Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ciężkie czasy, wiem
Zostawić przyszło niewygasły piec,
Na czworaka boso przyszło biec
Pośród bytów – swego strzec, w pocie czoła, w morzu łez
Na balkonie śmierć –
Ktoś całkiem blady pajęczą zrywa sieć-
Zmienia się w błogi sen ta myśl, co twierdzą miała nam dziś być,
Co miała nas strzec

A w dole Ty, pod niebem, co na chwilę tęczą błyśnie
By duszę unieść Twą, w krainę poezji, w krainę życia
Musisz jej wyjść naprzeciw, nim zniknie gdzieś
Przepadnie z kretesem, nim do nieba wróci

A zobaczysz wnet, że ktoś przelewa więcej niż Ty łez w próchnicy świata
Że da się odnaleźć sens, choć niełatwa rzecz…

Opublikowano

Ciężkie czasy, wiem
Zostawić przyszło niewygasły piec,
Na czworaka boso przyszło biec --->jak można biec boso na czworakach? trochę to nielogiczne
Pośród bytów – swego strzec, w pocie czoła, w morzu łez--->wystrzegaj się tak grafomańskich i
oklepanych i banalnych zwrotów jak śmierć, morze łez,
pajęcza nić
Na balkonie śmierć –
Ktoś całkiem blady pajęczą zrywa sieć-
Zmienia się w błogi sen ta myśl, co twierdzą miała nam dziś być,--->ta, nam dziś- niepotrzebne
zwroty
Co miała nas strzec

A w dole Ty, pod niebem, co na chwilę tęczą błyśnie
By duszę unieść Twą, w krainę poezji, w krainę życia---> dwukrotne powtórzenie i to tak grafomańskiego zwrotu jak kraina, nawet ja tego nie przetrzymam:)

Musisz jej wyjść naprzeciw, nim zniknie gdzieś--->jej jest niepotrzebne, i "zniknie gdzieś" razi
Przepadnie z kretesem, nim do nieba wróci--->z tym zrób coś koniecznie, straszne

A zobaczysz wnet, że ktoś przelewa więcej niż Ty łez w próchnicy świata--->przelewać łzy w
próchnicy świata??
Że da się odnaleźć sens, choć niełatwa rzecz…--->oj niełatwa, ale jakoś sobie poradziłam:)


Pomijając wersyfikacje, która kuleje wiersz zawiera w sobie nawet fajna myśl. Tylko pozbyła bym sie tak grafomańskich zwrotów jak śmierć, pajęcza sieć, morze łez, kraina itp są strasznie oklepane i mało oryginalne, a nawet sprawiają, że wiersz staje się chwilami nudnawy.
Pozdrawiam słonecznie. Uśmiechu:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jura, dała za kozła koza; z oka łzo - kazał, a daruj.  
    • @viola arvensis dziękuję za miłe słowa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • I.         Nadpalonej świecy migocący płomień, Budzi rzewne odległego dzieciństwa wspomnienie, Niedosięgłe jak drugi wielkiej rzeki brzeg, Niewyraźne i rozmyte jak sen,   Chodząc w życiu różnymi drogami, Potykając się o losu przeciwności, Wspominamy barwne z dzieciństwa obrazy, Czasem próbując się nimi pokrzepić,   Zapamiętany w dzieciństwie babci śmiech, Czasem wlewa w duszę otuchę, Gdy nocami huragany szalejące, Do snu nie pozwalają zmrużyć powiek…   A gdy wokoło druty pozrywane, Od uderzeń piorunów żarówki popalone, Roztrzęsioną dłonią dzierżąc zapałkę, Czasem strwożeni zapalimy świecę.   I jak przed laty nasi dziadowie, Niewielką choć świeczkę postawimy w oknie, By swym blaskiem odbijając się w szybie, Nikły na twarzy zarysowała uśmiech,   Wtedy blask maleńkiego świecy płomyka, Zdaje się samotnie stawiać czoła, Srogim piorunom przeszywającym czerń nieba, Wichurom uderzającym o trzeszczący dach….   II.   Spalającej się świecy migocący płomień, Na wszystkie strony łagodnie chyboce, Niczym zatroskany, zmartwiony człowiek, Podejmujący w życiu decyzje niepewnie.   Bo te zawiłe losu koleje, Milionów ludzi na całym świecie, Są jak te tajemnicze świec płomienie, Z czasem wszystkie gasnące.   Ten tańczącego płomyka nikły blask, Na tle mroku nocnego nieba, Jest jak odmierzony ludzkiego życia czas, Na tle nieskończonego niepojętego wszechświata.   Te gorącego wosku krople, Spływające wzdłuż palących się świec, Są jak naszego życia lata kolejne, Biegnące nieśpiesznie aż po jego kres.   A ten gorący roztopiony wosk, Zdaje się kłaniać minionym wiekom, Pełnym wyrzeczeń, trudów i trosk, Spowitym mgłą niepamięci zamierzchłym tysiącleciom.   I jak ten maleńki świecy płomyk, Sami niegdyś zagaśniemy, Na wieki zamkną się nasze powieki, Ku wieczności nieśpiesznie odpłyniemy…   III.   Dogasającej świecy migocący płomień, Gdy zamigoce życia już kres, Ozłoci nikłym blaskiem włosy srebrne, I spływającą po policzku łzę,   A gdy zmęczeni życiem na starość, Wspomnimy z rozrzewnieniem odległe dzieciństwo, Czapkujmy naszym bezcennym wspomnieniom, Migocącym za niepamięci zasłoną,   Gdy będąc roześmianymi dziećmi, Pełni radosnej beztroski, Byliśmy jak te migocące świec płomyki, Nie lękając się odległej przyszłości,   Wciąż tylko na zabawach, Spędzaliśmy cały swój czas I tak płynęły kolejne lata, Pośród radości bez żadnych obaw,   Aż dorosłość naszą beztroską zwabiona, Za rogiem niepostrzeżenie się zaczaiła, By pochwycić nas w swe sidła, Pełnego trosk i problemów dorosłego życia,   Aż za pełną problemów dorosłością, Przykuśtyka niebawem już starość, By twarz zarysować niejedną zmarszczką I uprzykrzyć końcówkę życia niejedną chorobą…   IV.   Wypalonej świecy gasnący już płomień, Nim ulotni się z sykiem, Przerażony gwałtownie zamigoce, Nim już na wieki zagaśnie…   Podobnie i niejeden człowiek, Wydając w życiu ostatnie już tchnienie, Duszę swą gwałtownym strachem przeszyje, Nim ku wieczności nieśpiesznie odpłynie,   A czasem z wolna poruszając wargą Pokrzepi się jeszcze cichuteńką modlitwą, Nim w gardle uwięźnie już głos, Nie dając kształtu kolejnym słowom.   I jak z wypalonej świecy delikatny dym, Tak dusza z schorowanego ciała się ulotni By po przekroczeniu progów Wieczności, Stanąć wkrótce przed Stwórcą Wszechmocnym…   A wtedy Bóg Litościwy, Spyta ją głosem łagodnym, Czy pośród ziemskiego życia kolei, Była jak ten maleńki świecy płomyk…   Czy odbiciem Bożej Dobroci, Jaśniała w grzesznym człowieku ułomnym, Czy zanieczyszczona szpetnymi grzechami, Była jak czarny z smolnego łuczywa dym…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Berenika97    Dziękuję Ci wielce za uważne czytanie. I za uznanie oraz oczywiście za komentarz.     Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę spokojnego week-end'u.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...