Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zapomnieć siebie znaczy nie mieć nic
chciałam powiedzieć nową drogę
przygotowujesz nawet gdy
schylam czoło

tylko ty byłeś
tak a teraz otworzysz drzwi
drugie nieopodal zanim
zrobię głupstw
parę

przypomnisz że
nieulotnione
znajdę

zejść

26.07.07r.

Opublikowano

zapomnieć siebie znaczy nie mieć nic

w pierwszych słowach Judyt ujełaś to co jest bardzo ważne w życiu, mianowicie nasze przeżycia, wspomnienia, o których należy pamiętać, pozdrawiam R. ;)))))))))))))

Opublikowano

zapomnieć siebie
to nie mieć nic

chciałam powiedzieć
nową drogę
przygotowujesz nawet gdy
schylam czoło

tylko ty byłeś tak
a teraz otworzysz
drugie drzwi nieopodal
zanim
parę zrobię głupstw

przypomnisz że
znajdę

zejście


tak to widzę, a treści do końca zgłębić nie zdążyłem, jednak już czymś mi podoba się ;)
pozdrawiam ciepło i słonecznie

Opublikowano

:):):) po jednym uśmiechu dla każdego,
dziękuję Wam,
Reni Her: dziękuję za wizytę,
Krzysztofie: nie biegaj tak szybko ;)
Piotrze: pewnie masz rację, że zrobię jeszcze,
przemyślę,
pozdrawiam nocnie lecz nie mrocznie

Opublikowano

Judytko
tak sobie czytam jak niżej napisałem, bo lepiej,
natomiast uważam, że "znaczy" należy wymienić na "to"
natomiast w 5. wersie "a" chyba trza przenieść niżej
i "że" bym wyrzucił.
Sens jakiś wyrazisty niestety nie rysuje mi się, ale znać rękę poetki,
która ma porachunki z nim.


zapomnieć siebie to nie mieć nic
chciałam powiedzieć nową drogę
przygotowujesz
gdy schylam czoło

tylko ty byłeś
tak a teraz otworzysz drzwi
drugie nie opodal
zanim zrobię parę głupstw

zobaczysz znajdę

zejście



Pozdrawiam Panią Judytkę :)

PS. Judytko zauważyłem, że tematyka przyrodnicza zupełnie Cię nie interesuje,
konkretnie idzie mi o botanikę i entomologię. Szkoda, bo jest tu taki wiersz :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przyroda jak najbardziej, dlaczego nie? ( "Zapominajki" znajduję)
Porachunków z nim ni trochu,chyba poeta odczytał swoim prawdziwym okiem:), dziękuję za wskazówki i słowa, dostrzegam inny sens w Twojej podpowiedzi,
zbieram narazie jakieś muszki,
pozdrawiam ciepło

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • Tak się ma czerwień do zieleni ;) Może to głupi żart, choć może niekoniecznie biorąc pod uwagę wzrastanie kolorów    Świetny wiersz
    • Choć wszystkie zmysły zostały wzbudzone, Choć obraz w pamięci wyryty jak żywy, Widok ten sny nakreśliły strwożone, Od snu jest on jednak bardziej prawdziwy.   Prawda oraz fikcja, sen oraz jawa Wyszły naprzeciw sobie na spotkanie. Z natury przeciwna jest ich postawa, Umysł mój wzięły razem we władanie.   Odłamek z przeszłości zaklęty we mnie, Ciężarem swej wagi działa na kroki. Wypalić, zastąpić - wszystko daremnie. Dół go jedynie ugasi głęboki.   Kwiat miałem przepiękny, niespotykany. Pierwszy raz ma ziemia czuła korzenie. Kwiat był przeze mnie czule podlewany I sam wewnętrzne czułem rozkwitnienie.   Na mocy wyroku, obrotu koła, Kary za każdy płatek opadnięty, Susza zapadła wszędzie dookoła I kwiat mój jedyny został mi wzięty.   Jakiś ogrodnik bez twarzy, imienia, Nazbyt prostacki i nazbyt zuchwały Wpadł i kwiat wyrwał bez zastanowienia, Gdy suche korzenie luźniej trzymały.   Wstyd mnie ogarnia, na łzy mi się zbiera. Jak raz jeden w życiu kwiat posiadałem! Widząc, że susza się do gleby wdziera, Ja, o zły losie, ja wtedy stałem.   Krwi mojej nie szczędzi ogrodnik młody, Nożem te same powtarzając ruchy. Kwiatu mojemu swojej dolał wody, A mi raczył dodać trochę otuchy.   Przyjaciel serdeczny, ojciec rodzony, Za bark mnie tak hardo nie podpierali, Jak ten tu ogrodnik, gdy z drugiej strony Ziemię mą depcze, pustoszy i pali.   Niemądry człowiek, nieświadom swych ciosów. Mym będąc oprawcą, podszedł znów blisko. Rozbieżności nie czując naszych losów Chciał mnie pocieszyć, choć zabrał mi wszystko.   I stoi z mym kwiatem ogrodniczyna, Niczym data na pomniku wyryta. Coraz to więcej brać susza zaczyna, A on, jak ja niegdyś, pięknie rozkwita.   Już milszym by były dla mnie wyrokiem Czy krzesło, czy lina, czy nawet kula Niźli tortura okrutnym widokiem, Jak kwiat mój kogoś liśćmi otula.   Cała radość i sens, i zrozumienie, I życie, które tak przecież kochałem Uskrzydlały właśnie inne stworzenie, A ja nic nie mogłem, więc tylko stałem.   Los mi oszczędził kolejnej już kary. Trzyma ogrodnika w zasięgu wzroku. Spotkałem go tylko za sprawą mary, Która wszak prawdzie dotrzymuje kroku.   Susza, która to się we mnie zrodziła, Bezczynność, będąca dzieckiem słabości Ogród mój doszczętnie ogołociła I leżą tam teraz tylko moje kości.   I leżeć będą, wiecznie usychając, Chłostane żałości i smutku żarem Dotyk korzeni w pamięci chowając. Targane takim lub innym koszmarem. 04.04.2023
    • @A.Between... o looosie... i po co ja to napisałam... :( Masz rację, pisze się to, co się czuje, a że komuś coś się zakręci e Epetynie, bo chwilkę przed czytał też o tęsknocie i spontanicznie napisałam, jw.    O nic Cię nie posądzam, to tylko myślowy impuls, naprawdę..... A wiersz naprawdę podoba mi się, nawet bardzo. My się tu wszyscy.. wierszami..  jakoś poznajemy. Sorry.. jeśli uraziłam.   ps. czy bardzo rozgniewałam.?    
    • trzeba będzie określić się  wobec formy i treści    al czy człowiek?      
    • @Piotr_Nowy miłość pod dywanem? Ciekawe... Na dywanie bylo by jej pewnie lepiej  ale filozofia wiersza swietna

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...