Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Droga Mario!


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja już do ciebie nie mam siły. Tak, brak mi argumentów. Chociaż nie wiem w jakiej sprawie nawet.

Ty na serio nie rozumiesz co się do Ciebie pisze, a mnie się już nie chce drążyć tematu.

Proszę tylko, jeśli następnym razem przyjdziesz bredzić pod mój wiersz, to chociaż rób to o nim, albo postaraj się przynajmniej. Inaczej łamiesz regulamin.

Żegnam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 67
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kolejny przykład braku wychowania, wręcz chamstwa: jeżeli pisze pan coś o mnie, proszę to zamieścić w moim wątku a nie obrzucać oszczerstwami po wątkach pod rzekomym płaszczykiem komentarza czyjegoś wiersza, o czym dowiaduję się dopiero od innych. Pan nie powinien tu w ogóle pisać, to co robi odstrasza stąd bardziej wartościowych ludzi Nikt nie będzie spierał się dłużej z chamem, na domiar złego niezbyt lotnym na umyśle, bo i po co? Czytałem właśnie wiersze Bartka Bartka na „Nieszufladzie” – jeśli to ta sama osoba którą pan tu zaszczuł, to szkoda straty kolejnego wrażliwego i myślącego poety, który ma coś do przekazania.

Do Autora wątku: drugi wiersz, który mi się podoba w „Dziale Wierszy Zaawansowanych”.
Tylko tyle i nie wiem, czy i tak nie za dużo, bo zaraz mogą się rozpocząć ataki personalne także na pański wiersz. Aby udowodnić, jak takie coś może mi się podobać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kolejny przykład braku wychowania, wręcz chamstwa: jeżeli pisze pan coś o mnie, proszę to zamieścić w moim wątku a nie obrzucać oszczerstwami po wątkach pod rzekomym płaszczykiem komentarza czyjegoś wiersza, o czym dowiaduję się dopiero od innych. Pan nie powinien tu w ogóle pisać, to co robi odstrasza stąd bardziej wartościowych ludzi Nikt nie będzie spierał się dłużej z chamem, na domiar złego niezbyt lotnym na umyśle, bo i po co? Czytałem właśnie wiersze Bartka Bartka na „Nieszufladzie” – jeśli to ta sama osoba którą pan tu zaszczuł, to szkoda straty kolejnego wrażliwego i myślącego poety, który ma coś do przekazania.

Do Autora wątku: drugi wiersz, który mi się podoba w „Dziale Wierszy Zaawansowanych”.
Tylko tyle i nie wiem, czy i tak nie za dużo, bo zaraz mogą się rozpocząć ataki personalne także na pański wiersz. Aby udowodnić, jak takie coś może mi się podobać.

Posłuchaj biedny, chory człowieku - poświęciłeś na bzdury 7 linijek, na sam utwór - "podoba się". O tyle, lepiej, ze drugi biedny człowiek - oxyvia nie napisała nic, oprócz chorowitej zawiści względem osób przewyższającej ją intelektualnie. Widzisz, człowieczku - kiedyś pod takim wierszem pisywaliśmy praktycznie eseje, a kłótnie o akcent trwały nieraz godzinami. Wtedy tobie podobni jojczeli, że wiedza, że popis, że jakaś "elita" - teraz doskonale wiemy, że schodzimy na psy, dzięki "wiedzy radosnej" oxyvi i jej klonom, czyli m. in. tobie. Piętro niżej opisywałeś nie sonet jako sonet, co już dyskwalifikuje cię jako interlokutora, a mianuje na błazna. Jak chcesz, możemy pobawić się w interpretacje właśnie tego wiersza - napiszesz esej, wkleisz, potem ja napisze - będzie to bardziej twórcze niż twoje 267 postów z trzech dni, gdzie piszesz o niczym, a jak już chcesz napisać o czymś konkretnym, to o dystychu piszesz tercyna.
Mam świadomość że i tak nie przeczytasz tego wątku i wyjmiesz jedno zdanie z jego, ale w tym miejscu, oazie dobrego wiersza, gdzie pseudo krytyk oxyvia naburmuszona nie zagląda jest ku temu okazja.
To czekam na esej, jak wkleisz, piszę ja. Na brednie o "zaszczutym" BB nie będę odpowiadał - był takim samym aroganckim błaznem jak ty, i jak każdy klon pochodzący z oxyvii.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A więc nie wiesz, o czym mowa i brak Ci argumentów, ale to ja nie rozumiem, co się do mnie pisze? Dobre! Humor absurdu, brak logiki! Chyba za dużo dziś wypiłeś czy co?
A ja i tak będę pisać na każdy temat, na jaki mi przyjdzie ochota.
Żegnam.
Ja przyznam się już do wszystkiego, bylebyś mi tutaj więcej nie odtemacała wątku bredniami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jeżeli masz coś do mnie pętaku, to proszę nie mieszać swoich chamskich wypowiedzi z innymi. Nie wiem, czy Pani Oxyvia ma męża, ale gdybyś tak zwrócił się do kobiety w mojej obecności, miałbyś problem z wymową. Nic nie usprawiedliwia podobnego chamstwa na przystanku, tym bardziej na poetyckim portalu! A teraz spadaj, cioto strachliwa. Leć poskarżyć się Adminowi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jeżeli masz coś do mnie pętaku, to proszę nie mieszać swoich chamskich wypowiedzi z innymi. Nie wiem, czy Pani Oxyvia ma męża, ale gdybyś tak zwrócił się do kobiety w mojej obecności, miałbyś problem z wymową. Nic nie usprawiedliwia podobnego chamstwa na przystanku, tym bardziej na poetyckim portalu! A teraz spadaj, cioto strachliwa. Leć poskarżyć się Adminowi.

