Anna_Maria Opublikowano 4 Września 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 4 Września 2004 nakryty stół kilka kieliszków i samokontrola nieproszony gość odchodzi frustracja przetacza się nad świecą rozszalałą rzeką tłamsząc uśmiech na twarzach biesiadników gasną rozmowy dawnych przyjaciólek bełkotliwe "sto lat" dobiega z kąta przez pomyłkę zmęczony gość zdrzemnął się w sałatce tuląc rozkosznie groszek do policzka kolorowa noc zszarzała bladym świtem trzasnęły drzwi smętne firanki zwisają zmęczone papierosowym dymem wiatr przyszedł posprzątać po biesiadzie
Daniel Piaszczyk Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2004 Witam. Nie doczepie sie do niczego bo po pierwsze nie mam do czego a po wtore moja interpretacja zmusila mnie do sumiechu szeeeerokim gestem... KOCHAM TULIC GROSZKI - w kazdej postaci :P TO MOWILEM JA Warzywiarz przez W Pozdrawiac [sub]Tekst był edytowany przez Daniel Piaszczyk dnia 21-04-2004 06:08.[/sub]
Anna_Maria Opublikowano 4 Września 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 4 Września 2004 Witaj Danielu:-) mnie ubawiła Twoja interpretacja ;)-uff lepiej żebym nie pisała z czym mi się skojarzyła;-) pierwotny tytuł tego wierszyka to "a imprezka sie udała-sałatkowy gośc";-) . Cieszę sie, że kogoś rozbawiłam, dzięki pozdrawiam serdecznie anka [sub]Tekst był edytowany przez Anna_Maria dnia 21-04-2004 08:33.[/sub]
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się