Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kochają się – jak dwa diamenty
niebieskich oczu
błyszczą światłem zwątpienia
we własne karaty
szukając ceny nie znajdują drogi
a Złotnik pewien przed tym ich
przestrzegał.

kochają się – jak dwa obłoki
jaśniej niż błękit
który je otacza
nie boją się wcale dotyku latawca
który rozgoni w nich resztki skupienia
nie raz ostrzegał ich Architekt
że duch się z ciałem będzie zmieniał
a wiatr rozpędza niezaszyte
materii nićmi szwy chemiczne

kochali się – jak gwiazd zdwojony
układ duchowo – planetarny
albo jak serca dwa atomy
ukryte w próżni biało – czarnej

kochali się – jak supernowa
co cudem próżni czarno – białej
została po nich pieśń lipcowa
i stany różne: obłok diament
i popiół ciepły od wybuchu.

Opublikowano

To Ciebie się tyczy - Tomaszu romanie
i obecnemu tutaj autorowi wiersza szczególnie.
Taką o to mądrość powiem:Zapamiętaj ją dobrze Macieju.

"Czasem mądry przyjaciel mniej zaszkodzi
jak przyjaciel głupi, a serdeczny".

"Nie każda rada, choć dana
z serca, musi być dobra".

Wejdź na forum dyskusyjne i przeczytaj.
O swoim przyszywanym przyjacielu, od serca.

O chamstwie [5] - dr oyey
Ave!

Opublikowano

Ale w jakim sensie się to mnie tyczy. Ja proszę o ocenę wiersza - rzetelną w miarę możliwości, ale przede wszystkim szczerą. Ja wiem o tym, co jest napisane na forum. Nie wiem jednak, co myśleć. Jestem tu nowy - niecały tydzień.
Domyślam się, że rynsztokowowe słownictwo romana słusznie jest nazwane chamstwem, lecz audiatur ad altera pars . Co, romku, powiesz na zarzuty dr oyey?
Pozdrawiam.
PS Lilianno, czy mogę jednak prosić o ocenę wiersza. O forum wiedziałem i sam wytknąłem to romanowi w komentarzach pod wierszem, który usunął (?).

Opublikowano

Pani Lilianno, niech forumowicze" spojrzą na pańską kartotekę, w której widnieje zgroza, wulgaryzmy, banały, i grafomonia artystyczna, ortograficzna.
jestem tutaj juz 4 miesiące, mam prawo do szacunku, jeśli droga pani(panie) Lilianno, wyrażam się do pani"Zakopmy topór niezgody", a to że krytykuję pani wiersze, oznacza tylko odczucie moje, własne, jako krytyka, jako czytelnika, bo banał nie może przejść..., to oznacza że pani jest tylko prostaczką z kłamstwem pod rękawem"
i jeszcze chciałbym dodać że jeśli żerowanie na okresie mojej słabośći poetyckiej jest jak najbardziej na miejscu, to to forum nie poetyckie, ale jaskinia jakiś nędznych prostaków,
tyczy się to przedewszystkim wyśmiewania się ze mnie,
szydzenia, oskarżania za plecami i co warte dodania, kiedyś pan Meler zachwalał moje dzieła nawet z błędami ortograficznymi, i tam coś, teraz patrz na forum i mówi - Tomaszu roman,
al Byki!Nie wiem czy to nie jest spowodowane tzw: efektem fali, czyli jeśli on skrytykuje jego wielbicile także, czyli zyska więcej przechylnośći(czy tak Adamie?)
oczywiście ma prawo, ale nie za mojimi plecami i nie chamsko..., to samo pani,
P.S Dr Qeoe - one jest ok, bo jest ",nietaki",i jest geniuszem, więc może mnie krytykować
nie rzyczę sobie nic co za moimio plecami!bo to nie wieś ...