No to masz niepowtarzalną okazje to zrobić. Numer gg masz, czekam na ciebie.
Bo to, że jesteście plagą tego portalu, to wiem. A pierwszy raz mogę mieć okazje spotkać osobiście jednego z was.
I nie zasłaniaj się koleżkami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jeżeli masz coś do mnie pętaku, to proszę nie mieszać swoich chamskich wypowiedzi z innymi. Nie wiem, czy Pani Oxyvia ma męża, ale gdybyś tak zwrócił się do kobiety w mojej obecności, miałbyś problem z wymową. Nic nie usprawiedliwia podobnego chamstwa na przystanku, tym bardziej na poetyckim portalu! A teraz spadaj, cioto strachliwa. Leć poskarżyć się Adminowi.
Ulissesie, bardzo Ci dziękuję za rycerską, męską postawę i bronienie mnie przed chamem. Pierwszy raz na tym portalu spotkałam się z taką reakcją mężczyzny, a zaczepiana przez prostaków jestem tu ustawicznie. (Oczywiście, że oni nie czują się mężczyznami, w każdym razie nie wobec kobiet; niektórzy może zwyczajnie do tego nie dorośli, inni zaewne cierpią na jakieś lęki i dewiacje). Jeszcze raz dziękuję i załączam wyrazy najwyższego szacunku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze: wszyscy łamiecie regulamin wypisując w tym wątku rzeczy, które nijak się mają do wiersza "Droga Mario!" Oscara Dzikiego.

Po drugie: Wy sobie możecie nazwać mnie ciotą, czy jak tam sobie chcecie, ale ja wyrosłem z bicia się. Energii wam nie szkoda? Nie macie gdzie jej zogniskować?

Po trzecie: Co to w ogóle ma być? Rycerskość? Mnie coś takiego śmieszy - jestem za całkowitym równouprawnieniem. Płeć rozmówcy nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia. Człowiek to człowiek. Zazwyczaj staram się być w miarę uprzejmy dla wszystkich. A jeśli kobieta (nie mówię tu o nikim z tego portalu) jest chamska (a takie się zdarzają), to nie widzę powodu, dla którego musiałbym zachowywać się wobec niej w porządku. I to tylko dlatego, że ma kobiece ciało.

I bardzo mało mnie obchodzi, co sobie myślicie o takiej postawie.
* * *
Wiersz jest ciekawy, dobrze napisany; a jeżeli ktoś ma całkowicie inne gusta (pani Oxyvia) to niech tu nie zagląda. Regulamin zabrania wyrażania skrajnie subiektywnych opinii. Jeżeli treść i tematyka mówiąc potocznie: 'nie pasi' - proszę ocenić tekst pod względem technicznym. A swoje subiektywne spostrzeżenia zawrzeć najwyżej w Post Scriptum.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A więc nie wiesz, o czym mowa i brak Ci argumentów, ale to ja nie rozumiem, co się do mnie pisze? Dobre! Humor absurdu, brak logiki! Chyba za dużo dziś wypiłeś czy co?
A ja i tak będę pisać na każdy temat, na jaki mi przyjdzie ochota.
Żegnam.

