Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pod tym miastem jest inne Pod miastem żelbetu
drugie z ciał i dusz Kiedy stawiasz stopę
to nigdy inaczej jak na kark szkieletów
zgiętych w kornym ukłonie Przywalonych stropem

pod stropem ciągle cicho Niemi i bezgrzeszni
rzuceni w kupę pomieszani z sobą
nad nimi rośnie las bujnych pleśni
co dźwiga na konarach ciężar ponad grobem

ponad grobem jest Miasto Miasto nie wie czemu
nie może zaznać szczęścia Przecież to tak dawno
przecież ściany bielone wapnem dawno temu
zdążyły już porosnąć szarością na nowo

i moje Miasto nie wie że nie może zasnąć
bo je budzi w nocy krzyk tamtych z tunelu
gdzie zgaszone w dzień ognie nocą świecą jasno
przy dworcu kolejowym przy ulicy Bema

Opublikowano

wie Pan co Panie Szymonie
jak zacząlem czytać pomyślałem
że w komentarzu napiszę, że to jest niezłe

ale nie mogę ;]

chociaż przyznaję: jest koncept, jest atmosfera i to na tak
natomiast od strony formalnej rytmika nie jest dopracowana
prosi się ten tekst o konsekwencję - dobrze Panu idzie z rymami niedokładnymi
a tu nagle "czemu / temu" - no Panie kochany - toż to częstochowa
i to w towarzystwie dobrych rymów niedokładnych

druga kwestia - również dotycząca rytmu
wydłużyłbym niektóre wersy, bo rytm się gubi
nie chodzi oczywiście o to, żeby wersy były tej samej długości
czy o zabawy ze średniówką
w żadnym razie
ale jednak przybliżyłbym ilość sylab w wersie

tak czy owak jest to tekst na temat którego można dysutować
a to już dużo

to tylko kilka moich uwag wstępnych

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • wiosenne burze i deszcze  są jak oddech Kaczuchy bzy tak upojne jak wino odległe  słoty i pluchy galaktyka się mieni srebrzystymi gwiazdami a Pankracy woła... w mordę i nożem pasikonika! czuj czuj czuwaj rozlega się dokoła a małpka sobie...fika!
    • wszystko wygląda inaczej kobiety gorzej problemy lepiej tylko dotrwać do rana   jest taki sposób idzie się mostem dotykając coraz zimniejszą dłonią żeliwne latarnie skąpane w poświatach a przy ostatniej zwiniętą pięścią walić należy tępe krawędzie aż poczujesz sympatię do świata   powinno wystarczyć do rana nie skończysz w pętli nie skoczysz  
    • @MIROSŁAW C. Jest takie podejście, że do odbioru obrazów nie potrzeba przygotowania – można na nie spojrzeć jak na krajobraz, a do tego każdy jest zdolny. Przy tym obrazie rozum z przyzwyczajenia coś składa, ale w końcu przechodzi na odbiór.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • @Naram-sin Twoja odpowiedź jest jak zgrabnie przystrzyżony żywopłot – elegancka, ale pozbawiona życia. Tak bardzo chcesz sprowadzić wszystko do formy, że zatracasz sens, dla którego ta forma w ogóle istnieje. Twoje podejście przypomina nauczyciela, który zamiast słuchać, co uczeń próbuje wyrazić, skupia się wyłącznie na poprawnym użyciu przecinków.   Piszesz, że nie dyskutujesz z treścią – i jednocześnie poświęcasz cały akapit na jej wyśmianie, próbując przykryć ironią i estetyczną wyższością własny brak zrozumienia. Mówisz, że forma jest słaba – może i nie jest perfekcyjna, ale jej celem nie była akademicka precyzja, tylko przekazanie emocji i myśli, które nie mieszczą się w twoich estetycznych ramach.   Wypominasz mi „trąby jerychońskie”, a sam nie dostrzegasz, że twoje litaniowe ciągi zdań też grzmią – tylko w tonacji mentorsko-nudzącej. Mam pełną świadomość, że używam słów takich jak „przebudzenie”, „katusze”, „kajdany” – i robię to nie dlatego, że chcę bawić się w romantyzm, ale dlatego, że one oddają ten ciężar, który wielu dziś czuje. Jeśli dla Ciebie to tylko „rekwizyty z liceum” – świetnie, ale dla innych to może być język doświadczenia.   Piszesz, że gdybym „wyszedł z tym na ulicę”, uznano by mnie za pijaka lub niespełna rozumu – i tu właśnie pokazujesz swój największy problem: utożsamiasz konwencję z wartością. Prawda jest taka, że wielu ludzi, którzy wyszli na ulicę z „dziwnymi słowami”, zmieniło świat. A wielu, którzy siedzieli w fotelu i poprawiali innych, zostali zapomniani razem z pyłem swojej krytyki.   Dziękuję za opinię – szanuję ją jako odmienny punkt widzenia, choć zupełnie się z nią nie zgadzam. I radzę Ci jedno – czasem warto posłuchać, zanim się oceni. Bo jeśli dla Ciebie każdy głos brzmi jak „trąby jerychońskie”, to może problemem nie jest głośność – tylko Twoje uszy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...