Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Historia może prawdziwa. Jeśli tak, to śmiać się wypada z ludzkiej ignorancji.

Nie znałam jej za bardzo. Przelotnie rozmawiałyśmy pełniąc czasem razem dyżur. Miała na imię Wioletta, nie jestem pewna. Żaliła się na okrągło, pytała, czemu ją to spotkało. Pytała dokładnie tak: "Czemu Bóg mnie pokarał?". Słuchałam, w takich sprawach, cóż można powiedzieć. Milczałam. Rok to niewiele dla wdowy. Z czasem zaczełam zadawać pytania, sprowokowana niejasnościami.

On był pracownikiem na budowie. Pewnego dnia zrzucili mu coś na głowę z dachu. Nie wrócił do domu. Już nigdy. Być może ktoś poszedł do paki. Ja nie wiem, sprawa ponoć była głośna, ale o niej nie słyszałam. Wiem tylko od niej. Próbowałam jej wytłumaczyć, że Pan Bóg wie co robi, pewnie, to był dla niego najlepszy moment na spotkanie ze Stwórcą. Kto wie, co go później spotka i kim się stanie... mówiłam.

Lamenty i skargi z jej ust, gdy z nią rozmawiałam były zrozumiałe. Pewnie był dobry chłopina... Nie? Pijak? I bił ją potem, gdy popił! Wyzywał i kto go tam jeszcze wie co dalej...

Mówiła, że teraz jest z kimś innym, tylko jest w Niemczech w delegacji... Myślałam zmyśla, bo ma kompleksy. Gdy kupiliśmy samochód - oczywiście jej Adam - też ma dużą brykę, wróci z Niemiec będzie po nią przyjeżdżał do pracy. Dobrze jej z nim było, skoro on taki układny. Owszem, dobrze, mówiła. I dalej nie wiedziała, czemu Bóg ją tak pokarał... Nie długo tam pracowała, zarobek śmieszny w dodatku na akord a dziewczyna flegmatyczna. Zwolniła się. Po tygodniu podjechała tą bryką ze swoim chłopakiem po wypłatę. Grzeczny, przystojny, niebiedny.

Teraz to ja nie wiedziałam, czemu ją to spotkało.
Zostać wdową w wieku 21 lat.

Opublikowano

Może zacznę od strony technicznej - literówka: "zaczełam" - zjedzony ogonek. "Nie długo" - razem powinno być. Ogólnie poprawne, choć gdzieniegdzie są niedociągnięcia stylistyczne. Na przykład piszesz: Myślałam zmyśla, bo ma kompleksy. Gdy kupiliśmy samochód - oczywiście jej Adam - też ma dużą brykę, wróci z Niemiec będzie po nią przyjeżdżał do pracy.
Może: Myślałam - zmyśla, bo ma kompleksy. Gdy kupiliśmy samochód oczywiście usłyszałam, że jej Adam też ma... ?
Lubuję się w takich monologach, wchodzeniu w inną postać, bawieniu językiem. Tu się, no, można powiedzieć - udało prawie.
Ale troszkę zagmatwałaś - mam rozumieć, że zmarły bił, pił i wyzywał, tak? To dlaczego peelka żałuje na koniec młodej wdowy, notabene, mającej już nowego mężczyznę?

Pozdrawiam
N.Z.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Noxen Hej Noxen, Niestety, to nie jest dobry wiersz. Bierzesz się za ciężki temat. Masz ze sobą moc setek tysięcy poetów i dołączasz do tych, którzy na temacie polegli. W warstwie - nazwijmy ją 'metafizyczną' - nie pojawia się tu błysk jakiegoś nowego podejścia, nowej idei, czegoś świeżego... Wiersz w skrócie mówi o tym, że peel nie wierzy w bajki i uważa, że po śmierci wchodzimy w 'nicość'. Nic nowego, to może na nowo da się to powiedzieć? Skąpy dobór rekwizytów nie pozwala wejść na jakiś głębszy poziom obrazowania. Poruszamy się w wątłej refleksji filozoficznej budowanej na wątłych obrazach. Osobiście lubię, gdy w wierszu jestem w stanie wyróżnić przynajmniej jeden z trzech aspektów (za Lacanem): symboliczny, obrazowy i 'realny', a najlepiej wszystkie trzy, ale to już wtedy Święty Graal. Czyli wiersz mówi do mnie na poziomie symbolicznym, gdy czuję, że podmiot bardziej jest mówiony przez język niż sam mówi. Na poziomie obrazowym, gdy jestem w stanie rozpoznać w jakiś sposób siebie w danym obrazie, a jednocześnie rozpoznać iluzję, która jest konsekwencją tego rozpoznania. I na koniec 'realne' - gdy wiersz rozmawia z moim Brakiem - czymś czego nie da się powiedzieć ani językiem ani obrazem, co wymyka się opisowi, ale uparcie powraca i nie pozwala mi się domknąć w spójną całość. I ten ostatni jest najtrudniejszy do wydobycia. Jeśli wiesz co chcę powiedzieć... Operujesz ciężkimi pojęciami - śmierć, dusza, nicość. Każde z nich osobno ma kaliber 44, ale razem - wcale się nie wzmacniają, tylko znoszą. A poza tym, w Nowym Roku, życzę Ci dużo lektur, wzruszeń i nadawania sensu.
    • @KOBIETA Ja bym jednak jechał przez Kołbaskowo żeby się bezpośrednio wpuścić w niemiecką 11, bo jak wiadomo, Niemiec nie ogranicza fantazji kierowców z temperamentem ;)
    • ach vivienne biedna vivienne cały paryż wypełniony nim to minie kiedyś minie teraz wszystko jego uśmiech jego imię noszą dni   chowasz twarz w dłonie nie mam pocieszenia popłacz vivienne dobre to łzy    przyjdzie znów wiosna wymażesz z pamięci saint-germain-des-prés każdą stację metra teraz już śpij vivienne    
    • To miło mi niezmiernie :)  Dziękuję :)   Pozdrawiam i składam najlepsze noworoczne życzenia :)   @Radosław   Tobie również!    Serdeczności :)   Deo  
    • @violetta  Viola masz piękny kolor ścian w mieszkaniu, i miniatura przednia. Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...