Szkoda, że nie odczytałaś sarkazmu. Wyjaśnię zatem w czym rzecz po raz ostatni wymieniając z Tobą zdania nie na temat utworu.

Kiedy pisałem, że istotnie brak mi argumentów, chciałem dać już sobie spokój i odpędzić Cię od zaśmiecania mi przestrzeni pod wierszem. Oprócz tego przebija z mojej wypowiedzi całkowita rezygnacja i załamanie nad Twoją tępotą, połączoną z kłótliwością (widzisz: teraz dopiero Cię obrażam i jestem chamski). Bronisz ludzi, których ja nie atakuje (w tym Ciebie do tej pory), bredzisz nie na temat, a najbardziej cierpi mój wiersz, o którym nic nie napisałaś, bo chyba nie potrafisz, bo nie jest o amorkach. Wolisz w to miejsce imputować mi, że obrażam Beenie. A ja Beenie bardzo lubię i ona mnie też i nic Ci do tego:P

Krzywakowi piszesz, że ma coś z męskością, bo nie jest dla Ciebie miły i nie przytakuje... pomijając, że to nie ma zasadności innej niż projekcja Twoich własnych problemów (ale teraz ja schodzę na brednio-podobne insynuację aż mi wstyd), to zastanawiam się: co Ci do tego? Widzisz, ja też jestem dewiantem. Przebieram się w lateks, każę mojej dziewczynie się pejczować, lizać po odbycie, zjadam jej fekalia, robimy to z innymi parami. Nasz związek jest poprzestawiany, ale uważamy, że jest znacznie bardziej poetycki, od Twoich rozmemłanych doznań godnych podstarzałej polonistki:/. Ja sprzątam, ona mnie broni przed złymi ludźmi na ulicy, tylko mnie zastanawia:

1. CO CIEBIE TO OBCHODZI?? PO CO O TYM GADASZ? FANTAZJUJESZ?

2. JAK TO SIE MA DO TEMATOW POEZJI?

3. KIM TY JESTES, ABY TO OCENIAC, CO JA ROBIE W MOIM ZWIAZKU? CO ROBI KRZYWAK?

Albo pisz o moich wierszach, albo nie pokazuj się pod nimi nawet, bo zgłoszę do moderacji. Fini.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale się porobiło! Wojna na słowa, niczym wśród naszych polityków!

Chcę aby było jasne: NIE JESTEM OBRAŻONA NA OSKARA. Gdyby tak było, on pierwszy by się o tym dowiedział. Ja w ogóle nie obrażam się, szkoda mi na to życia. Czasami bywam na kogoś zła, ale szybko mi przechodzi.

Oxywio, stanęłaś po mojej stronie i to doceniam. Jesteś osobą odważną w wyrażaniu swoich opinii i to jest niewątpliwą zaletą, ale nie warto wchodzić w konflikt z kimkolwiek na forum, czasami warto odpuścić. Nawet nie doczytałam do końca tych słownych utarczek. Nie lubię waśni i sama staram się ich unikać.

Moje współczucie kierowane w stronę wspomnianej w wierszu Marii, wynika z posiadania przeze mnie dość dużych pokładów empatii. Naprawdę czasami jest mi jej szkoda.
Bez względu na to co napisał Oskar zdanie moje podtrzymuję.

wszystkich serdecznie pozdrawiam :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Skąd wniosek, że nie odczytałam? To Ty nie odczytałeś sarkazmu, jak widzę.

Też mi się tak zdawało. Ale nie wytrzymałeś bez szczekania? Szkoda.

Widzę. Przedtem też widziałam. Teraz to już całkowita słoma z butów. Coraz gorzej z Tobą.

To do tej pory nie atakowałeś mnie, że "bredzę"? Zdawało mi się? Kłamiesz jak uczniak, któremu się mówi, że jest niegrzeczny!

Skoro wiersz tak bardzo na tym cierpi, to postaram się coś o nim napisać, ale dopiero wtedy, kiedy się przekonam, że nie zostanę znów najechana przez Ciebie.
Nie wiedziałam, że brak mojego komentarza to aż tak wielka strata.
Skąd wiesz, że potrafię komentować wiersze o amorkach? Jakie wiersze? Czytałeś kiedyś mój koment do jakiegoś wiersza o amorkach? Nie przypominam sobie...
Może te wszystkie Twoje najazdy na mnie wynikają z prostego nieporozumienia, że mnie z kimś mylisz?

