Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Sabinie


Jesień bez Pani jakaś smutna.
I niebo załzawione.
A ja...
Zagubiony pośród starzejących się drzew.

Jesień bez Pani duszę boli.
Wśród umarłych kwiatów, żebrzę
o recepte na odrobinę nadziei
i łut szczęścia.
Jesień bez Pani - taka bezdomna.

Gdzież Pani teraz?
W długie noce przy czyim stole?
O Pani! Wypij proszę
za rychły powrót wiosny,
za moje życie;
niech gdzieś zostanie poczęte!

Jesień bez Pani
tak pełna smutnej poezji,
która tęsknotą mnie ogrzewa.
Taka bezsennie melancholijna
zapatrzeniem w starą fotografię.

Jesień bez Pani taka...
jesienna.

Opublikowano

Drogi autorze, z przykrością oznajmiam, że więcej uznania daję tu "komentarzowi" Ewy_KC niż Pana tekstowi. Tytuł chyba nie znalazł oparcia w tekście. Jesień w ogóle to bardzo trudny temat, już tyle o niej napisano, ale próbować warto - tylko bardziej po swojemu. Pozdrawiam.

Opublikowano

Do pani Ewy i pana Mirka - Dziekuje za wskazowki, jednak wiersza nie zmienie nigdy. Powstal jako seria smsow (jakie przyziemne) i tak zostanie.
Do pani Natalii i Anny Marii - Dziekuje i ciesze sie bardzo, ze wiersz wam sie spodobal.
Do pana Romana - coz wiersz nie jest wlasciwie o jesieni. O czym? Nie powiem. Dziekuje za zachete do dalszych prob. "Komentarz" pani Ewy z kolei nie podoba sie mnie. Ja czulem w ten sposob.

Jeszcze raz dziekuje wszystkim za poswiecenie chwilki czasu na moj utworek :) I prosilbym bardzo na przyszlosc, by w komentarzach nie przerabiac moich wierszy. Takie male zboczenie, ze nie lubie kiedy ktos "krzywi" moje slowa. Choc czasami byc moze je prostuje:)
Pozdrawiam.
PG

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dlaczegoz to? Czyzby pokusa, by wszystko pozmieniac? W koncu nie bede sie wsciekal :). Kazdy ma jekies zboczenie, a to wlasnie jest moje :)
Pozdrawiam i zachecam do komentowania. Nie czekam tylko na glaskanie, bez obawy.
PG

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...