Opublikowano

Za Twoimi plecami, chłopcze? Odrobina klasy to chyba dla Ciebie większe wyzwanie niż przyznanie się do niedoskonałości. W "Fortepianie Chopina" pisze o tym C.K. Norwid, korzystając ze słowa "Brak". Nie robię tego za Twoimi plecami, bo są to komentarze powszechne, nie utajnione. Co innego, że usuwasz komentarze spod wiersza, a potem twierdzisz, że mam jakieś huśtawki nastrojów.
Oczywiście w swej wrodzonej podłości ośmielam się wspomnieć Tobie, że utworzyłeś chyba nowe pojęcie w teorii języka. "Grafomania ortograficzna i artystyczna" - ja proponuję kolejny jej podrodzaj: "autystyczna". Bezczelność i wieś to taczej Ty, bo latasz od jednego do drugiego z resztkami wyuzdanej mądrości, skłócając każdego z każdym, a raczej: próbując. Kolejny raz pokazałeś chamstwo, nazywają Liliannę prostaczą, a mnie dwulicowym.
Rozumiem, że masz okres słabości, ale w takim wypadku - szukaj natchnienia w wierszach znanych poetów, odpocznij trochę od pisania. Nic na siłę. Kolejny zarzut - kiedyś chwaliłem.
Zawsze jednak pisałem o ortach, z czasem, co dla mnie logiczne jak 2+2, stało się zwracanie poecie na coś takiego uwagi irytujące.
Pozdrawiam.
PS A chyba jednak chciałbyś być Neronem. Szykaj tedy innego Petroniusza.

Non possumus

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




1 pani Lilianna, nie napisałem że jest prostaczką, jeśli nie wiesz o ci chodzi, kiedyś byiśmy na ścieżce wojjennej, zakpoałem ją, pisałem koniec wojny, ale ona dalej mnię krytykowała i krytukuje obrażliwymi tekstami, czasem nie tyczącymi się moich wierszy(gdy nie wiesz, nie pisz!)
ty dwulicowy, napisałem tylko że kiedyś chwaliłeś moje wiersze i wszystkich, a teraz gdy zaczołeś na tym forum być chwalonym, krytykujesz ostrzej innych, a kiedyś ich za ich dziła byś postawił im pomnik"
ot pojawienia się tu ciebie, pokłóciłem się z połową forumowiczów, więc nie ujmuj mi takiej godnośći
P.S wiersze usunołem bo napisałem że chcę wszystkiego od początku i to jest etap tego początku, probójesz wszystkim namiszeć na mnie, a potem zlikwidować, bardzo nie ładnie,
na gg już tak było, no cuż, wojan poetów, to wojna nieskończona!
Basta!
Opublikowano

O Boże. Ale w tej wojnie nie walcz ślepakami. Argumanty bezpodstawne, choć wiem, dlaczego. Gdy się tu zjawiłem, nie znałem specyfiki tej strony. Myślałe, że szczera do bólu krytyka to nie tutaj. Z czasem zrozumiałem, że lepiej napisać z mostu - sam o to prosiłeś, co przypominam po raz n-ty. To nie jest jednak wojna poetów. W wojnie Mickiewicz - Słowacki powstawały Cuda. Ty mi zarzucasz brak nabojów, choć ja tej wojny nie wywołałem. Błędy drażnią, ale na to nie chcesz odpowiedzieć. Na niepisanie w czasie nienastchionym - też nie. Dlaczego? Zamiast tego- ja, cham i prostak, który skłócam tu wszystkich. Miło poznać prawdę.
Pozdrawiam.
PS
Pani Lilianno, niech forumowicze" spojrzą na pańską kartotekę, w której widnieje zgroza, wulgaryzmy, banały, i grafomonia artystyczna, ortograficzna.
jestem tutaj juz 4 miesiące, mam prawo do szacunku, jeśli droga pani(panie) Lilianno, wyrażam się do pani"Zakopmy topór niezgody", a to że krytykuję pani wiersze, oznacza tylko odczucie moje, własne, jako krytyka, jako czytelnika, bo banał nie może przejść..., to oznacza że pani jest tylko prostaczką z kłamstwem pod rękawem"
i jeszcze chciałbym dodać że jeśli żerowanie na okresie mojej słabośći poetyckiej jest jak najbardziej na miejscu, to to forum nie poetyckie, ale jaskinia jakiś nędznych prostaków,
tyczy się to przedewszystkim wyśmiewania się ze mnie,
szydzenia, oskarżania za plecami i co warte dodania, kiedyś pan Meler zachwalał moje dzieła nawet z błędami ortograficznymi, i tam coś, teraz patrz na forum i mówi - Tomaszu roman,
al Byki!Nie wiem czy to nie jest spowodowane tzw: efektem fali, czyli jeśli on skrytykuje jego wielbicile także, czyli zyska więcej przechylnośći(czy tak Adamie?)
oczywiście ma prawo, ale nie za mojimi plecami i nie chamsko..., to samo pani,
P.S Dr Qeoe - one jest ok, bo jest ",nietaki",i jest geniuszem, więc może mnie krytykować
nie rzyczę sobie nic co za moimio plecami!bo to nie wieś ...