No to co, że lubisz Beenie? Ja też ją lubię, a Tobie nic do tego. Po co mi o tym piszesz? I to z języczkiem na końcu? To może też sarkazm?
Natomiast to, że odezwałeś się do Beenie co najmniej obcesowo, i to w zamian za przychylny komentarz, to mnie powstrzymało od skomentowania Twojego wiersza i napisałam Ci o tym, żebyś mógł wyciągnąć z tego wnioski dla siebie. A na to Ty mi cisnąłeś: "bredzisz!" To już była duża arogancja i to mnie wkurzyło zwyczajnie.
Czy jestem nareszcie zrozumiała dla Ciebie?

Nic takiego nie napisałam. Krzywak często bywa dla mnie miły i mi przytakuje. Ale co Cię to obchodzi?

Temat Krzywaka najlepiej zostaw w spokoju. Chyba, że zmierzasz do tego, abym Ci wyłożyła tutaj publicznie, co myślę na jego temat; specjalnie próbujesz mnie rozzłościć, żeby mu zaszkodzić? Nie sądzę, chociaż tak to wygląda. Natomiast i tak nie dam się sprowokować, bo to nie Twoja sprawa. I tutaj akurat Tobie rzeczywiście nic do tego, bo to się w żaden sposób nie wiąże z Tobą. (Chyba że... a ja nic o tym nie wiem - to mnie uświadom).

Napisz, jakie są - według Ciebie, Gówniarzu - te moje "rozmemłane doznania"? I skąd wiesz, jakie one są? I jakie to są doznania "godne podstarzałej polonistki"? - Ty Chamie wobec wszystkich starszych od siebie kobiet?

Wyczuwam sarkazm - pewnie jest dokładnie odwrotnie: ona sprząta, a Ty leżysz brzuchem do góry? No, ale za to na ulicy w Twoim towarzystwie ona może się czuć bezpieczna - warto Cię obsługiwać!:-DDD

Czy ja fantazjuję erotycznie o Tobie? Pogięło Cię?! Czy ja interesuję się Twoim związkiem i tym, co w nim robisz? Czy ja się interesuję związkiem Krzywaka? I tym, co on tam robi w tym związku? Zidiociałeś kompletnie? To zacytuj, gdzie i jakimi słowami o tym pisałam! Najwyraźniej Twoje marzenia przeradzają się w urojenia!

Już pisałeś we wstępie, że bardzo Ci zależy na tym, żebym pisała o Twoich wierszach. Nie ma sprawy, jak tylko zaczniesz się zachowywać jak normalny i kulturalny człowiek, a nie jak chamski, źle wychowany i niezrównoważony smarkacz.
I mie będziesz mi dyktował, na jaki temat mam pisać, kiedy mnie obrażasz.
A do moderacji kwalifikuje się przede wszystkim to, co napisałeś do mnie powyżej. Pewnie nawet do sądu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Skąd wniosek, że nie odczytałam? To Ty nie odczytałeś sarkazmu, jak widzę.

Też mi się tak zdawało. Ale nie wytrzymałeś bez szczekania? Szkoda.

Widzę. Przedtem też widziałam. Teraz to już całkowita słoma z butów. Coraz gorzej z Tobą.

To do tej pory nie atakowałeś mnie, że "bredzę"? Zdawało mi się? Kłamiesz jak uczniak, któremu się mówi, że jest niegrzeczny!

Skoro wiersz tak bardzo na tym cierpi, to postaram się coś o nim napisać, ale dopiero wtedy, kiedy się przekonam, że nie zostanę znów najechana przez Ciebie.
Nie wiedziałam, że brak mojego komentarza to aż tak wielka strata.
Skąd wiesz, że potrafię komentować wiersze o amorkach? Jakie wiersze? Czytałeś kiedyś mój koment do jakiegoś wiersza o amorkach? Nie przypominam sobie...
Może te wszystkie Twoje najazdy na mnie wynikają z prostego nieporozumienia, że mnie z kimś mylisz?

