Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a to rzecz bardziej agnostyczna...
ps
mopkowe podejście????

hi, to taki chwyt z j. polskiego
nie ma takiej formy czynności, hihihihihi

z ukłonikiem i pozdróką MN
ps. ale można z tym żyć nawet agnostycznie, hihihi, właśnie próbuję
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Krzysztofie, dół jest i
po nim paproć kłączy
warto go i prześnić
nim jak wiersz zakończy
runem zasypany
nad szulmierskie stany

z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. z ostatnich możliwych oględzin
wyniosłem domniemanie, iż jest
to pozostałość po okopach
z II w.ś.
Opublikowano

Dopisze Tobie Messalinie kolejne zwrotki:

oto one!

Kiedy mopki wzbiją się w niebo
wytrzepując ze skrzydeł noc, w której
księżyc znaczy gdzie przestrzeń gdzie drzewo
wilkiem diabłem raz w dół a raz w górę
stróżkę światła przeplecie i kot bury
wierzyć w szczęście? bzdury.

Tańczą sabatem wszystkie miotły
łysej Górze łuna czerwieni ogniskiem
gdzie szczęściem kwiat ów paproci?
łowi jarom dusze-zagląda Belzebubem
ciekawość w ognień ciało żywcem pali
mieszają czarci gotują piekło duszy

Z Lustra żongluje miraż w głębinie
oczom drugie dno odbija w źrenice,
kto wie?jaki czort w wodzie błyśnie
włosy w dęba w siwiznę oblecze
nurtem prądy skoczy z kopyta kopnie
gwiazdy obejrzysz z rogu bodnie.

A bajda zakołysze iskrami wnętrzem
gaj ostęp lasem wyjdzie biesem,
monstrum wraży zmysłami ćmami kręcąc
w błędnym koły mopki cień skrzydłom
w pulsie zatańczą twarzy blednąc
baczności pilnuj osoby czuj duchem!

Z famami idzie cząstka prawdy tym bajdą
wiek skrywa arkana tabu tajemnicom
lepiej dołom,nie grzebać zaglądać paprocią
ciekawość gorący stopień schodom
lepiej żywy-jak martwy błądzi prawdy,
później w ludzie wchodzą jakieś biesy.

W modlitwie egzorcyzm wymaga święcenia
w nawiedzonym szatan mąci w opętaniu,
jakaś siła wyższa bije męczy ducha ,
w ciele harce w głosy inne przemawia,
świeczki,co w talerzach zjawie brzęczą,
w północ duchów-trafisz w szafot kata.


Salve!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


myślę Lilianno, że kunszt tworzenia
przebił i Ciebie nie jedną ciemność
jednak co insze pisać, marzenia
winny być stylem i drogą zgrzebną
potraktowane a w Twoich częściach
samiutkie zejścia

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a może tak:

Kiedy mopki wzbijają się w niebo
wytrzepując ze skrzydeł noc, w której
księżyc znaczy gdzie przestrzeń gdzie drzewo
wilkiem diabłem raz w dół a raz w górę
stróżkę światła przepleciei kot bury
wierzyć w szczęście? bzdury

z ukłonikiem i pozdróką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No, skoro tyle osób odpisuje Messie wierszami, to i ja dopiszę tu coś od siebie:

Łysa Góra i Czarcia Dziura

To Łysej Góry boją się dziewczęta?
A ja czterysta lat z okładem nazad
gnałam na miotle i jak dziś pamiętam:
na Łysą właśnie był kierunek; hazard,
gorzałka, pląsy, sabat – ach! impreza! –
ród męski tych baletów babskich nie zna!

I tylko czasem spraszałyśmy ładnie
hordę diablików przy pełni księżyca,
bo przecie spotkać swego czarta pragnie
każda normalna baba-czarownica;
więc ongiś windą z piekła i przez dziurę
pod paprociami szli na Łysą Górę.

Lecz kiedyś nakrył nas na Wielkiej Orgii*
sam min. Belzebub (Wielki Reformator)
i zionął siarą, byśmy już nie mogli
grzeszyć w spokoju, lecz obiecał za to,
że kto Wszechmocy nie zechce posłuchać,
tego do nieba wyśle ten psiajucha!

Strach blady z pełni nieziemską poświatą
opadł na nasze wiedźmo-diable twarze:
„Nie! Nie zgodzimy my się nigdy na to!” –
i wskoczyliśmy wszyscy w kałamarze,
gdzie złym zaklęciem w pióra przemienieni
zbiegliśmy dziurą prosto do podziemi.

