Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zły jesteś dzisiaj mój miły
nie zjadłeś ani krzty sera
uśmiech ci nie wychodzi
masz humor jak jasna cholera

duszno jakoś i parno
może trzeba trochę ochłody
chcę rozśmieszyć jak umiem
wyleję na głowę gar wody

toś się spienił jak mydło
wściekłość jeszcze urasta
dodam mleka i drożdży
ugniotę ciebie jak ciasto

mogę dodać też przypraw
odrobinę mielonych korzeni
wyrośnie piękny piernik
złość się w radość odmieni

Opublikowano

Fajne Marlett... i mam nadzieję, że mi odpuścisz ;))
Pozdrawiam.

zły jesteś dzisiaj mój miły
nie zjadłeś ani krzty sera
i uśmiech ci nie wychodzi
humor jak jasna cholera

duszno jakoś i parno
a może trzeba ochłody
rozśmieszyć cię nie umiem
może na głowę gar wody

toś się spienił jak mydło
wściekłość jeszcze urasta
dodam mleka i drożdży
ugniotę przepyszne ciasto

przyprawy mogę też dodać
ździebko mielonych korzeni
by wyrośnięty próbować
piernik, co złość w radość zamieni

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



HAYQ!
Hmmmm...... za tyle poświęcenia, dzisiaj odpuszczam:))
Pewnie skorzystam z niektórych propozycji.
Bardzo dzięki. Muszę tymczasem lecieć ,bo ciasto w piekarnikuuuuuuuu.
PozdrawiaM.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja tez jestem za tym,zeby tej zwrotki nie tykac :)
Bardzo na tak :D
Z pozdrowieniami od Alutki :D
Alutka!
Zostawię, bo widzę, że kobietom podoba się ta strofa:))))
Dziękuję.Uśmiechu.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
    • @Alicja_Wysocka …dzięki, pozdro.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Nie znam angielskiego, więc nie potrafię ocenić wierności przekładu względem oryginału  ale jako osoba, która czuje rytm i muzykę, widzę (a właściwie słyszę!), jak trudna to musiała być praca. Tłumaczenie poezji przypomina mi układanie słów do piosenki - słowa muszą pasować do melodii, do czasu trwania nut. A tutaj każda fraza ma swój rytm i ciszę. Dla mnie to prawdziwa sztuka. Piękna robota, chwalę i dziękuję.
    • @Jacek_Suchowicz  Bóg nie chciał ich śmierci Klub 27- nie poradzili sobie z życiem
    • @Andrzej P. Zajączkowski – najlepsza metoda: powiedzieć na głos

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...