Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

odkrywam cię jak daleki ląd
bezludny zagrożony zatopieniem
rafy twych oczu i zatoki pleców
zabezpieczam

nurkuję bezskutecznie
w sztormie włosów się topię
odganiam dalekie widoki żagli
wymazuję Cię z mapy

nie czekam na ratunek
wieczny rozbitek
na twej bezludności



Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dorosłość polega na tym, że wiesz kiedy przyjść i wiesz kiedy odejść.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Konrad Koper ;)       @Alicja_Wysocka Tak, długaśne bywają męczące... Oczywiście z wyjątkiem wybitnych, ale trudno oczekiwać, by wszyscy byli wybitni ;)   Konkluzja Twoja bardzo słuszna. Dziękuję :)       @Naram-sin :) Jasne. Świerszcze słabo latają ale przyznasz, że lepiej to brzmi niż np.kury? :) Ale jeśli masz jakąś fajną propozycję to chętnie skorzystam :) Co do motyli i ptaków - fakt, oklepane, ale w sumie chciałam, by było to coś typowego, co kojarzy się z poetą. Bo wyobraź sobie, że napisałabym 'drozdy' albo 'bociany'...  ;) Co do tego 'ulata' to chciałam, żeby nie było zbyt poważnie ale po przemyśleniu zgadzam się z Tobą i zmienię. Choć wariactwo Witkacego lubię :) i nie przeszkadza mi skojarzenie. Dzięki za kmnt    
    • Zegar o trzech nogach ziewnął fioletową ciszą. Na stole, gdzie wczoraj kwitła melancholia kalafiora, dziś eksplodował pomidor. Nie czerwienią soczystą, lecz krzykiem kafelkowym. Każda jego pestka szeptała "NIE!" do tapety w jaskółki, które nagle zaczęły recytować tabliczkę mnożenia przez pierwiastek z minus jeden. Pies sąsiada, dotąd znany z umiłowania do Chopina, zaczął malować abstrakcyjne pejzaże językiem na parkiecie. Jego wycie przekształciło się w sonet o zgubionym guziku od wszechświata. Nagle, zza firanki wypadła łyżeczka. Nie upadła. Uniosła się, zatańczyła tango z muchą, która właśnie deklamowała wiersz o betonowym motylu. A pomidor? Jego kafelkowy krzyk trwał. Był esencją wszystkiego i niczego. Był odpowiedzią na pytanie, które nigdy nie zostało zadane. Był dada.
    • @Rafael Marius owszem, a tekst pójdzie zdaje się w piosenkę. 
    • w twych oczach gdzie błękit się mieni jak letnie  bezkresne przestrzenie tajemnic głębokich strumienie mój świat swój początek promieni w twym głosie  co cicho szemrze jak wietrzyk wśród polnych maków melodia najsłodszych snów marzeń ucisza wszelki mój braków twój dotyk  lekki jak tchnienie rozpala w mym sercu płomienie pragnienie tak czyste tak święte że czas przy nim staje w przestrzenie przy tobie wśród nocy i dni zapominam o troskach i złości bo w twojej miłości bezgranicznej odnajduję sens mej wieczności jesteś mym słońcem i księżycem mą gwiazdą  co drogę mi świeci w twym sercu bezpiecznym schronieniem na zawsze  na całe me życie
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...