No to co, że lubisz Beenie? Ja też ją lubię, a Tobie nic do tego. Po co mi o tym piszesz? I to z języczkiem na końcu? To może też sarkazm?
Natomiast to, że odezwałeś się do Beenie co najmniej obcesowo, i to w zamian za przychylny komentarz, to mnie powstrzymało od skomentowania Twojego wiersza i napisałam Ci o tym, żebyś mógł wyciągnąć z tego wnioski dla siebie. A na to Ty mi cisnąłeś: "bredzisz!" To już była duża arogancja i to mnie wkurzyło zwyczajnie.
Czy jestem nareszcie zrozumiała dla Ciebie?

Nic takiego nie napisałam. Krzywak często bywa dla mnie miły i mi przytakuje. Ale co Cię to obchodzi?

Temat Krzywaka najlepiej zostaw w spokoju. Chyba, że zmierzasz do tego, abym Ci wyłożyła tutaj publicznie, co myślę na jego temat; specjalnie próbujesz mnie rozzłościć, żeby mu zaszkodzić? Nie sądzę, chociaż tak to wygląda. Natomiast i tak nie dam się sprowokować, bo to nie Twoja sprawa. I tutaj akurat Tobie rzeczywiście nic do tego, bo to się w żaden sposób nie wiąże z Tobą. (Chyba że... a ja nic o tym nie wiem - to mnie uświadom).

Napisz, jakie są - według Ciebie, Gówniarzu - te moje "rozmemłane doznania"? I skąd wiesz, jakie one są? I jakie to są doznania "godne podstarzałej polonistki"? - Ty Chamie wobec wszystkich starszych od siebie kobiet?

Wyczuwam sarkazm - pewnie jest dokładnie odwrotnie: ona sprząta, a Ty leżysz brzuchem do góry? No, ale za to na ulicy w Twoim towarzystwie ona może się czuć bezpieczna - warto Cię obsługiwać!:-DDD

Czy ja fantazjuję erotycznie o Tobie? Pogięło Cię?! Czy ja interesuję się Twoim związkiem i tym, co w nim robisz? Czy ja się interesuję związkiem Krzywaka? I tym, co on tam robi w tym związku? Zidiociałeś kompletnie? To zacytuj, gdzie i jakimi słowami o tym pisałam! Najwyraźniej Twoje marzenia przeradzają się w urojenia!

Już pisałeś we wstępie, że bardzo Ci zależy na tym, żebym pisała o Twoich wierszach. Nie ma sprawy, jak tylko zaczniesz się zachowywać jak normalny i kulturalny człowiek, a nie jak chamski, źle wychowany i niezrównoważony smarkacz.
I mie będziesz mi dyktował, na jaki temat mam pisać, kiedy mnie obrażasz.
A do moderacji kwalifikuje się przede wszystkim to, co napisałeś do mnie powyżej. Pewnie nawet do sądu.
Ja tego nawet nie przeczytam. Żegnam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To tak jak ja. Zwróć uwagę na to, jak jestem przyjaźnie nastawiona do ludzi wokół - i tych, których znam, i nowych, których jeszcze nie znam. Z Tobą też miałyśmy kiedyś jakąś drobną utarczkę, ale wszakże szybko doszłyśmy do zgody, bo - podobnie jak Ty - nie jestem ani zawzięta, ani prostacka.
Chyba że ktoś na mnie coraz silniej najeżdża - wtedy nie pozostaję mu dłużna. Bo niby w imię czego? Dlaczego miałabym pozwalać komuś na chamstwo wobec mnie?
Dobrze, że nie czujesz się obrażona przez Oscara. Ja nie napisałam, że tak się czujesz. I niczego takiego nie sugerowałam, bo przecież nie znam Twoich uczuć. Pisałam wyłącznie za siebie. Nie chciałabym dostać podobnie opryskliwie zredagowaną odpowiedzią Oscara na mój komentarz - i to wszystko (na wtedy).
Ale nawet, jeśli Oscar rzeczywiście nie zamierzał być niegrzeczny, tylko taki ma styl bycia, to mógł (i powinien) mi to napisać w elegantszy sposób, niż akurat słowem: "bredzisz". To już była celowa opryskliwość, a tego nie cierpię, zwłaszcza u znacznie młodszych ode mnie ludzi, szczególnie zaś rodzaju męskiego. (Bo kiedy im się pozwala na arogancję i brak szacunku, to potem najczęściej wyrastają z nich takie kalekie, zarozumiałe maczo-maminsynki, nie mające za grosz poczucia męskości i rycerskości wobec kobiet oraz wobec starszych i słabszych fizycznie ludzi; nie prorokuję tu o Oscarze - ma jeszcze szansę się zmienić).