W pogrubionych są słowa potwierdzające me zarzuty. W pozostałych komentach znalazłbym następne, ale muszę gnuj wyrzucić skoro jestem wieśniakiem, więc czasu nie mam.
Ja tej wojny nie zacząłem. Ja w tej wojnie nie walczę. Naprawdę, gdy tu się zjawiłem, pisałeś lepiej niż dziś, co się zapewne zmieni, bo wszystkim kieruje Natchnienie. Oczywiście to tylko zdanie prostaka.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Macieju diament to najszlachetniejszy z kamień z kamieni szlachetnych;
zwany też - {regina gemmarum} -(łac.królowa kamieni szlachetnych}.
Symbol doskonałości,czystości i niezniszczalności.Platon posługiwał się wyobrażeniem osi świata.
Czy wiesz,że Diabeł nienawidzi tego kamienia, ponieważ opiera się on mocy diabelskiej;
dlatego brzydzi się nim diabeł dniem i nocą.Był odporny na uderzenia żelazem, lecz rozpuścić go mogła gorąca krew kozła.Diament symbolizował więc Zbawiciela Jezusa Chrystusa, który narodził się nocą na Bliskim Wschodzie, a wszelkie moce świata sprzysięgły się przeciw niemu.Chrystus mógł zostać zmiękczony tylko przez własną krew.Greckie-{adamas}-oznacza-"niepokonany"
Rozpisałem się wybacz mi Macieju, ale w tym wierszu właśnie jest o nim mowa.
Mogę jeszcze pisać o tym diamencie, w który kochali się i kochają, aż do wybuchu.
Wiersz mnie zafascynował.ok

Salve!

Opublikowano

Tomku romanie, miałam tu nic nie pisać, bo to co odstawiasz na tym forum to normalnie "wieś tańczy i śpiewa", ale stwierdziłam, że jeśli wyzywasz innych od prostaków muszę zainterweniować. Po pierwsze, nikt nie ocenia Ciebie tylko Twoje wiersze!
Po drugie, każdy poeta ma swój styl, każdy czytelnik ma swój gust, ale jeśli wszyscy mówią Ci "kupa", posłuchaj ich.
Po trzecie, nie wyzywamy się pod wierszami, nie omawiamy prywatnych spraw, tylko omawiamy powyżej zamieszczony utwór, jeśli Ci to nie pasuję nie pisz nic. Istnieje na tym forum wiadomość prywatna.
Po czwarte, odnosząc się do podpunktu trzeciego, nie każdy czytelnik ma ochotę czytać prywatne kłótnie i w tym bełkocie nie może znaleźć słów krytyki, tak samo z autorem wiersza.
Po piąte, obraziłeś wszystkich czytających i piszących na tym forum, więc w imieniu większości domagam się PRZEPROSIN w formie osobnego postu na forum bez limitu (może być w formie wiersza), wiem, że jeśli tego nie spełnisz nie będziemy mogli nic zrobić (bo moderatorowi szkoda głowy zawracać), ale jeśli tego nie spełnisz to utwierdzisz nas w tym, że nie jesteś wychowany i nie masz za grosz taktu.
Po szóste, ostatnie, nie odpisuj już nic pod tym postem. Czekamy na spełnienie postulatu.


pozdrawiam

Cp i reszta

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



kiedy, jak i gdzi ciebie obraziłem panni Cacylio, czy jeśli chodzi o tą wieś?to było PORónanie!
przypuszczalne, nic więcej, nikogo nie WYZYWAŁEM od PROSTAKÓW zrozum to, niemniej jednak pannią Liliannę przeprasam za co ...?
Opublikowano

