Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

czternasty szósty dwatysiące piąty


Rekomendowane odpowiedzi

Wieże kościołów otoczone zielonym puchem drzew
Migają z oddali w promieniach porannego słońca.
Samotnie przemykam obok budzących się gospodarstw.
Skręcam w lewo i mruga do mnie staw, otoczony szuwarami.
Łąki zielenią koją, a polne maki uśmiechają się czerwienią.
Bocian na kominie starej piekarni rozdaje śniadanie młodym.
Kręty podjazd we wsi Cerekwica – przypomina –
Rowerową wycieczkę, gdy lat miałem kilkanaście.
Ostry zakręt odsłania pejzaż zielonej doliny –
Gdzieś blisko horyzontu białe ściany wiejskich chat
Ślą uśmiech wśród leśnej zieleni, co jest wyspą na morzu traw.
Podjazd i unoszę się pod srebrny, przydrożny krzyż,
Otulony miłością białej brzozy.
To kilka chwil z jazdy do Trzebnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...