To świetnie. Ja podobnie czuję. Maria też człowiek. ;-)))
Ja również pozdrawiam Cię serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No to udowodniłeś, że jesteś dla mnie cienki Bolek. Potrafisz pyskować bez sensu, a potem zatykasz uszy, kiedy Ci odpowiadam, a Tobie brakuje argumentów. Przedszkolak, wrzeszczący do starszej koleżanki: "Jesteś głupia! A ja nic nie słyszę! Nic nie słyszę!"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No to udowodniłeś, że jesteś dla mnie cienki Bolek. Potrafisz pyskować bez sensu, a potem zatykasz uszy, kiedy Ci odpowiadam, a Tobie brakuje argumentów. Przedszkolak, wrzeszczący do starszej koleżanki: "Jesteś głupia! A ja nic nie słyszę! Nic nie słyszę!"

tego też nie przeczytam. żegnam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No to udowodniłeś, że jesteś dla mnie cienki Bolek. Potrafisz pyskować bez sensu, a potem zatykasz uszy, kiedy Ci odpowiadam, a Tobie brakuje argumentów. Przedszkolak, wrzeszczący do starszej koleżanki: "Jesteś głupia! A ja nic nie słyszę! Nic nie słyszę!"

tego też nie przeczytam. żegnam
Jesteś coraz cieńszy Bolek - przedszkolak.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • łatwo  i MIŁĄ zgubimy  gdy grosza  skąpimy    więc liczmy  mniej troszeczkę  starczy do Rzymu  na wycieczkę    więc niech rozsądnie płynie  spodoba się to  i dziewczynie    11.2024 andrew  Sobota,Już weekend  
    • Potencjał od potencji  Jak wilk za owcą lecisz   Byleby nie mieć dzieci  Im lepsza tym jest większy    To nie tekst jak Szekspir  Od lekkości po niebyt Od rzeczy czy na rzeczy Tu nie ma żadnej puenty
    • - To zapał; za to kota złap. - Azot?                     Kota but, tu bat - 'ok.            Azo, kot i kogut tu. Go... kito - koza.                Natala; kotku, tu kto kala tan?    
    • Stojąc nad spokojną wodą, spoglądamy w kierunku oddalających się deszczowych chmur, gdy za nami zachodzi słońce następnego dnia mozołu nad życiem doczesnym.   Widzimy tęczę poniżej waniliowo brunatnych spodów chmur oświetlanych jakimś dziwnym złotym blaskiem zza pleców, na tle granatowego nieba.   Wszystko wydaje się zalane jakby ciepłem i światłością, kontrastem tego co było i co nastąpi.   Tego, czego tak poszukujemy wędrując pomiędzy barwami życia.   Właśnie tak patrząc i szukając opadamy już z sił, skalani bezradnością.   Prawdę mówiąc ileż można się katować i mordować by tę syzyfową pracę doprowadzić do końca i poczuć, że znowu trzeba będzie zacząć   Zacząć następny dzień, obładowany kolejnym ciężarem. Ciężarem bezskutecznych prób wzajemnego zrozumienia. Ciężarem bezskutecznych prób wypowiedzenia tego, co leży na sercu. Jedno i drugie nigdy nie zostało ustanowione, ni usłyszane.   Może byłoby lekko po prostu udawać, wypić razem kawę czy herbatę. Rytualnie odmówić pacierz przed zbawicielami samotności Rytualnie wejść do łóżka i odbyć cowieczorne bębnienie ciał   Może byłoby ani to lekko, ani to ciężko zacząć studia z przykazania matki i ojca. Popołudniami zasiąść przy tytule magistra nad telewizyjnymi bujdami posolonymi zawiłościami z zaskoczeniami. Popołudniami zasiąść przy szachach i łamigłówkach z nadzieją, że uznanie innych da nam moc władcy Eterni.   Może byłoby pikantnie zjeść trochę boczku, karkóweczkę; przyjarać wielbłądkiem lub pobawić się z Marysią. Cmoknąć wujka Janusza czerwonymi, niespełnionymi od namiętności ustami Grażynki. Cmoknąć obrazek Jezuska, który powędrował do zeszytu 10-latka podczas noworocznej kolędy.   Nie mówmy o bólu, to takie passe.. teraz mówimy już wprost o chorobach i niedoli. O demencji starości, gdy człowiek nie może zapomnieć o tym, jak będąc dzieckiem robił w majtki O demencji starości, gdy człowiek nie może przypomnieć sobie o tym, jak będąc w kwiecie wieku bawił się drogimi zabawkami   Gadane, gadane, gadane całe życie przerobione.   