Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wakacje na Mazurach czyli wspomnień czar


Rekomendowane odpowiedzi

Śpiwory, poduszki, namiot i materac.
Potem wśród aut innych trzeba się przedzierać,
drogą co nas wiedzie w jeziorne krainy,
gdzie mijać nam będą wesoło godziny.

Przygoda tam czeka, natura kochana,
może uniesienia miłosne do rana.
Pływanie kajakiem razem po jeziorze,
wieczory na molo i wieczorne zorze.

Mycie w zimnej wodzie i zupa z torebki
i spanie w śpiworze od wilgoci lepkim.
Twego życia szczęście wciąż zalane w trupa.
Niesmaczna z torebki lurowata zupa.

Kajak pożyczony, a w kajaku woda,
wylewać ją musisz, no bo życia szkoda.
Do lasu na grzyby nie ma chodzić po co,
Inni wyzbierali. Kiedy? Chyba nocą.

Nikomu się nie chce iść gdzieś na wycieczkę.
Gdy zbudzić chcesz kogoś, to mówi - chwileczkę.
Ta chwilka się wlecze czasem do wieczora,
gdy znowu na piwo przy ognisku pora.

Rano nad jeziorem snują się mgły piękne.
Twe serce dziewczęce widokiem ich mięknie.
Co z tego, wyleczyć nie może się z kaca
luby, co na drugi bok się wciąż odwraca.

Gotujesz te zupki, siedząc ciągle sama.
Gdzie ten urlop słodki i do nieba brama.
Ale to nie cała jeszcze twa zgryzota.
Nieprędko ci przyjdzie na wyjazd ochota.

Tam stada komarów czyhają na ciebie,
jezioro co całe ukryte jest w niebie,
gdy spadnie na namiot, wnet marzenia zmyje.
Jak wrócisz do domu, znowu wiesz że żyjesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna satyra na określony typ "kampingowców"! Uśmiałam się! To jakby dalsza część mojego utworku pt. "Tęsknota" - zderzenie tamtych marzeń i nadziei z realiami kampingu. Tak, znam takie towarzystwa - nie raz mi spać nie dawały. Są ludzie, którzy wyjeżdżają wyłącznie po to, żeby całymi nocami siedzieć przed namiotem i chlać, a całymi dniami spać i leczyć kaca. (Czyżbyś właśnie wróciła z kampingu, wkurzona takimi libacjami sąsiadów?).
Ale to ma swoją dobrą stronę. Bo gdyby tak wszyscy kochali włóczęgi po lasach, polach, ląkach, bagnach, uroczyskach, gdyby wszyscy mieli polot i fantazję do przeżywania prawdziwych przygód na szlaku, gdyby wszyscy kochali dzikość leśnych jezior i pływanie w nich, i urok puszczańskich odludzi - no to wszędzie na łonie przyrody zrobiłby się niemożliwy tłok! A niech tam lepiej siedzą sobie w nocy przed tymi namiotami i chleją, a w dzień śpią i nie zawalają drogi nikomu!
Bardzo lubię dobre, kabaretowe wiersze i piosenki. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani Ewo, nie mam zamiaru przekonywać Pani , aby Pani rymy polubiła.
Rym częstochowski to taki rym, gdzie rymują się te same części mowy, w tych samych przypadkach. A i to jeszcze nie wystarczy aby wiersz nazwać częstochowskim.
W częstochowszczyźnie dodatkowo jest nieudolny rytm i czasem sens naciągnięty do tego rymu właśnie.
Czy chociaż wie Pani skąd to określenie pochodzi, czy tylko tak Pani przepisuje sobie etykietkę?