*Wielka Orgia lub Wielki Org – tu: sabat czarownic, diabłów i innych poetów, na początku XXI w. przeniesiony z Łysej Góry do bliżej nieokreślonego podziemia; do tej pory trwają spory między ekspertami o aktualne miejsce Orgii; ostatnio najpowszechniej przyjmuje się koncepcję, iż Org istnieje wyłącznie w rzeczywistości wirtualnej, jednak istnieją poważne przesłanki, iż nadal kultywowane są sabaty także i w realu.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No, skoro tyle osób odpisuje Messie wierszami, to i ja dopiszę tu coś od siebie:

Łysa Góra i Czarcia Dziura

To Łysej Góry boją się dziewczęta?
A ja czterysta lat z okładem nazad
gnałam na miotle i jak dziś pamiętam:
na Łysą właśnie był kierunek; hazard,
gorzałka, pląsy, sabat – ach! impreza! –
ród męski tych baletów babskich nie zna!

I tylko czasem spraszałyśmy ładnie
hordę diablików przy pełni księżyca,
bo przecie spotkać swego czarta pragnie
każda normalna baba-czarownica;
więc ongiś windą z piekła i przez dziurę
pod paprociami szli na Łysą Górę.

Lecz kiedyś nakrył nas na Wielkiej Orgii*
sam min. Belzebub (Wielki Reformator)
i zionął siarą, byśmy już nie mogli
grzeszyć w spokoju, lecz obiecał za to,
że kto Wszechmocy nie zechce posłuchać,
tego do nieba wyśle ten psiajucha!

Strach blady z pełni poświatą nieziemską
opadł na nasze wiedźmo-diable twarze:
„Nie! Nie zgodzimy my się nigdy na to!” –
i wskoczyliśmy wszyscy w kałamarze,
gdzie złym zaklęciem w pióra przemienieni
zbiegliśmy dziurą prosto do podziemi.

*Wielka Orgia lub Wielki Org – tu: sabat czarownic, diabłów i innych poetów, na początku XXI w. przeniesiony z Łysej Góry do bliżej nieokreślonego podziemia; do tej pory trwają spory między ekspertami o aktualne miejsce Orgii; ostatnio najpowszechniej przyjmuje się koncepcję, iż Org istnieje wyłącznie w rzeczywistości wirtualnej, jednak istnieją poważne przesłanki, iż nadal kultywowane są sabaty także i w realu.

jajć, Oxyvio, ale niespodzianka,
i to o tej porze, trza teraz temat
rozwinąć, muszę zanurzyć się w
tutejsze powiedzonka i odnaleźć
nazwy pozostawione po czarownicach
i diablikach, Wielki Org - pomysł
najprzedniejszy

z ukłonikiem i pozdróką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wielki Org to nie ja wymyśliłam (podobno niejaki imć Bezet i jemu należy się chwała).
A że o tej porze piszę? - wiersz miałam już poprzedniej nocy, tylko oczywiście wysiadło mi połączenie z netem - tak jest zawsze, kiedy za długo piszę w Wordzie, taki to mam zaczarowany komputer.
Że w nocy? No bo ja zawsze mam najwięcej inwencji i energii w nocy. No bo to normalne u czarownic, wszystkie tak mają.
Pozdrówko raz jeszcze. ;-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wielki Org to nie ja wymyśliłam (podobno niejaki imć Bezet i jemu należy się chwała).
A że o tej porze piszę? - wiersz miałam już poprzedniej nocy, tylko oczywiście wysiadło mi połączenie z netem - tak jest zawsze, kiedy za długo piszę w Wordzie, taki to mam zaczarowany komputer.
Że w nocy? No bo ja zawsze mam najwięcej inwencji i energii w nocy. No bo to normalne u czarownic, wszystkie tak mają.
Pozdrówko raz jeszcze. ;-)

a ja dopiero teraz mam chwilę
i się w wielkiego orga skryję

sorka - no nie mam czasu na wejście i pogadanie

z ukłonikiem i pozdrówką MN

ps. o tej porze co Ty piszesz
chciało i pisać mi się
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



my obchodzimy te miejsce, hi
te miejsce zostało przez nas .... ? hihihihihihi

Szulmierz się nie wypali pewnoć
ale są też i inne miejsca jak
Srebrna Góra? hihihihihihi
i Wrocław?

z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. dzięki Jimmy za mopczane wejście
Las Księżnej obchodził w zeszłym roku 750 rocznicę, ot co. A wiersz, że hej. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



my obchodzimy te miejsce, hi
te miejsce zostało przez nas .... ? hihihihihihi

Szulmierz się nie wypali pewnoć
ale są też i inne miejsca jak
Srebrna Góra? hihihihihihi
i Wrocław?

z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. dzięki Jimmy za mopczane wejście
Las Księżnej obchodził w zeszłym roku 750 rocznicę, ot co. A wiersz, że hej. Pozdrawiam.