Może najmniej myśleć musi ten, który myśleć nie musi.. oczywiste Może najmniej spożywać musi ten, który spożywać nie musi.. oczywiste Może najmniej cierpieć musi ten, który cierpień nie rozumie no cóż, chyba nie trafiłem tutaj z sensem i z rytmu wybiłem tę pieśń. Praca nie jest pracą dla kogoś, kto się jej wyuczył i wykonuje ją bez zastanowienia Umysł przydymiony nie przejmuje się konsekwencjami nieprawidłowości, w które wpadł a jazda na ostro przypomina co najwyżej bieganie dzikiego wieprza po zagrodzie.   Nie ma ciężarów i nie jest lekko właściwie wszystko jest w stanie nieważkości; grawitacja bawi się udając istnienie. Względne, bowiem cóż istnieje?   Szczęśliwy ten, który nie wie czym jest szczęście. Radosny ten, który nie wie, czym jest radość. Przejrzał ten, który nigdy niczego nie widział. Mądry ten, który nie wie, czym jest wiedza. Uznany ten, który nie wie, czym jest uznanie. Odważny ten, który nie wie, czym jest odwaga. Sprawiedliwy ten, który nie wie, czym jest sprawiedliwość. Prawdomówny ten, który nie wie, czym jest prawda. Zbawiony ten, który nie wie czym jest zbawienie. Poznał Boga ten, który nie wie kim jest Bóg. Żywy ten, który nie wie czym jest życie.   Wiara w tym, który nie wie, czym jest wiara. Nadzieja w tym, który nie wie, czym jest nadzieja.   Nie ma go ani tu, ani tam. Nie ma go ani jutro, ani dziś.   Jak wiatr przeminął już, bowiem nie ma ni czasu, ni przestrzeni. Wszystko jest tym czym jest i czym nigdy nie było.   Taka w swojej istocie jest śmierć a skoro w ogóle jest śmierć nie ma miłości.     Tak właśnie kończy się jesień zmiana jest tym, co jest stałe zmiana jaźni w nicość.   Żadne teorie nie odpowiedzą na żadne pytanie jesteśmy w kropce i nie ma wyjścia Czarna dziura - mówiąc potocznie przemieniła się w więzienie niczym czeluść cyklu życia i śmierci zabezpieczona męskim orgazmem zapieczętowana wytryskiem nasienia i wchłonięciem plemnika przez kobiece jajeczko   Chociaż w sumie.. mamy metody, by i to powstrzymać. Spirala domaciczna - spiralą wyginającego ludzkiego gatunku jest w dwóch kierunkach biegnącą. Tak właśnie jest lżej, czyż nie?   Niektórzy twierdzą, że wiemy o świecie dużo ale znajomość praw nie jest wiedzą, co najwyżej, właśnie - znajomością praw. To co się wydarzyło... to, co się wydarzy... Wszystko wyjaśni determinizm, pomimo i tak nieistotnych anomalii na poziomie kwantowym Bo któż je ogarnie?   Więc wędruj przez życie i nie daj się znieść prądom wmawianego sensu. Korzystaj ze wszystkiego, bo przecież z czego miałbyś nie korzystać, a cóż masz do stracenia? Wiatr w polu.   A na końcu? Cóż, będzie ciekawie! Bowiem.. przecież, jak to wszyscy lubimy sobie śpiewać: "wesołe jest życie staruszka". A jeśli nie masz na to wszystko ochoty? Cóż, każdy znajduje swoje drzwi, bo jak to bywa mało kto zna słowa Królowej Popu: "you will find the gate that's open even though your spirit's broken".   Skrajności. Kiedy jeszcze kochałem i myślałem, że jestem kochany miałem ksywkę na portalu o poezji SkrajSkraj   Zwiastun tego czym stanie się ta miłość która nigdy przecież miłością nie była.   Lecz teraz cieszę się bardzo, że po tej całej burzy przyszło mi poznać pierwsze słowa wypowiedziane przy założeniu świata, których treść ukryta jest w literach powyżej. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko zdrada.   I znam te, które wybrzmiewały wcześniej i wybrzmiewać będą już zawsze. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko wzajemność.
    • Raz co udał; koparka, kra, pokładu oczar.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...