To jest wakacyjny wierszyk, pisany z przymrużeniem oka. Skoro Pani nie bawi, trudno.
Widocznie mamy inne poczucie humoru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oxywio
Dzięki za komentarz
Nigdy nie patrzyłam na to w ten sposób, ale rzeczywiście, niech sobie przesypiają całe dnie :))))
Przynajmniej spokój na szlakach.
W siedzeniu nocą przy ognisku też jest dużo uroku, pod warunkiem, że się nie przesadza i nie jest to jedyny sposób na spędzanie wakacji. Tyle pięknych rzeczy do zobaczenia, a moja peelka musiała sobie takie towarzystwo piwne wybrać :)))
Pozdrówki wakacyjne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, otóż to właśnie. Każde przegięcie świadczy o głupocie, tępocie i ograniczeniu.
Nawiasem mówiąc: w ocenianiu poezji też. Jeśli ktoś uważa, że rymy gramatyczne to grzech sam w sobie i pod żadnym pozorem nie wolno ich stosować, bo występują także w poezji "częstochowskiej", w piosenkach ludowych i w wierszykach dla dzieci - to takie podejście też jest przesadą, dowodem ograniczenia i... no, może jeszcze niekoniecznie całkowitej głupoty i tępoty - może taki rodzaj przegięcia jest jeszcze uleczalny, jeśli jego autorzy to przemyślą. :-)
Ja też pozdrawiam wakacyjnie! :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Proszę bez podchodów i sugestii, że czegoś nie wiem lub nie rozumiem. Czym jest rym uczono mnie 20 lat temu w szkole. To co Pani zastosowała w swoim wierszu to rymy gramatyczne, dla mnie jednoznacznie kojarzone z weselną przyśpiewką. Podobieństwa końcówek fleksyjnych można potocznie nazywać "częstochowszczyną" i tak właśnie je nazywam. Brnie Pani w banalne i przypadkowe skojarzenia i dlatego śmiem twierdzić, że nie zadała sobie Pani trudu w napisaniu dobrego wiersza rymowanego. Nie jestem przeciwnikiem rymowania ani poezji satyrycznej, ale mam świadomość konsekwencji użycia słabych rymów w tekście. A Pani nie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosty i przez to kiepski tekst bez figur retorycznych, z połamanym rytmem, co przeczy niby kabaretowej formie. Rymy w większości banalne ze spotęgowanym brzmieniem poprzez zastosowanie rymów dystychicznych. Biorąc pod uwagę definicję ze Słownika terminów literackich Michała Głowińskiego i innych: Rymy banalne o najprostszej postaci i łatwym układzie, skojarzone ze stylistyczną i poetycką prymitywnością tekstu, własciwą utworom amatorskim, nazywane są rymami częstochowskimi., to popieram Ewę, że niektóre z użytych rymów jak ulał pasują do tej definicji, a ciebie-niebie spotkałem parokrotnie jako przykład podręczmikowy. Pozdrawiam Leszek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to co szanowni państwo powiedzą na takie rymy:
smok-krok-wzrok
dać wysłać-stać
jesz-też
prześlicznie-magicznie
eksplodowały-pozaplatały
dusz-już
skruszę-ruszę
porzuciłeś_zwróciłeś
kino-wino
dzionki-skowronki
liściastych-pierzastych

A teraz pytanie za 10 punktów. Z czyich wierszy one? I nie jest to byle kto, a w dodatku nie pisał wierszy w 1855 roku. Dorównać mu w mistrzostwie, niewielu potrafi, a Państwu (i sobie także) życzę aby choć jeden wiersz udało się napisać z taką lekkością, wprawą i humorem.
Nie od rymów zaczyna się pisanie wierszy, a ich czytanie nie na rymach się kończy.

Pisanie takich opinii jak to zrobił Pan Leszek, powoduje, że ręce opadają.
Są tacy muzycy, którzy znają doskonale teorię i wszystkie nuty, ale fałszują jak trzeba coś zagrać ze słuchu. To samo dotyczy poetów.