uuuu! no to u nasz z jkaieś 200 lat do tyłu,
ale powiadają, że te tereny na Mazowszu
pierwsze były przetrzebione i przez siekiery
i zbójów i krzyżo- i inno-wierców jak i byle
wierców

z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. tak zachęcasz, hihihi, że ...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc a dziekuję, być moze cos w tym jest

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Dla wnusi ma się rozumieć?     Ale ja byłem jedynym chłopcem w okolicy, który to potrafił i nie tylko to.   Pamiętam ostatni raz uplotłem przed 30tką dla jednej ślicznotki u mnie na działce. Pojechała w nim do Warszawy, a potem jeszcze na swoją uczelnie następnego dnia. Też poetka. Artystyczne dusze są najpiękniejsze. 
    • Dzień rozpływa się w szeptach  słońce wilgotnieje i gaśnie. Dotyka mnie kruchość drzew, wypełniam usta mleczną mgłą.   Jesteś tak blisko, używasz mnie… Zatopieni w sobie czerwienią bieli. A kiedy Twoje oczy błękitnieją  moje stają się czarne.!       :)                   
    • Myszkę powiesiłam, taka urocza jest:) niech sobie wisi:)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Rafael Marius pleść wianki to każdy powinien umieć :)
    • Wchodzi on - Polityk- Polityczna Tłusta Świnia Koronkowa, kłamstwem nabłyszczony, wykarmiony na ludzkiej cierpliwości jak monstrum z promocji, które zjadło cały kraj i jeszcze pyta o deser. Skóra mu świeci jak szynka premium namaszczona budżetem, oczy lśnią krzywdą smażoną na głębokim oleju publicznych pieniędzy. Półki szepczą między sobą, drżąc jak przeterminowane sumienia: „Patrzcie! To ten, który otłuścił się na ludziach tak bardzo, że wózek go nienawidzi!” On nie idzie. On płynie - lawina krawatów, biurokracji i tłuszczu władzy. Każdy jego krok  skrzypi jak konstytucja po setce poprawek, wózek jęczy jak urząd pod jego cięzarem. Chipsy padają na kolana - bo wiedzą, że jego spojrzenie ma kalorii więcej niż one same. Jogurty płaczą w kubeczkach: „Nie zabieraj nas, panie, my jesteśmy tylko mlekiem, nie obietnicą!” Ser żółty topnieje, tworząc kałużę chciwości, gęstą jak miód z komisji śledczej. Banany wyginają się w paragrafy i paragrafiki, chcąc wyglądać bardziej praworządnie. Kiełbasy drżą jak wspomnienia budzetów, które „zniknęły przez przypadek” w jego kieszeniach - kieszeniach z czarnych dziur, zdolnych wciągnąć nawet dobre intencje. Kasjerki patrzą na niego jak na zjawę z zamrażarki moralności. Skaner nie śmie go zeskanować. Paragon, dotknięty jego palcem, zwija się w Ewangelię Znikającego Rabatu. A mop klęka i staje się Berłem Posadzki Zniewolonej - narzędziem jego foliowego panowania. Reklamówka otwiera swoje plastikowe usta i błaga: „Panie… nie wsadzaj mnie tam… już tylu przede mną nie wróciło…” Ryby w lodówkach zaczynają śpiewać psalmy o złodziejstwie, bo wiedzą, że dziś on jest ich jedynym świętym i jedynym katem. Puszki kukurydzy stukają jak zegary politycznej degradacji, ogórki w słoikach drżą jak ręce premiera po trudnym oświadczeniu. A on? Śmieje się. Śmiechem tłustym, wypasionym, jakby każda złotówka zamieniała mu się w dodatkowy plaster boczku. I ten śmiech przesuwa regały, gasi neony, sprawia, że butelki oleju ronią łzy kwasu tłuszczowego. Gdy bierze wózek -  ten klęka. Gdy wchodzi na dział z pieczywem -  bułki sypią się jak nadzieje narodu. Gdy przechodzi przy kasie, torty mdleją ze wstydu, a mleko zastyga w bieli czystej żałoby. I wtedy ludzie  - zwykli ludzie, z pustymi koszykami i wypłukaną godnością - patrzą na niego jak na tłuste nadużycie w ludzkim garniturze, na kulę chciwości, która zjadła wszystko, co dobre, i nawet nie beknęła. Patrzą i mówią szeptem, by nie usłyszał: - Chryste Panie… my naprawdę płacimy na tego durnia? A potem wybuchają śmiechem - takim mocnym, tak szczerym i bolesnym, że aż torty zaczynają klaskać, reklamówki mdleją, a chipsy śmieją się same z siebie. Bo groteska jest tak wielka, że aż pęka w szwach, a prawda tak tłusta, że nie da się jej zmieścić w żadnym koszyku.                
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...