Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Raczej poezja, niż haiku.
Bardzo mi się podoba nawiązanie do dzieciństwa i wiersza Juliana Tuwima.
Czy do tego obrazka również pojawi się zdjęcie? Choć właściwie... jest niepotrzebne.
Bardzo ciekawe konotacje dałoby dodanie "wy" przed "szedł" a pozbycie się "pana" na początku trzeciego wersu (kto czytał wiersz Tuwima i tak skojarzy to sobie z Panem Słowikiem") - koniec dzieciństwa, koniec marzeń, skrzydełka zostają w pokoju dziecięcym a tam dalej, za parapetem dziecięcego pokoju rozciąga się szary, nieciekawy świat dorosłych:
życie na piechotę.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Znam tę szkołę, Marianno. Na początku mojej przygody z haiku rzeczywiście przestrzegałam tej receptury.
Też najbardziej podoba mi się pierwszy i trzeci wers.
Dziękuję :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Po co? Zresztą to żaden problem, na przykład tak, gdzie urwany recytatyw mógłby sugerować koniec dziecięcych marzeń:

dziecięcy pokój
piórko na parapecie
"pan słowik szedł piech..."

Może to teraz sugerować, że spotkało go coś niemiłego.

http://literatura.zaprasza.net/w.php?item_id=1997&category_id=73&nazwa=&&PHPSESSID=7334ef5a10758cc64c7e5bcaca1b69c5
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Raczej poezja, niż haiku.
Bardzo mi się podoba nawiązanie do dzieciństwa i wiersza Juliana Tuwima.
Czy do tego obrazka również pojawi się zdjęcie? Choć właściwie... jest niepotrzebne.
Bardzo ciekawe konotacje dałoby dodanie "wy" przed "szedł" a pozbycie się "pana" na początku trzeciego wersu (kto czytał wiersz Tuwima i tak skojarzy to sobie z Panem Słowikiem") - koniec dzieciństwa, koniec marzeń, skrzydełka zostają w pokoju dziecięcym a tam dalej, za parapetem dziecięcego pokoju rozciąga się szary, nieciekawy świat dorosłych:
życie na piechotę.
Zdjęcia nie ma, ale w książeczce będzie ilustracja - piórko.

Tak, chyba tylko pierwszy wers jest zgodny z przepisami haiku.

Słowik "wyszedł" - daje wrażenie straty.
słowik "szedł" - może doszedł, albo wkrótce dojdzie. A że spóźniony?
"pan" podoba mi się, brzmi zabawnie w zestawieniu z małym, szarym ptaszkiem. Poza tym wyróżnia go z chmary innych szarych ptaszków.

Cieszę się, że wierszyk się podoba.
Dziękuję za interpretację. Wydaje mi się, że moja jest ociupinkę radośniejsza.
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Po co? Zresztą to żaden problem, na przykład tak, gdzie urwany recytatyw mógłby sugerować koniec dziecięcych marzeń:

dziecięcy pokój
piórko na parapecie
"pan słowik szedł piech..."

Może to teraz sugerować, że spotkało go coś niemiłego.

http://literatura.zaprasza.net/w.php?item_id=1997&category_id=73&nazwa=&&PHPSESSID=7334ef5a10758cc64c7e5bcaca1b69c5
Dzięki za linka :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Podoba się? Jest piękny! Okazuje się, że razem pisaliśmy :-) bo ja akurat przedstawiłem nieco radośniejszą wersję, choć zależy, jak do tego podejść:

dziecięcy pokój
piórko na parapecie
"pan słowik szedł piech..."

Powiedzmy, że kręcimy film na którym widać opadające piórko. Nie wiadomo, co stało się tam wysoko, pod chmurami - może jastrząb zaatakował małego ptaszka, a może ten po prostu trzepocząc skrzydełkami zgubił w locie piórko? Kamera przesuwa się za piórkiem coraz bardziej w dół, w końcu piórko ląduje na parapecie, jak się okazuje dziecięcego pokoiku:

dziecięcy pokój
piórko na parapecie

Tu kamerzysta zostawia piórko i postanawia zajrzeć, co dzieje się środku. A tam dziecko, czy może mama czyta właśnie dziecku wiersz do snu:

"pan słowik szedł piech..."

W ten sposób również otrzymaliśmy wersję tyle optymistyczną co melancholijną, ukazującą styk i równoległość świata dziecięcego z realnym ;-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A może tak:
Nocna lampka przy łóżku, dziecko czyta wiersz. Wyobraźnia nie pozwala zasnąć. Podchodzi do okna i widzi piórko. Więc Pan Słowik istnieje.

Bardzo ładna interpretacja. Piórko jest dowodem, że Słowik istnieje, jego? (czy to ważne) piórko leży za oknem na parapecie, czeka na dziecko... aż dorośnie. Tymczasem nie potrzeba mu na to żadnych dowodów, wystarczą marzenia, bezgraniczna wiara.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak. Pani ma niezwykłe spojrzenie na to co takie zwykłe, nijakie. Jest jak piórko, które przypomina nagle, że gdzieś wysoko ptaki z dzieciństwa ciągle chodzą piechotą po chmurach. Czekają na nas.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu   I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas   Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły   I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat  
    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
    • Umówić się na randkę z losem pod sękatym baobabem przeznaczenia i zerwać zakazany owoc... Natchnienie? 
    • @Konrad Koper   Dobre.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...