Powtarzam, to jest wakacyjny wierszyk pisany z przymrużeniem oka. Wydawało mi się ( nie tylko mnie), że dość zabawny. Nie musi się podobać, w końcu nie ma przymusu aby się uśmiechać. Na drugi raz zastanowię się jak będę chciała rozbawić kogoś na tym forum.
Dziękuję za uwagi i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się zgadza Pani Joanno, oprócz Pani podejścia do krytyki. Są fora poetyckie, gdzie za taki wiersz dostałaby Pani pochwały, ale czy uczciwe? Jeśli odczucia czytelnika nie są dla Pani ważne, ani ich wiedza i sumienie, to faktycznie należy pisać dla innych. Np. znajomych - oni zawsze chwalą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wobec tak bezsensownej riposty zacytują jeszcze jedną definicję ze wspomnianego wyżej słownika: Rymy banalne, inaczej rymy oklepane - utworzone z wyrazów często zestawianych w pozycjach rymowych i ciągnących za sobą łańcuch wyeksploatowanych skojarzeń i pomysłów poetyckich. Jak z tego widać wielu wielkich poetów w najlepszych utworach poetyckich ich używało, ale oni nieśli nowy oddech a Pani wiersz epigoński. Pisze Pani: życzę aby choć jeden wiersz udało się napisać z taką lekkością, wprawą i humorem. W zacytowanym zdaniu jest sedno dlaczego ten wiersz jest zły, gdyż nie jest lekki, nie jest napisany z wprawą i humoru też w nim niewiele. Wycieczki osobistej nie skomentuję, bo to wbrew regulaminowi forum.
Po takich słowach: Wydawało mi się ( nie tylko mnie), że dość zabawny. przypomina mi się humor, w którym facet ze strapioną miną siedzi na brzegu łóżku obok niezaspokojonej nagiej ślicznotki, a w dymku czytamy napis: ale w pracy mnie chwalą. Pozdrawiam i życzę wielu sukcesów. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani Ewo,
Ja liczę się z krytyką. To nie jest jedyne forum, na którym jestem, a opinie tu nie są wyjątkowo krytyczne. Nie wszystko też wszystkim musi się podobać. O rymach j.w.
Wiersz wydawał mi się odpowiedni aby go umieścić podczas wakacji. To nie jest epokowe dzieło a prosta rymowanka i tak do niej należy podchodzić. Przykro mi, że nie rozbawiła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogłam jakiś uśmieszek przykleić :)
Poważnie Pani nic a nic nie rozbawiły te komary i jezioro ukryte w niebie co na namiot spadło??? :)
Bo sama panienka to taka śmieszno-gorzka raczej :)
Takie wyjazdy wspominam z rozrzewnieniem, chociaż nie zawsze mi było do śmiechu. Ech młodość :)
Ostatnio po nocy spędzonej w namiocie miałam 38,5.
Psia kość, nie te oczy już :)))
Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I sikawa pana woja majowa napawa, kisi.  
    • łatwo  i MIŁĄ zgubimy  gdy grosza  skąpimy    więc liczmy  mniej troszeczkę  starczy do Rzymu  na wycieczkę    więc niech rozsądnie płynie  spodoba się to  i dziewczynie    11.2024 andrew  Sobota,Już weekend  
    • Potencjał od potencji  Jak wilk za owcą lecisz   Byleby nie mieć dzieci  Im lepsza tym jest większy    To nie tekst jak Szekspir  Od lekkości po niebyt Od rzeczy czy na rzeczy Tu nie ma żadnej puenty
    • - To zapał; za to kota złap. - Azot?                     Kota but, tu bat - 'ok.            Azo, kot i kogut tu. Go... kito - koza.                Natala; kotku, tu kto kala tan?    
    • Stojąc nad spokojną wodą, spoglądamy w kierunku oddalających się deszczowych chmur, gdy za nami zachodzi słońce następnego dnia mozołu nad życiem doczesnym.   Widzimy tęczę poniżej waniliowo brunatnych spodów chmur oświetlanych jakimś dziwnym złotym blaskiem zza pleców, na tle granatowego nieba.   Wszystko wydaje się zalane jakby ciepłem i światłością, kontrastem tego co było i co nastąpi.   Tego, czego tak poszukujemy wędrując pomiędzy barwami życia.   Właśnie tak patrząc i szukając opadamy już z sił, skalani bezradnością.   Prawdę mówiąc ileż można się katować i mordować by tę syzyfową pracę doprowadzić do końca i poczuć, że znowu trzeba będzie zacząć   Zacząć następny dzień, obładowany kolejnym ciężarem. Ciężarem bezskutecznych prób wzajemnego zrozumienia. Ciężarem bezskutecznych prób wypowiedzenia tego, co leży na sercu. Jedno i drugie nigdy nie zostało ustanowione, ni usłyszane.   Może byłoby lekko po prostu udawać, wypić razem kawę czy herbatę. Rytualnie odmówić pacierz przed zbawicielami samotności Rytualnie wejść do łóżka i odbyć cowieczorne bębnienie ciał   Może byłoby ani to lekko, ani to ciężko zacząć studia z przykazania matki i ojca. Popołudniami zasiąść przy tytule magistra nad telewizyjnymi bujdami posolonymi zawiłościami z zaskoczeniami. Popołudniami zasiąść przy szachach i łamigłówkach z nadzieją, że uznanie innych da nam moc władcy Eterni.   