"jaskinia jakiś nędznych prostaków,"

słowa łatwo powiedzieć, ale trudniej się do nich przyznać
ten fragment dotknął głęboko również mnie
dlatego proszę Cię
nie pogrążaj się
a zrób o co prosimy w tedy wszyscy zapomną o tym i zaczniesz pisanie od nowa
i będziemy komentować twoje wiersze jak zawsze
nie myśl że oceniamy autorów! najwyżej ich zdolności

nie pogrążaj się bo fajny z Ciebie chłopak

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta ale Bóg kocha miłość między ludźmi. ON nam ją dał. nie bój się miłości. przecież wzdychasz do jakiegoś przystojniaka który Ci się podoba. w tym jest też piękno.   fatalnie, że cierpisz ból. nie mogę Ci pomóc ale jestem z Tobą :)  
    • @Migrena jestem święta, żyje dla Boga, nawet w płaczu i bólu śpiewam mu:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Moi rodzice byli przyjezdnymi z Małopolski. A moje miasto to były kiedyś dwa, które dzieliła rzeka Biała jak przypaść między zaborami. Ja jeszcze należałabym do Galicji i ten cmentarzyk z Bielska-Białej także. W Galicji wszystko małe i biedne (z wyjątkiem ratusza) ;) Miłego dnia.      
    • W sali sto siedemnaście pachnie nocą, plastikiem, metalem i chemikaliami gnijącego życia. Woda w kubku drży przy każdym twoim oddechu, tak cienkim, że boję się patrzeć, żeby go nie roztrzaskać jak szkło. Twoje ciało jest listem spalonym na krawędziach - kartki powykrzywiane, litery wyblakłe, mięśnie wiotkie, skóra chłodna i lepka, a kości pod palcami skrzypią jak stare drewno. Trzymam je w dłoniach, a one rozsypują się w pył, w kurz szpitalnego powietrza, w zapach dezynfekcji i krwi. Twoje dłonie są lekkie jak słowa, które mówiłeś w kuchni, a teraz pachną krwią, potem, kurzem i strachem, którego nie mogę wyrzucić z gardła. Oczy masz zamknięte, ale wiem, że tam jesteś -  w jakimś rogu ciszy, może w śnie, może w miejscu, gdzie nie ma bólu, ale jest zimno metalu, plastik, i ślad Twojej nieobecności. Aparatura mruga jak gwiazda, której nikt nie widzi. Monitor pika rytm zapaści, sinusoida spłaszcza się jak rozdeptane ciało w łóżku. Pielęgniarka kalibruje pompę infuzyjną, jej ręce suche od płynów i alkoholu -  jedyny dźwięk w tym betonowym świecie, jedyna modlitwa, która jeszcze jest możliwa. Pielęgniarka poprawia prześcieradło, nie patrzy na mnie -  wie, że słowa już nie wystarczą. Moje serce stoi przy tobie jak pies pod drzwiami, które nigdy się nie otworzą. Chciałbym wsunąć w ciebie powietrze jak dawne wspomnienia, nakarmić dniami, które mogliśmy mieć, ale życie nie daje się dokarmić -  odchodzi cicho, pozostawiając krwawe ślady na poduszce, włosy w wodzie, echo wbite w żebra jak nóż. Chciałem powiedzieć: nie odchodź, ale słowa ugrzęzły w gardle   jak stwardniały chleb w gardle dziecka. Trzymam cię za rekę i wiem, że to już nie twoja ręka, tylko ciepło, które odpłynie, cień, który pamięta dotyk, i mięso, które jest już tylko wspomnieniem napięcia w palcach. Sala siedemnaście zamienia się w morze -  morze ciał, zapachu leków, krwi, metalicznej wody i betonu, a ja stoję przy twoim łóżku jak na brzegu, widząc, jak odpływasz, bez łodzi, bez powrotu. Twoje oczy przestają patrzeć, twoje ciało chłodzi się jak stara stal, a moje serce krwawi w rytm pikającego monitora. I kiedy aparatura milknie, światło gaśnie jak oczy, które przestały mnie widzieć – zostaje tylko cisza, ciężka, jak mokre poduszki, jak łóżko, które już nie trzyma życia. Ale ta cisza to ty. Już nie w sali. Już nie w bólu. W ciszy, która oddycha we mnie, jakbyś wciąż była -  twarda, brutalna, bezwzględna, jak życie, którego nie udało się oswoić.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...