Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

pierwszy szósty dwatysiące piąty


Rekomendowane odpowiedzi

Jest prawie północ w pokoju bordowym,
W „Strasznym Dworze” w Chodzieży.
Właśnie wspomniałem jak moja babcia,
Gdzieś na Opolszczyźnie w wiosce Dytmarów,
Nauczyła słów prośby do Anioła Stróża.
Nie wróciłbym do tamtego wieczoru…
Gdyby nie zielona cisza, wokół chodzieskiego dwór,
Gdyby nie romantyczne kojenie, płynące
Gdzieś z barwnych ścian,


Ozdobionych portretami dawnych postaci,
Danych nam wprawną ręką kopisty,
Gdy wpatrywałem się w nie z fotela jakby z dawnej epoki.
Mógłbym dodać jeszcze nocny spacer chodzieskim rynkiem
I wspomnienie – z przed chwili – wesołych pokrzykiwań…
Barwnych kaczek, lecących nad tamtejszym stawem.
I jeszcze zielone szpalery lasów,
Pozdrawiający szumem i śpiewem ptaków.
Gdzieś między Szczecinkiem, Piłą i Chodzieżą.
A minionego dnia było już tak ponuro,
Gdy nad lasami gnały granatowe chmury,
Zalewając jezdnie strugami deszczu i chłodząc –
Ciepło wrocławskiego przedpołudnia.
Jakby lekceważąc naszą jazdę do Koszalina.
Tamten dzień – pomieszany upałem, chłodem, deszczem,
Sms-em o szaleństwie wichury nad Oleśnicą –
Minął w wieczorze w pałacowym motelu – „Czarny Tulipan”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...