Może byłoby pikantnie zjeść trochę boczku, karkóweczkę; przyjarać wielbłądkiem lub pobawić się z Marysią. Cmoknąć wujka Janusza czerwonymi, niespełnionymi od namiętności ustami Grażynki. Cmoknąć obrazek Jezuska, który powędrował do zeszytu 10-latka podczas noworocznej kolędy.   Nie mówmy o bólu, to takie passe.. teraz mówimy już wprost o chorobach i niedoli. O demencji starości, gdy człowiek nie może zapomnieć o tym, jak będąc dzieckiem robił w majtki O demencji starości, gdy człowiek nie może przypomnieć sobie o tym, jak będąc w kwiecie wieku bawił się drogimi zabawkami   Gadane, gadane, gadane całe życie przerobione.   Może najmniej myśleć musi ten, który myśleć nie musi.. oczywiste Może najmniej spożywać musi ten, który spożywać nie musi.. oczywiste Może najmniej cierpieć musi ten, który cierpień nie rozumie no cóż, chyba nie trafiłem tutaj z sensem i z rytmu wybiłem tę pieśń. Praca nie jest pracą dla kogoś, kto się jej wyuczył i wykonuje ją bez zastanowienia Umysł przydymiony nie przejmuje się konsekwencjami nieprawidłowości, w które wpadł a jazda na ostro przypomina co najwyżej bieganie dzikiego wieprza po zagrodzie.   Nie ma ciężarów i nie jest lekko właściwie wszystko jest w stanie nieważkości; grawitacja bawi się udając istnienie. Względne, bowiem cóż istnieje?   Szczęśliwy ten, który nie wie czym jest szczęście. Radosny ten, który nie wie, czym jest radość. Przejrzał ten, który nigdy niczego nie widział. Mądry ten, który nie wie, czym jest wiedza. Uznany ten, który nie wie, czym jest uznanie. Odważny ten, który nie wie, czym jest odwaga. Sprawiedliwy ten, który nie wie, czym jest sprawiedliwość. Prawdomówny ten, który nie wie, czym jest prawda. Zbawiony ten, który nie wie czym jest zbawienie. Poznał Boga ten, który nie wie kim jest Bóg. Żywy ten, który nie wie czym jest życie.   Wiara w tym, który nie wie, czym jest wiara. Nadzieja w tym, który nie wie, czym jest nadzieja.   Nie ma go ani tu, ani tam. Nie ma go ani jutro, ani dziś.   Jak wiatr przeminął już, bowiem nie ma ni czasu, ni przestrzeni. Wszystko jest tym czym jest i czym nigdy nie było.   Taka w swojej istocie jest śmierć a skoro w ogóle jest śmierć nie ma miłości.     Tak właśnie kończy się jesień zmiana jest tym, co jest stałe zmiana jaźni w nicość.   Żadne teorie nie odpowiedzą na żadne pytanie jesteśmy w kropce i nie ma wyjścia Czarna dziura - mówiąc potocznie przemieniła się w więzienie niczym czeluść cyklu życia i śmierci zabezpieczona męskim orgazmem zapieczętowana wytryskiem nasienia i wchłonięciem plemnika przez kobiece jajeczko   Chociaż w sumie.. mamy metody, by i to powstrzymać. Spirala domaciczna - spiralą wyginającego ludzkiego gatunku jest w dwóch kierunkach biegnącą. Tak właśnie jest lżej, czyż nie?   Niektórzy twierdzą, że wiemy o świecie dużo ale znajomość praw nie jest wiedzą, co najwyżej, właśnie - znajomością praw. To co się wydarzyło... to, co się wydarzy... Wszystko wyjaśni determinizm, pomimo i tak nieistotnych anomalii na poziomie kwantowym Bo któż je ogarnie?   Więc wędruj przez życie i nie daj się znieść prądom wmawianego sensu. Korzystaj ze wszystkiego, bo przecież z czego miałbyś nie korzystać, a cóż masz do stracenia? Wiatr w polu.   A na końcu? Cóż, będzie ciekawie! Bowiem.. przecież, jak to wszyscy lubimy sobie śpiewać: "wesołe jest życie staruszka". A jeśli nie masz na to wszystko ochoty? Cóż, każdy znajduje swoje drzwi, bo jak to bywa mało kto zna słowa Królowej Popu: "you will find the gate that's open even though your spirit's broken".   Skrajności. Kiedy jeszcze kochałem i myślałem, że jestem kochany miałem ksywkę na portalu o poezji SkrajSkraj   Zwiastun tego czym stanie się ta miłość która nigdy przecież miłością nie była.   Lecz teraz cieszę się bardzo, że po tej całej burzy przyszło mi poznać pierwsze słowa wypowiedziane przy założeniu świata, których treść ukryta jest w literach powyżej. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko zdrada.   I znam te, które wybrzmiewały wcześniej i wybrzmiewać będą już zawsze. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko wzajemność.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...