Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie jestem ja poetą,
lecz marnym wierszokletą.
Tylko rąbek zdolności mego dziadka posiadam,
a nie wszystkie mądrości świata zjadam.
Tworzę ja dla własnej satysfakcji
i dla przyszłych pokoleń reakcji.
Jest to zaś cecha każdego z nas,
by być jak najdłużej znanym wśród mas.
Myślę,że poezja nie musi być zbytnio skomplikowana,
ani też specjalnie długo szykowana.
Oczywiście miłe są różne dodatki,
jak na imieniny kwiatki.
Lecz najważniejszy jest wątek
i dobrze napisany początek.
Sztuka pozwala nam trochę poczuć się jak Bóg
mimo,że nawet nie dorastamy mu do nóg.
Często się rodzi ona z uczuciowych przeżyć
i pozwala na nowo uwierzyć:
w Boga w Trójcy jedynego
i we własne zdolności do tego.
Pozwala podzielić się duchową radością,
najczęściej spowodowaną życia pięknością.
Tematy często same pchają się pod pióro,
więc niech każdy coś pisze,by nie było buro.
Bo radość z czytania
nie równa się radości z pisania.

Opublikowano

Dorma: Po to je piszę,aby komuś jakiś wers "zabrzmiał ciepło"(dzięki Mario-tobie również ;)) i aby Ci którzy chcą mnie przy okazji poznać poznali mnie bliżej.Krytykę kumuluję na dzieła późniejsze.A niedawne wiersze... była chociażby "Samotność" a na tworzenie innych przyjdzie czas. Zresztą czy nie jest to dział dla początkujących? Pozdrawiam wszystkich,w szczególności Coolta(recenzjowałeś już tę rymowankę na forum RD :))-wiem co o niej myślisz.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A czy ja cos napisalam zeby mi odpowiadac ?I to jeszcze odpowiedzia z wczesniejsze gowiersza?

Szczerze to nie mialam zamiaru nic pisac, bo nie ma sensu..Autor nie wyciaga zadnych wnioskow..

[sub]Tekst był edytowany przez Dorma dnia 22-04-2004 23:01.[/sub]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.
    • zabrakło czasu na zaraz ja chciałem ty się urwałaś
    • - Nie boję - powtórzył tym samym tonem. Tak samo spokojnym i równie zdecydowanym, wciąż trzymając moje dłonie w swoich. Wydało mi się, jakby słowom tym towarzyszył pomruk - bynajmniej łagodny, ale ostrzegawczy - nie kota, a co najmniej rysia. Jednocześnie odniosłam wrażenie, jakby moje palce znajdowały się w uścisku łap... przez chwilę czułam dotyk sierści na wnętrzach i wierzchu dłoni. Zacisnęłam powieki,  chcąc pozbyć się wrażenia. Ustąpiło momentalnie.    - Aga, wszystko w porządku? - dobiegł mnie głos Jerzego. Tym razem lekko zaniepokojony.     - Tak, tak... wszystko w porządku - potrząsnęłam głową, usiłując uśmiechnąć się doń uspokajająco.    - Zapytałem, bo zrobiłaś się nagle blada - powiedział, powoli przyciągając mnie do siebie i obejmując.     - Dzięki za troskę, nic mi nie jest - odparłam trochę szorstko.     - Skoro tak twierdzisz... - w jego tonie dało się wyczuć wahanie. Zdecydowałam się uciąć temat. Nie, żebym nie lubiła i nie potrzebowała jego troski i wsparcia. Ale po latach samotności odwykłam od tychże męskich w moim życiu: od ich regularnego doświadczania, a tym samym od przyjmowania. Zresztą mój były nigdy zbyt wiele mi ich okazywał: kiedy miałam przyzwyczaić się do tego, że ze strony mężczyzny są one po prostu normą?     - Jerzy, lepiej już pójdźmy - powiedziałam, chcąc ukryć przed nim wewnętrzną walkę. Mając złudną nadzieję, że uda mi się to. Jak wkrótce się okazało, gdy spojrzał na mnie tym swoim przenikliwym wzrokiem. Odruchowo uciekłam spojrzeniem, ledwie powstrzymując się od rzucenia uwagi, aby nie spoglądał na mnie w ten sposób. Kątem oka zobaczyłam, że odwraca wzrok. Odetchnęłam mimowolnie, uwalniając się z jego objęć. Ale pozostawiając w jego prawej dłoni moją lewą. Niech chociaż te pierwsze chwile będą jak najbardziej idealne! - pomyślałam. - Z możliwie najmniejszą ilością takich drobnych zgrzytów...     Uśmiechnęłam się do niego. Tak szczerze i tak naturalnie, jak tylko potrafiłam. Uśmiechem na tyle przekonującym, na ile tylko zdobyć się byłam w stanie.    - Wszystko w porządku... Jerzy - zapewniłam go. Chciane "najdroższy", pomimo starań, stawiło opór przed wyartykułowaniem.    - Chodźmy zatem - sięgnął po stojącą obok podróżną walizkę na kółkach. - Co powiesz na obiad w restauracji? W... - tu podał nazwę i adres.- To blisko, a pogoda wręcz zachęca do spaceru.     - Mam inny pomysł - odrzekłam, po raz kolejny tego dnia wahając się, wycofując wewnętrznie i zaraz po tym zdobywając na odwagę.    - Przedstawię ci Milanka.      Voorhout, 14. Marca 2025    
    • @Bożena De-Tre   Z literek powstaje życie.
    • Proza życia nie do powtórzenia jest-pomyślałam... no i dobrze że nie ma negocjacji.... .Życie to poemat......................może dlatego ''wczytuję się'' w Twój tekst i ''nowe'' się wyłania......i nie rozumiem ..przyznaję. @Bożena De-Tre Chyba bym ''uciekła''.....nie podpisując.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...