faithfull   Pamiętasz cokolwiek? Nie udawaj, że nie było wesoło Zakatologuj to pod hasłem rozrywki przeszłości   Rozglądam się po pokoju Wspominam bliskich memu sercu I chyba pamiętam wszystko Lecz przede wszystkim Ciebie Bo zawsze chodziło tylko o Ciebie   Nigdy nie interesowali mnie inni Ani to co myślą To mnie mogła przypaść Twoja miłość A Tobie cały świat Gdybyśmy tylko potrafili to sobie dać..."   (tłumaczenie: Tomasz Beksiński)            
    • @tie-break Bardzo poruszający wiersz o byciu w zawieszeniu, w oczekiwaniu, niby blisko cudzego ciepła, ale jakby zawsze odrobinę za późno, za szybą. Puenta jest pięknie skromna i boli dokładnie tyle, ile trzeba.
    • Gwiaździsta pożoga przegarnia łan podnieba, pnącze ognia rozciągając się w mętną kolumnę powietrza szczelnego jak czerń tuląca trumnę, nad jaką wisi słońca wykluta maceba.   Jestem tu — w owalu światła, u brzegu kresu, niemy, choć głośny; ślepy, choć nadal widoczny; bladym palcem naznaczam szept na ustach mroczny, jak zapis dni ludzkich na krawędzi limesu.
    • Zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę. Latarnia dławi się od światła. Przynoszę moje śmieszne słowa i karmię nimi obce gniazda.   Dawne ogniska wciąż się jarzą, nie pozwalają mi wejść dalej, niż do zacisza wiatrołapu, gdzie tylko letarg czeka na mnie.   Patrzę na ślady innych cieni, które tu przecież są u siebie; słyszę ich głosy, gdy gorąco pragną się splatać z twoim śmiechem.   Zawsze rozumiem, zawsze czekam, z niewidzialnością pogodzony, bo może jeszcze, może kiedyś - ktoś szerzej jasne drzwi otworzy.   A to co moje, deszczem spływa, jak mgliste krople - z drzew bezlistnych, a to co daję - na stracenie - skrzętnie upycha noc w klepsydry.   Byłem pomyłką od początku, będę pomyłką aż do końca, zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę,  by odbić blask cudzego ognia.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, tak.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...